Chapter 8

5.1K 382 64
                                    

Guren jak co sobotę leżała na kanapie i oglądała telewizję. Głównie były to seriale kryminalistczne, lub jakieś kreskówki. Jakieś pół godziny temu zamówiła sushi na obiad, a dostawca nadal jej go nie przywiózł. W zemście chciała zniszczyć tą restauracje, lecz było jedno "ale"... kochała jeść ich sushi i tylko to utrzymywało wszystkich pracowników Minishi  (restauracji) przy życiu. Westchnęła i poszła do kuchni. Zdążyła zaklimatyzować się w tym mieszkanku, w dodatku wszystkie ściany, które wyznaczyła na malunki były już dawno nimi pokryte. Nalała do czajnika wody i włączyła go, stawiając na specjalnym podeście.

Odwróciła się, aby wyciągnąć z szafki kubek, ale gdy zrobiła krok zobaczyła przed sobą czarną dziurę. Jednak za późno, ponieważ już za chwilę leżała plackiem na podłodze w barze.
-Kurogiri... czemu tak bez ostrzeżenia?- zapytała przecierając twarz i podnosząc się do siadu. Skrzyżowała nogi i podparła brode rękoma, ziewając. -Po co mnie tu przenieśliście?- zagadnęła.
-Za kilka dni planujemy zabić All Mighta.- powiedział Tomura, sycząc nazwę symbolu pokoju.
-Jak!?- krzyknęła podekscytowana od razu się prostując.
-Nomu. Ma on siłę porównywalną do tego bohaterka.- uśmiechnął się przerażająco Tomura.
-Wow... ale jak chcecie zaatakować?- podparła ponownie brode o dłoń.
-Tutaj zaczyna się twoja rola, Guren.- rzekł dymek.
-Moja?!
-Ciszej bądź i słuchaj. Zrobimy coś w U.A. co powiadomi o włamaniu na teren szkoły. W czasie ewakuacji dzieci, będziesz musiała znaleźć papiery z twoją klasą i przeczytać jakie najbliższe zajęcia będą poza szkołą, na których będzie symbol pokoju. Zrozumiałaś, czy mam powtórzyć?- zadał pytanie na koniec, a zielonowłosa pokiwała powoli głową na tak.
-Jak tak, to do zobaczenia.- powiedział Shigaraki, a ona spowrotem przeleciała przez portal i znalazła się w swoim domu, akurat kiedy ktoś zadzwonił do drzwi.
-Świetne wyczucie czasu mają.- jęknęła i podeszła do wrót jej domu, odbierając zamówienie, i płacąc, po czym poszła do salonu. Zapomniała o wodzie, która była już gotowa do zalania herbaty, ale już jej się nie chciało wstawać z kanapy.

Chociaż oglądała film, to myślami była gdzieś daleko. Albo i nie, bo w sumie U.A. było strasznie blisko, a to właśnie o szkole rozmyślała.
-Jaki porąbany plan. Czy oni nie pomyśleli o tym, że Eraser Head może mieć przy sobie nasze wszystkie plany?- wybełkotała do siebie z jedzeniem w buzi, przełączając kanał na następny.-Dlaczego lecą same powtórki?- mruknęła i zjadła do końca sushi.

Wypuściła głośno powietrze i wstała. Rozciągnęła się i przełączyła na radio w telewizorze.
Jak już tak bardzo się nudziła, to mogła zrobić coś pożytecznego.
Gdzieś na korytarzu w szkole słyszała, że na wtorek potrzebują już swoich strojów bohaterskich, więc poszła do garażu, z którego wyjęła duże pudło. Wróciła z nim do salonu i rozsiadła się na podłodze, otwierając karton. Wyjęła z niego jakieś materiały, aby zaraz przypomnieć sobie, że musi też przytargać na dół maszynę do szycia.
Przybiła sobie piątkę z twarzą i poszła po sprzęt.

***

Cały wieczór i następny dzień minął jej na szyciu i ulepszaniu kostiumu, a w poniedziałek ku swojemu zdziwieniu szła do szkoły w dość dobrym humorze, który straciła zaraz po wejściu do sali. A dlaczego? Mianowicie - dostała wybuchem prosto w twarz.

-Katsuki...- warknęła.
-Oho! Deska przyszła!- zaśmiał się szyderczo.
-Ja ci dam "deska" cymbale!- krzyknęła, a blondyn dostał z pięści w twarz. Rozmowy ucichły, a wszystkie oczy przypatrywały się tej dwójce.
-Ty... chcesz się bić?!- odkrzyknął i zaatakował, tak jak Guren, lecz nie spodziewali się tego, że ich ręce zostaną wykręcone przez czarnowłosego nauczyciela.
-Czy wy zawsze musicie mnie budzić w najlepszym momencie?- zapytał z włączonym Quirk, przez co po ciałach wszystkich uczniów przeszły ciarki.
-Pf.
-Pf.
Prychneli na raz Bakugou oraz Shigaraki. Spojrzeli się na siebie z nienawiścią w oczach, a Aizawa ich puścił. Guren oddaliła się od niego o kilka kroków i wygładziła swój mundurek.
-Oby to był ostatni raz. Siadać na miejsca i być cicho.- oznajmił i poszedł za biurko, a zielonowłosa i Kacchan usiedli na swoich miejscach z nietęgimi minami. 

-Jutro wyjeżdżamy do USJ. Będą tam skutki różnych katastrof, więc radze się przygotować. Nie musicie też zakładać swoich strojów. Mogą one niektórym ograniczać ruchy.- oznajmił Aizawa.
-Będzie z nami All Might?- zapytała się Guren. Według niej była to świetna okazja, aby bez wkradania się gdzie nie trzeba, wyciągnąć wiadomości.
-Będzie. A teraz na chwilę obecną... może jest to niezapowiedziane, ale... musicie wybrać przewodniczącego.- powiedział, a Shigaraki gratulowała sobie w myślach. Nawet po dzwonku nie wiedziała kto został tym całym przewodniczącym, ale nie obchodziło jej to.

Po kilku lekcjach na długiej przerwie rozbrzmiał alarm, a ona już wiedziała o co chodzi. Zaśmiała się w duchu i wyszła z klasy, a raczej próbowała (dla pozoru), lecz nie mogła nawet postawić kroku, ponieważ korytarz był cały zapchany ludźmi.
-Brawo ja.- westchnęła i uśmiechnęła się w myślach. Gdyby wtedy nie zapytała, byłoby źle, bo bez tej wiedzy musiałaby się teraz jakoś dostać do pokoju nauczycielskiego, co graniczyło z cudem. 

~~~^^~~~
Hejo!

Wiem, że w anime i mandze wszyscy mieli stroje wcześniej, lecz nie wiedziałam gdzie to wcisnąć i przez to przyśpieszyłam trochę akcje...

Mam nadzieje, że nikomu to nie przeszkadza i milo było czytać ^^

Do zoba!💖

criminally || BAKUGOU KATSUKI ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz