3. Początki współpracy

893 45 3
                                    

Na starym zegarze mała wskazówka wskazała szóstkę. Mężczyzna powoli wstał ze swojego hebanowego łóżka, udając się do łazienki. Jego łazienka była idealna. Jasne płytki na podłodze wprost cudownie komponowały się z ciemnymi elementami ścian. Snape wziął prysznic swoim, jakże ulubionym żelem. Wyszedł, owinąwszy ciemnozielony ręcznik w pasie. Spojrzał na zegar. Jeszcze półtorej godziny do przyjścia Granger - pomyślał, po czym ubrał się w swoją czarną, elegancką koszulę i równie czarne i eleganckie spodnie. Usiadł w wygodnym, miękkim fotelu i wziął do ręki jakieś tomisko. Leniwym ruchem dłoni zapalił ogień w kominku i zaczął czytać. Jak w oka mgnieniu minął czas oczekiwania na Gryfonkę. 

Dziewczyna zapukała w wielkie, drewniane drzwi. Po chwili usłyszała głośne "Wejść!". Delikatnie pociągnęła za klamkę i weszła do środka. Jej oczom ukazał się gabinet profesora Snape'a. Wszędzie panował mrok. Ściany były niemalże zakryte półkami z eliksirami. Wzrokiem zaczęła szukać swojego profesora Eliksirów. Nigdzie go nie było. No gdzie on jest! Nagle zauważyła kolejne drzwi. Niepewnie zapukała i gdy już chciała odejść, jej oczom ukazał się Severus Snape. Czy to naprawdę on?! Hmm.. Bez jego nietoperzych szat wygląda zdecydowanie młodziej i hmm... przystojniej. STOP! TO TWÓJ NAUCZYCIEL! Co się ze mną dzieje?! Prawie cały czas o nim myślę. To, to jest chore...-  nagle jej rozmyślania przerwał jej Snape, z krzywym uśmieszkiem:

- Skończyłaś podziwiać?!- warknął swoim lodowatym tonem, po czym uniósł kpiąco lewą brew.

- Przepraszam, profesorze.-powiedziała i spuściła głowę, aby ukryć przed nim swój rumieniec.

- Granger, przestań tak stać jak kołek i usiądź- syknął, wskazując jej fotel, sam zasiadając w jednym.

- Dziękuję, panie profesorze. Co będę dzisiaj robić?- zapytała się, lekko zawstydzona.

- Czy ty musisz wiecznie zadawać te swoje pytania? - westchnął, a następnie dodał- Dzisiaj podpiszesz tylko umowę dotyczącą naszej współpracy, a później napiszesz test sprawdzający twoją wiedzę na temat Eliksirów. Tu masz - powiedział, podając jej jakieś papiery- naszą umowę. Obejmuje ona okres dwóch lat. Tutaj podpisz. - wskazał palcem i podał pióro wraz z atramentem.

Zanim jednak podpisała umowę, dokładnie ją przeczytała, co Snape'a mile zaskoczyło. Jednak nie jest aż taka głupia. Gdy skończyła, podpisała dokładnie w wyznaczonym przez Snape'a miejscu i podała mu dokument. On w zamian dał jej test. W czasie gdy pisała, profesor uważnie się jej przyglądał. Ślicznie wygląda gdy tak marszczy ten jej nosek... ŚLICZNIE?! Coraz gorzej ze mną... Wreszcie, gdy po godzinie skończyła, on tylko rzucił okiem na jej pracę i skinął głową. Wyglądała na bezbłędną, no ale czego można by było się spodziewać po wszystkowiedzącej Gryfonce.

- Czy pozostało mi jeszcze coś do zrobienia?- powiedziała zniecierpliwiona Hermiona.

- Nie. Chcesz się czegoś napić?- spytał, co bardzo zdziwiło młodą dziewczynę, i wyciągnął dwie szklanki i butelkę Ognistej Whiskey.

- Nie, dziękuję. Nie piję alkoholu.- odpowiedziała, a ten nalał jej do szklanki trunku.

- Trzymaj.- powiedział, po czym podał jej szklankę. Już chciała coś na to odpowiedzieć i protestować, ale on uciszył ją ruchem dłoni. Gdy wypiła całą zawartość swojej szklanki, Snape zaczął jej dolewać, a ona parsknęła śmiechem:

- Chce mnie pan upić?- po czym pociągnęła łyk ze swojej szklanki. Dosyć długo rozmawiali. I nagle Hermiona zadała pytanie - Co pan lubi robić?- zadał pytanie, co go trochę zdziwiło. Uniósł swoją lewą brew i opowiedział:

- Lubię czytać, tworzyć nowe eliksiry. Robienie jednej i tej samej czynności jest nudne. A ty?- sarknął, domyślając się odpowiedzi.

-Również lubię czytać. Lubię się także uczyć. Przez to chcę pokazać, że pasuję do tego świata. Oczywiście, nie wstydzę się mojego pochodzenia. Jestem dumna z tego, kim są moi rodzice. Są naprawdę wspaniali. Czy mogę zadać panu pytanie?

Granger! || » Sevmione «Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz