Chapter 1

9.8K 556 163
                                    

-Tomura! Gdzie jesteś?- krzyknęła nastolatka wbiegając do baru.
-Nie drzyj się tak.- mruknął. -Jak ci idzie twój trening?- spojrzał na nią.
-Świetnie jeszcze kilka dni i to w końcu opanuje.- uśmiechnęła się. -Masz dla mnie jakieś zadanie na dziś?-zapytała siadając na krześle przy ladzie.
-Na dziś nie, ale... na kilka miesięcy.- rzekł. Kurogiri obrócił w ich stronę głowę, o ile można ją tak nazwać.
-Nie rozumiem.- wymamrotała.
-Jako, że zaczyna się rok szkolny...
-Nie pójdę do żadnej szkoły.- naburmuszyła się. Wiele razy zaczynali ten temat, ale w końcu Kurogiri zgodził się ją uczyć.
-Nie dałaś mi dokończyć.- jasnowłosy odchylił się na krześle do tyłu. -Idziesz do Yuuei, na przeszpiegi.- oświadczył w końcu, a zielonowłosej zaparło dech w piersiach.
-Mam... się uczyć z tymi przychlastami?!- warknęła donośnie po chwili.
-Nie idziesz się tam uczyć.- powiedziała dotychczas stojąca cicho i czyszcząca kieliszki postać z Quirk Warp Gate.
-Wiem, ale...
-Musimy zdobyć potrzebne informacje, jesteś już w tym wieku, że powinni przyjąć cię do Yuuei. Tylko musimy napisać ci świadectwa ukończenia szkół.- westchnął Shigaraki. -Możesz także spotkać swojego brata.- dodał, a dziewczyna prychnęła.
-Co mi po tym, jak on mnie nawet nie pamięta! Na dodatek chce być bohaterem i uwielbia All Mighta! Nie chcę mieć z nim nic wspólnego, niech się wypcha.- wstała z krzesła i zaczęła wchodzić po schodach na górę, gdzie były pokoje.
-Gdzie idziesz?- zagadnął Kurogiri.
-Idę spać. Mam tego dość. Obudźcie mnie jutro o ósmej. W końcu musze iść kupić strój galowy na rozpoczęcie roku i jakiś dres, bo egzamin wstępny do Yuuei zamierzam zdać na sto procent.- weszła na ostatni stopień i skierowała się do pokoju, gdzie położyła się na łóżko i zasnęła.

-Nadal nie mogę uwierzyć, że taki Pro Hero, zostawił taki nieoszlifowany diament w galerii handlowej. W końcu gdyby tylko się przyłożył i jej pomógł, byłaby teraz z bratem.- rzekł Kurogiri odstawiając kieliszek na półkę w witrynie i ją zamykając.
-Po prostu bał się o życie pierwszego dziecka, jak i ludzi dookoła niej. Sam zobaczyłeś na jakimś przechodniu, że jej moc jest niesamowita, ale nie umiała jej opanować. Moim zadaniem jest zbierać takie diamenty, by później zabić Symbol Pokoju.- odchylił głowę do tyłu patrząc na wiadomości lecące w TV. -Z nią będzie to możliwe, zobaczysz Kurogiri, nawet nie będą potrzebne do tego Nomu, które tworzy mistrz!- zarechotał.
-Nie wiem czy będzie ci to na rękę, ale musisz także chronić tego swojego diamentu. Miej na uwadze to, że bohaterowie także chcieliby ją mieć w swoich szeregach. Dlatego też musisz iść z nią jutro do galerii, a słyszałem, że nie lubisz chodzić z nią na zakupy.
-Kurogiri...- warknął. -Dlaczego nie pójdziesz ty, huh?- Tomura nachylił się nad blatem i spojrzał się w oczy swojego sojusznika. -Ale pieniądze pójdą z twojego portfela.- syknął kończąc wojne na spojrzenia i na nowo odchylił się do tyłu.
-Tomuro Shigaraki... niech stracę...

