Rozdział 19

495 11 10
                                    


W pokoju zastałam Remka leżącego na materacu. Bawił się moją kolekcją squishy. Uśmiechnęłam się i sięgnęłam szybko ale cicho po telefon. Zrobiłam mu zdjęcie. Słodkooo.


Odłożyłam cicho telefon.

-Podoba się?- zapytałam.

Odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął.

-Super to jest!- powiedział podekscytowany.

-Wiem, dlatego to mam.

-Dużo tego masz- powiedział.

-Wiem, ale i tak mi jeszcze dużo brakuje- powiedziałam.

-Ale i tak masz dużo.

-Ale chciałabym bardzo jeszcze 3- powiedziałam.

-Jakie?- zapytał.

Poszukałam w telefonie zdjęć i mu pokazałam.

-Taką truskawkę.

-Taką truskawkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Brzoskwinkę

-A najbardziej awokado

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-A najbardziej awokado

-A najbardziej awokado

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Słodkie- powiedział.

-No wiem, ale idź już się umyć.

-Teraz ty sugerujesz, że ja śmierdzę?- zapytał z uśmiechem.

-Pewnie- odpowiedziałam i się wyszczerzyłam.

-Ty coś za często się szczerzysz- powiedział.

-Wiem, to przez ten aparat na zębach- powiedziałam i jeszcze bardziej się wyszczerzyłam.

Nie powiedziałam wam, że mam aparat ortodontyczny na zębach od jakiś 5 miesięcy.

(info do moich znajomych: tak, musiałam z tym aparatem)

-Chyba tak, ale ślicznie ci z nim- powiedział.

Chwila...CO?! On powiedział, że jestem śliczna. Nieee powiedział, ze mi jest ślicznie w aparacie. Ale to to samo! Prawie...ale to samo! Przezywam wewnętrzny Fangiriling. Chyba się zarumieniłam bo się zaśmiał. W końcu poszedł się umyć ja ja wyszłam na balkon i zaczęłam krzyczeć.











19.12.17~ReZigiusz {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz