-Lena, chodź wychodzimy- powiedział tata.
-Co? Gdzie? A Remek?
-Jedziemy razem z nim- powiedziała mama.
-Chyba, że tak. Idę tylko po telefon- powiedziałam i poszłam na górę.
-Wzięłam telefon do torebki z nike i zeszłam.
Wszyscy już są w aucie. Założyłam kurtkę, buty i wyszłam. Ruszyliśmy. Oparłam się o szybę i odpłynęłam. Serio? Czy ja zawsze muszę zasypiać gdy jadę autem? Na szczęście obudziłam się ja wjeżdżaliśmy w uliczkę, na której mieszka Remek. Zatrzymaliśmy się pod jakimś domem. Nawet ładny jest. Coś tam za płotem biega. Czy to... KAMPI! Boże ten pies jest cudowny. Wysiedliśmy z auta i razem z Remkiem podeszliśmy pod bramę. ReZi otworzył ją kluczami, a my weszliśmy na posesję. Od razu pod jego nogi przybiegły dwa psy. To Kampi i Bona. Zaświeciły mi się oczy.
-Patrz Lena, chciałaś ich poznać to są- powiedział Remek i się zaśmiał.
Też się zaśmiałam.
-Więc tak- wziął Kampiego na ręce- to jest Kampi. Kampi to Lena, Lena to Kampi.
Jeszcze bardziej poszerzył mi się uśmiech. Dał mi go na ręce i go przytuliłam.
-A to jest Bon... Boże jaki grubas!- powiedział próbując podnieść Bonę.
Kucnął przy niej i złapał za obrożę, żeby nie uciekła, a drugą ręką ją głaskał.
-Ten tłuścioch to Bona- powiedział uśmiechając się- Lena to Bona, Bona to Lena.
Zaśmiał się, a ja razem z nim. Kucnęłam przy niej i zaczęłam ją głaskać. Bona zaczęła mnie lizać po twarzy, aż w końcu położyła łapy na moich ramionach i mnie przewróciła na plecy. Zaczęłam się śmiać jak opętana.
-Bona! Zjeżdżaj!- krzyknął wyganiając ją Remek.
Zeszła ze mnie i pobiegła za dom. Weszliśmy do środka.
-Hejka- powiedział Remek.
-Dzień Dobry- przywitałam się z nimi.
-Iza- przedstawiła się jego mama, wystawiając Rękę w moją stronę.
-Lena- uścisnęłam ją i uśmiechnęłam się.
-Krzysztof*- tym razem wystawił do mnie rękę tata Remka.
-Lena- powiedziałam i znowu uścisnęłam rękę.
-A gdzie Wika?- zapytał Remek.
-Poszła gdzieś- powiedziała mama
-To my idziemy na górę- Powiedział ReZi.
-Idźcie- powiedziała jego mama i udaliśmy się na górę.
Ciekawe gdzie Kuba. Napiszę do niego.
Ja:
Gdzie cię wywiało?
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
Braciszek
Byłem przez chwilę ale pojechałem do domu. Spędź sobie trochę czasu z Remkiem. Wiem, że chcesz.
Ja:
Dzięki.
Miłoo...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*Nie mam pojęcia jak ma na imię tata ReZiego więc tutaj będzie Krzysztof.
![](https://img.wattpad.com/cover/133107589-288-k430063.jpg)
CZYTASZ
19.12.17~ReZigiusz {ZAKOŃCZONE}
Fanfiction19.12.17 to data w której zmienia się życie nie tylko moje ale też Remka. Widzowie i rodzina są mi wdzięczni. Poznajcie moją historię.😃