Katsuki przebudził się kilka minut po tym kiedy znalazł się na strychu u zielonowłosej. Przez przypadek w trakcie jego lądowania uderzył się w głowę i na chwilę zemdlał.
Od razu kiedy zrozumiał co się stało, wstał na równe nogi i zaczął nasłuchiwać. Cisza. Nie było słychać żadnych odgłosów walki. Na wszelki wypadek, jak najciszej się dało otworzył klapę i zeskoczył na zdemolowane łóżko zielonookiej. Rozejrzał się i ruszył w kierunku drzwi, cały czas będąc ostrożnym. Kiedy schodził po schodach, wyjrzał na końcu zza ściany do salonu, ale tego co tam zobaczył, nie zapomni. Wszystko było rozwalone, niektórzy złoczyńcy leżeli zapewnie martwi na podłodze, a wszędzie była masa krwi. Nie zwrócił jednak na to większej uwagi patrząc się w tylko jedno miejsce. Czarny portal, przez który właśnie została wniesiona nieprzytomna na rękach jasnowłosego, Guren.
Kiedy już miał reagować, czarna dziura zniknęła, a on został sam z dziwnym, rozrywającym serce uczuciem... pomijając przestępców.
Oszołomiony wyszedł z jej domu w skarpetkach i usiadł na krawężniku, patrząc się przed siebie. Nagle jak na zawołanie nadjechały wozy policyjne, a na ich czele stanął All Might.
-Spoźniłeś się.- powiedział jeszcze bardziej załamany Katsuki.
-Bakugou młody chłopcze! Co się tu sta...
-Spoźniłeś się!- krzyknął przerywając swojemu idolowi z dzieciństwa. Wstał szybko i podszedł do niego.-Ona tam walczyła, a ty się spoźniłeś! Przez ciebie ją zabrali!- wrzeszczał na całą ulicę. Nigdy się tak nie zachowywał. Może wcześniej był agresywny i wybuchowy, ale nie do tego stopnia.Wszechmocnemu zrobiło się dziwnie, ale zaraz się uspokoił.
-Powiedz na spokojnie co s...
-Nie mogę być spokojny, kiedy ją zabrano!- przerwał mu znowu, a w jego dłoniach zaczęły pojawiać się wybuchy.
-Znajdziemy ją.- powiedział z poważną miną policjant, który przed chwilą stanął obok All Might'a.
-Nawet nie wiecie, kto ją wziął!- warknął.
-Mamy swoje sposoby.- burknął policjant.-Czy ktoś został poszkodowany?
-Zapewne nie żyją.- prychnął Bakugou ponownie siadając na krawężniku.Brązowowłosy zmarszczył brwi i zaczął kierować się z Symbolem Pokoju do domu zielonowłosej.
Kiedy znaleźli się w środku, muskularny bohater wiedział po ranach zadanych przestępcom, że jego uczennica jest złoczyńcą w masce lisa. Nie miał pojęcia co zrobić z tym faktem, ale wiedział, że najwyraźniej łączy ją coś z Bakugou. Nawet go uratowała.Po około dwóch godzinach Katsuki składał wyjaśnienia na komisariacie.
Powiedział wszystko o sobie oraz o Guren. Jak dowiedział się o tym, że to ona jest postrachem bohaterów, jak zaatakował ją jej wychowanek, jak obroniła go przed przestępcami. Dodał na koniec, aby usprawiedliwić jej postępowanie w ciągu ostatnich kilku lat, że była manipulowana przez niejakiego Tomure Shigarakiego...Właśnie w tym momencie, jak nie wcześniej, wywołał między nimi wojnę.
~•~
Nadal nieprzytomna Guren siedziała na krześle, na środku baru przypięta do niego.
-Co chcecie z nią zrobić?- zapytał czarnowłosy władca niebieskich płomieni. Swoją drogą to on spowodował stan w jakim znajduje się w tej chwili zielonowłosa.
-Jak to co?- burknął Shigaraki, a na jego ustach pojawił się szyderczy uśmiech. -Nawrócimy ją znów na właściwą drogę.Dabi podniósł do góry brwi, i napił się wody.
-I myślisz, że ci się to uda?- mruknął.
-Jeżeli raz się udało wyszlifować ten diament, który jest teraz cały w kurzu, teraz da się go pięknie wyczyścić.- rzekł Kurogiri, a znudzona dotychczas Toga, spojrzała się na nich z szerokim uśmiechem.-W jakim sensie?- zapytała zaciekawiona.
-To już zostawię tobie, mam tylko nadzieje, że jej nie zabijesz.- podrapał się po szyi, a blondynka cała w skowronkach podbiegła skocznie do nieprzytomnej dziewczyny.
-Będziemy się bardzo przyjemnie bawić, Midoriya-chan.- zaśmiała się i odgarnęła włosy zielonookiej za ucho z twarzy.Iskrzącymi oczyma wpatrywała się w jej brudną i zmęczoną twarz, po czym odwróciła głowę w stronę Tomury.
-Ale będę mogła robić wszystko?- dopytała z nadzieją, a ten kiwnął jej głową i poszedł na górę po schodach, nie widząc jak Toga skacze ze szczęścia i piszczy.~•~
Złotooka wpatrywała się w nóż, który obracała w swoich dłoniach.
-Myślisz, że to coś da?- prychnęła z pogardą zielonooka. Nadal była przypięta do krzesła, tylko umieszczona była w innym pokoju... nie, nawet nie w pokoju. To było coś na wzór piwnicy. Brak okien, zapach grzyba, który był na ścianach i zimno, które tam panowało utwierdzało ją w przypuszczeniach, że nie będzie tu miło spędzała czasu.-Teraz nawet nie odpowiesz?- burknęła i zamknęła oczy, które zaraz otworzyła czując zimno metalu na swojej ręce. Blondynka zachichotała na jej reakcje, a piegowata prychnęła.
-Będziemy cię bardzo, bardzo, bardzo dobrze bawić. Prawda Midoriya-chan?- zaśmiała się i zrobiła dość głębokie nacięcie na jej skórze.
~~~^^~~~
Ohayo!
Mam nadzieje, ze nie wyszło jakoś dziwnie i... zgadnijcie krokiem zaczął ferie!
Ja!😈😂
Do zoba!💖
*sorka za błędy ^^
CZYTASZ
criminally || BAKUGOU KATSUKI ✔
FanfictionZostawiona na pastwę losu. Jedyni którzy wyciągnęli do niej pomocną dłoń to złoczyńcy. Jak potoczy się jej historia?