Następnego dnia o dziewiątej rano Tomura razem ze swoją podopieczną chodzili po galerii szukając nowych ciuchów dla nastolatki.
-Jeżeli mam być tu z tobą tak długo jak ostatnio, to obiecuję, że użyje na tobie rozpadu.- położył jej rękę na głowie i spojrzał jej w oczy.
-Przyszliśmy tu tylko po kilka rzeczy. Nie marudź i też sobie coś kup, w końcu Kurogiri płaci!- zaświergotała i pokazała kartę kredytową Shigarakiemu idąc przodem.
-A czy Kurogiri nie miał przypadkiem dać ci pieniędzy?- zapytał doganiając zielonowłosą i idąc z nią ramię w ramię.
-Pieniądze sobie wezmę...- pomachała mu kilkoma banktnotami przed twarzą. -Kartę kredytową mu podkradłam dziś z kieszeni...- dodała do tego kolejne źródło pieniędzy. -I to nią zapłacę!- schowała wszystko do kieszeni bluzy śmiejąc się.
-Wychowaliśmy złodziejkę.- powiedział zdumiony jasnowłosy. Ma potencjał, dobrze, że ją wtedy wziąłem i nie zrobił tego jakiś bohater, pomyślał.
-Nie powinieneś się dziwić.- nadęła poliki. Czasem zachowywała się jak dziecko, lecz gdy chodziło o coś poważniejszego była prawie bezwzględna. -Sami mnie tak wychowaliście. Wczoraj nawet
wzięłam sobie od jakiegoś blondyna cały portfel, tylko szkoda, że z wizerunkiem All Mighta.- skrzywiła się i weszła z Tomurą do sklepu.

-Tomura... nadal nie wyobrażam sobie tego, co ja będę robić w tej głupiej szkole.- mruknęła przebierając rękoma w białych bluzkach powieszonych na wieszakach. Czerwonooki jęknął.
-Czego Ty tu nie rozumiesz Guren-chan? Idziesz tam, aby dostarczać nam ważne informacje.- westchnął, obrócił głowę w lewo i odszedł od niej.
-Ale niby jak...- ucięła, gdy zobaczyła, co trzyma w ręku jasnowłosy. -Nie założę tego.- wskazała palcem na sukienkę koloru pudrowego różu , którą Shigaraki trzymał w dłoniach.
-Kiedyś takie lubiłaś.- przyłożył do niej kreacje i obrócił w kierunku luster.

Mimo niechęci Guren spojrzała się na swoje odbicie i aż ją wmurowało w podłogę.
-Skąd wiedziałeś, że będzie tak ładnie pasować?- sama zaczęła już trzymać ubranie i oglądać się ze wszystkich stron.
-Nie znam cię od dziś.- prychnął. -Bierz jeszcze jakąś koszule, spódnice, oraz dres i spadamy. Nogi zaczęły mnie boleć.- mruknął i odszedł od niej, niezauważalnie biorąc jakąś niebieską bluzkę pod swoją bluzę i umiejętnie pozbywając się magnetycznej przypinki, którą później wrzucił do jakiegoś skupowiska ubrań w koszu.
-A przecież mówiłam mu i pokazywałam, że mam kartę Kurogiriego.- zaśmiała się ale zrobiła to samo co on, udając, że odkłada wybrane ubrania na miejsce i chowając je pod bluzę uprzednio zdejmując zaznacznik.
-Hej, jeszcze stąd nie wychodzimy.-  złapała Tomure za ramię. -Po dres jeszcze.- uśmiechnęła się. -A później wypłacić pieniądze z karty dymka.- zachichotała.
Zaplanowała to tak, że nawet on się uśmiechnął. Wychował ją jak na złoczyńce przystało i był z tego powodu cholernie dumny!

~~~^^~~~
Dodaje rozdział bo jestem śmiertelnie wkurzona.... trochę jak Kacchan się czuje.

DLACZEGO PRZERWALI NOWY ODCINEK W TAKIM MOMENCIE?!
IF YOU KNOW WHAT I MEAN...

Do zoba!

(Sorry za błędy ;3)

criminally || BAKUGOU KATSUKI ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz