Było około szóstej rano. Hermiona obudziła się i przeciągnęła leniwie. W jej małym pokoju w Norze panował nieład. Na niewielkim stole leżała roztrzaskana butelka Ognistej Whiskey, która została opróżniona przez Ginny i Hermionę jakieś dwa miesiące temu. Kanapa była zawalona mugolskimi romansami. Gryfonka wstała i ruszyła prosto do łazienki, aby wziąć prysznic. Chwyciła do ręki jej ulubiony płyn do kąpieli o zapachu owoców leśnych i zaczęła go rozsmarowywać po całym ciele. Gdy wyszła z łazienki, szybko narzuciła na siebie jakieś mugolskie ciuchy i zbiegła ze schodów do kuchni. Zajęła miejsce przy stole i zaczęła jeść chleb, który wcześniej posmarowała dżemem. Siedziała sama, ponieważ wszyscy jeszcze spali. Hermiona zaczęła myśleć o tym, co wczoraj powiedział jej Dumbledore. Musisz to zrobić. Nie masz wyboru. Przepraszam, panno Granger, ale musi pani współpracować z Severusem Snapem. Te myśli nie dawały jej spokoju. Obraził ją. W sumie, nie żeby to było pierwszy raz, ale wiedział co się dzieje wokół niej. Gdyby chociaż przeprosił. Oh, tak właściwie to ja też nie jestem taka święta. Dlaczego ja tak na niego naskoczyłam?! Chyba będę musiała z nim porozmawiać i przeprosić jeszcze raz... Niespodziewanie ktoś wszedł do kuchni, co wybudziło młodą Gryfonkę z zamyślenia. Jak można było się tego spodziewać, to była pani Weasley.
-Heermiooono? Co tutaj roobisz?- powiedziała pani Weasley, ziewając.
-Jakoś wcześnie wstałam. Nie opłacało mi się już pójść spać, więc postanowiłam, że zjem śniadanie.
-Oh. W takim razie smacznego. Masz jakieś plany na dzisiaj? Ginny wspominała, że chciałaby pójść na Pokątną, na jakieś zakupy. Może wybrałabyś się z nią?
-Dziękuję. Co do zakupów, to raczej zostanę w domu. Jakoś nie mam na nic dzisiaj ochoty.- powiedziała Hermiona lekko smutnym głosem, co oczywiście zostało zauważone przez panią Weasley.
-Coś się stało, Hermiono? Nie wyglądasz najlepiej.
-Wszystko w porządku, pani Weasley.- odpowiedziała, mając łzy w oczach.
-Oh! Przecież widzę! To przez Rona?- mama Rona wydawała się być wkurzona- Nie martw się, kochanie. Ja też nie przepadam za tą całą Lavender. Ehh. Ty byś zdecydowanie lepiej do niego pasowała.- na te słowa Hermiona lekko się uśmiechnęła.
-Dziękuję, pani Weasley. Chyba pójdę już na górę, zanim wszyscy się zejdą.
-Oczywiście, kochanie. Gdybyś chciała ze mną porozmawiać, wiesz gdzie mnie szukać.- Hermiona tylko skinęła głową i odeszła w kierunku schodów, gdy nagle poczuła rękę na ramieniu.
** Pół godziny wcześniej w lochach**
Severus był zdecydowanie niewyspany. Cała jego głowa była przepełniona pewną brązowooką Gryfonką. Namieszała mu w głowie, podobnie jak Ognista, którą wczoraj pił. On, Wielki Postrach Hogwartu i ona, etatowa Wiem To Wszystko. Szczerze mówiąc, Albus miał rację, pasowali do siebie. Oh, Snape ty stary durniu to twoja uczennica! To go zdecydowanie otrzeźwiło. Wszedł pod prysznic i umył włosy swoim cytrynowym szamponem.
-Gdyby tylko moi uczniowie dowiedzieli się, że używam szamponu, to chyba by mnie wyśmiali. Ci kretyni nie potrafią zrozumieć, że to wszystko przez opary eliksirów i bieganie po tym cholernym zamku za bachorami!- warknął sam do siebie, po czym wyszedł spod prysznica.
Po przejściach w łazience, ubrał swoje czarne, nietoperze szaty i usiadł w fotelu, przy kominku, rozmyślając. Muszę ją przeprosić. Rzadko kiedy to robię, ale muszę to zrobić, żeby ona zgodziła się mi pomagać. Zachowałem się jak trzecioroczny idiota. Muszę być dla niej milszy. CO ja gadam?! JA?! Milszy?! Wykluczone! Ale to nie zmienia faktu, że muszę ją przeprosić. Chyba wezmę eliksir na kaca.
CZYTASZ
Granger! || » Sevmione «
FanfictionPoprzedni opis mi się nie spodobał, więc już go nie ma. :) Ale jak to może kiedyś skończę, to może kiedyś dodam opis :) (watpie) Okładkę zrobiłam sama ;_; fajna, wiem Główne parringi: Sevmione, Drinny #496 w fanfiction - 8.08.2018