Obudziłam się jakoś o 11. Dziewczyny Już dawno były ogarnięte i grały w gry w salonie.
-czemu mnie nie obudziłyście?- zapytałam wchodząc do salonu.
-Budziłyśmy cię ale tak twardo śpisz. A poza tym byś się na nas wydzierała, że cię budzimy- powiedziała Karola.
Lekko się uśmiechnęłam i poszłam się ogarnąć. Założyłam to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Poszłam do salonu gdzie dziewczyny jadły już śniadanie. Siadłam na wolnym miejscu i zaczęłam jeść. Po zjedzeniu i plotkowaniu razem z Majką poszłyśmy do domu. Była godzina 13 więc postanowiłam odrobić lekcję. Po jakiś 20 minutach mojej nauki wparował do mojego pokoju Kuba.
-Elo młoda! Gdzie się szwendałaś? Piłaś?
-Yyy... Hey. Byłam u koleżanki na nocowaniu i nie, nie piłam- odpowiedziałam.
-Jasnee już ja cię tu dopilnuje!- powiedział śmiejąc się i wychodząc z pokoju Kuba.
Po skończonej nauce postanowiłam się przewietrzyć. Zeszłam na dół założyć buty i kurtkę gdy nagle Kuba zjawia się tuż za mną strasząc mnie.
-Aaa!- krzyknęłam z przerażenia.
Kuba w tym czasie zwijał się ze śmiechu.
-No już się uspokój- powiedziałam- co chciałeś?
-Nigdzie nie idziesz- oznajmił- jedziemy razem do sklepu a później po rodziców.
-A gdzie oni pojechali?- zapytałam.
-Okolice Częstochowy czy coś- powiedział i ruszył do kuchni.
-Jeeny to 2 godziny drogi!
-No trudno- powiedział- leć się przygotować bo za niedługo jedziemy.
-Już biegnę- odpowiedziałam z niechęcią.
Spakowałam do mojego worko-plecaka:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wodę, słuchawki, power banka i byłam gotowa. Zeszłam na dół i wsiadłam do samochodu. Zaczęłą się długa podróż. Prawie całą przespałam. Gdy dojechaliśmy rodzice czekali na nas w domu swoich znajomych. Grzecznie zadzwoniliśmy po czym otworzyła nam dość wysoka dziewczyna o długich, kręconych blond włosach z fioletowymi końcówkami.
-Hej. Pomóc w czymś?- zapytała gdy otworzyła nam drzwi.
-Szukamy Państwa Smith- odpowiedział Kuba.
-Okey. To wy jesteście pewnie Lena i Kuba tak?
-Tak to my- tym razem ja odpowiedziałam.
-Chodźcie- zaprosiła nas do środka.
Weszliśmy do domu i przywitaliśmy się z naszymi rodzicami i znajomymi naszych rodziców (xD).
-Łukasz! Kasia! Wojtek! Chodźcie tu!- zawołała pani Bożena.
Po chwili po schodach zeszły 3 osoby i stanęły naprzeciwko mnie i Kuby.
-To jest Łukasz- wskazały na blondyna w moim wzroście pani Bożena- to Wojtek- tym razem wskazała na wysokiego bruneta- a to Kasia- wskazała na niziutką dziewczynkę z misiem.
-Madzie już poznaliście tak?-zapytał się pan Tomek.
Madzia lekko kiwnęła głową i podała nam ręce. Po całym przywitaniu ja poszłam z Madzią do jej pokoju, Kuba poszedł z Wojtkiem, a reszta poszła do siebie.
(Opis postaci w następnym rozdziale :))
Madzia miała śliczny pokój:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Niby mały ale strasznie przytulny. Podczas naszej rozmowy co chwile wchodził do pokoju Madzi jej młodszy brat Łukasz. Chyba do mnie podbijał ale nie zwracałam na to uwagi. Zdążyłam się zaprzyjaźnić z Madzią. Porobiłyśmy sobie mnóstwo zdjęć. Niestety po dwóch godzinach musieliśmy jechać z powrotem do domu. Pod koniec jeszcze wymieniłyśmy się numerami i pojechaliśmy już z rodzicami z powrotem do domu. Już w Wodzisławiu wstąpiliśmy do sklepu. Kupiliśmy potrzebne rzeczy i udaliśmy się do domu. W domu zjadłam kolację i się umyłam. przed spaniem chciałam zobaczyć jakiś filmik Reziego bo było już grubo po 19:30. Odpaliłam YouTuba i się zdziwiłam. Nie było filmu. Postanowiłam wejść jeszcze na snapa ale tam też żadnego śladu po Remku. No cóż. Podłączyłam telefon pod ładowarkę i poszłam spać.
~~~~~~~~~~~~~~~
Hey! Dzisiaj kolejny rozdział. Słów ma 528. Do następnego! Paaaa!
