Rozdział 25

447 9 3
                                    


-Najpierw dostałam głupawki, później ataku śmiechu, później zaczęłam się dusić, a jeszcze później mówiłam, że jestem w krainie waty cukrowej i ujeżdżam tęczowego jednorożca z waty- powiedziała śmiejąc się, a ja się wręcz dusiłam.


-Co ty brałaś?- zapytałam jak się trochę uspokoiłam.

-Nie mów nikomu ale mój kuzyn przyjechał do mnie i wczoraj dał mi małą dawkę LSD- zaśmiała się.

-Nieźle ale tak beze mnie?- zapytałam dla żartów.

-A chcesz?- zapytała już trochę poważniej.


W sumie spróbować tak raz... zobaczyć jak to jest.



-Widzę, że się zastanawiasz- powiedziała Karola

-Noo... A do kiedy ten twój kuzyn jest?- zapytałam.

-Do świąt- odpowiedziała.

-To kiedy możesz? Bo muszę przyjść na noc- zapytałam

-To najlepiej w następnym tygodniu bo jak chcemy ćpać to nie może być rodziców.

-Okey... to jeszcze się umówimy.

-Jasne.

-A zeszła ci ta faza już?- zapytałam.

-Pięć minut przed twoim przyjściem zaczęła schodzić ale na lekcji się jeszcze trzymała- powiedziała.

-Jakim cudem tak długo?

-W nocy brałam- odpowiedziała, a ja się skończyłam rozbierać.

-Chyba, że tak- powiedziałam.

Zadzwonił dzwonek i poszliśmy pod klasę. Lekcję minęły mi spokojnie. No spokojnie jak na moją klasę. Wyszłam ze szkoły i udałam się na przystanek autobusowy. Nie chce mi się iść na nogach. Gdy przyjechał mój autobus wsiadłam do niego i usiadłam na wolnym miejscu. Wyjęłam telefon i weszłam w internet, ciekawe co piszą o świecie. Od razu rzucił mi się w oczy tytuł.

Remigiusz (ReZi) widziany chodzący po torach Wodzisławskiego przedmieścia z tajemniczą dziewczyną.

No to super już plotki. Weszłam w ten artykuł.

Remiguisz Jakub Wierzgoń znany w internecie jako ReZi prawdopodobnie chciał skończyć ze swoim życiem dzisiaj w nocy. Widziano go chodzącego po torach na Wodzisławskich przedmieściach razem z jakąś tajemniczą dziewczyną. Czy to nowa dziewczyna? Co z Martyną. Od trzech tygodni nie dalej znaku życia na youtubie i jego portach społecznościowych. "Martwimy się o Remka. To dobry człowiek i nie chciałabym żeby mu się coś stało"- mówiła jedna z jego fanek.

Zrobiłam duże oczy.  I to ja jestem tą "tajemniczą dziewczyna". Jak autobus podjechał na właściwy przystanek szybko poszłam do domu. Otworzyłam drzwi i pobiegłam do swojego pokoju. Okazało się, że Remka tam nie ma.

-Remek! Remek! Reeemeeeek!- wołałam,

-Nie krzycz tak- odpowiedział wchodząc do pokoju.

-Sorka, ale muszę ci coś pokazać- powiedziałam i odstawiłam plecak na ziemie.

-Pokazuj- powiedział siadając na łóżku.

Usiadłam Koło niego i wyciągnęłam telefon.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam jak będą błędy w tym i poprzednim rozdziale ale mam jakieś problemy z wattpadem.























19.12.17~ReZigiusz {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz