-Daj mi twoją marynarkę.- rzuciła będąc odwrócona tyłem do blondyna, trzymając się z przodu za ręce.
-Po co ci to jest?- zmarszczył brwi, a zielonooka prychnęła. Bakugou tylko przewrócił na to oczyma i zdjął z siebie szary materiał, rzucając nim w dziewczynę.
-Odwróć się do mnie tyłem.
-Ale po...
-No odwróć się.- niemal warknęła.Zerknęła przez ramię by upewnić się czy aby na pewno się nie patrzy i zdjęła z siebie podartą bluzę, odsłaniając swoje poranione ręce, po czym szybko przyciągnęła do siebie materiał leżący na podłodze i założyła go.
-Już. Co teraz zrobimy?- mruknęła zapinając marynarkę od mundurka, stojąc bokiem do chłopaka. Katsuki podszedł do niej i przejechał dłonią po nie do końca wygolonym boku jej głowy.
-Jak cię zabrali...
-O co...- wcieła mu się w zdanie, ale on odegrał się tym samym, nie pozwalając jej dokończyć i przykładając jej do ust palec wskazujący.
-Nie przerywaj mi, inaczej już nigdy tego nie powiem.- warknął, a Guren kiwnęła głową na zgode. Wziął głęboki wdech i zdjął z jej ust palec. Odetchnął kilka razy i zbliżył swoją twarz do jej odpowiedniczki.
-Jesteś...
-Izuku z nim rozmawia! Kazał nam uciekać!- usłyszeli krzyk, który najpewniej dochodził ze stołówki. Blondyn zacisnął mocno szczękę, a Guren obróciła głowę w stronę wyjścia z toalety.
-Powiesz mi później.- mruknęła i wyswobadzając swoją jedną dłoń z jego uścisku wybiegła z toalety.-Co za idiota... znów myślał, że wszystko załatwi sam... na dodatek rozmową.
-Znowu to samo.- prychnęła w myślach.-Nawet dobrze tego nie przemyślałam...
Wpadła do stołówki i rozejrzała się. Widząc jak Midoriya rozmawia z Tomurą przeszedł ją dreszcz. Kiedy jasnowłosy zaczął zbliżać się do zielonowłosego, ta podskoczyła i z pomocą swojego Quirk złapała się jednej z lamp, a następnie z rozmachem skoczyła na Shigarakiego wywracając się razem z nim. Szybko wstała na nogi i nim zdążył zareagować trzymała stopę na jego szyi. Patrzyła się na jego twarz, wolną od dłoni, która w trakcie krótkiej szamotaniny spadła na ziemię.
Zauważyła jak jego ręka drgnęła i uśmiechnęła się przerażająco, nachylając się nad nim.
-Nawet jeśli twoja indywidualność mi coś zrobi, nawet jeśli mnie zabije... nie pozwolę ci... nie, nikomu mu nic zrobić, rozumiesz?- warknęła i poczuła na swojej ręce dotyk.
-Gu...
-Nie teraz, Izuku.- nawet się na niego nie spojrzała. Wolała mieć cały czas na oku Shigarakiego.
-Przyszli kolejni.- mruknął.
-Powiedziałem mu, mój piękny diamencie.- usłyszała z jego ust, na co jej oczy rozszerzyły się.
-Kłamiesz, inacze...
-Inaczej co? Inaczej przecież nie nazwałby cię "Guren".- na ustach Tomury wymalował się szeroki uśmiech, widząc wyraz twarzy swojej podopiecznej. Podopiecznej, przy której opiece omsknęła mu się ręka i przez to teraz z nim nie współpracuje. Przez to odsunęła od siebie ligę i innych złoczyńców.Nagle zielonowłosej nad nim nie było, za sprawą Togi, która odrzuciła ją na krzesła.
-Guren!- krzyknął Midoriya, ale zanim zdążył coś zrobić, poczuł dotyk zimnej dłoni na szyi.
-Zrobisz coś, a możesz tego nie przeżyć.- szepnął mu do ucha.Jasnowłosy mógłby spróbować z bratem zielonowłosej, lecz było już na to za późno, no i raczej nie uśmiechało mu się słuchać przez kilka tygodni o Wszechmocnym.
Zielonooka jęknęła i zdmuchnęła kosmyk włosów z twarzy.
-Mogłam nie uciekać tutaj...- mruknęła i powoli podniosła się na nogi.-Byłoby mniej zniszczeń. Nikogo bym nie naraziła. No i nie musiałabym się hamować.- pstryknęła karkiem i przeniosła wzrok na Toge.-Na całego, czy nożem?- zagadnęła.
Jeśli Izuku wiedział, że jest jego siostrą... nie chciała by się o nią martwił. Musiała pokazać, że da sobie radę.
-Myslisz, że sobie nie poradzę?- zachichotała słodko blondynka.-Oczywiście, że na całego!- zaczęła na nią biec, ale nim zdążyła cokolwiek zrobić, znalazła się w miejscu, gdzie chwilę temu stała, a sama zielonowłosa usiadła sobie na podłodze. Czekała aż któryś nauczyciel przyjdzie, bo narazie żadnemu się według niej nie spieszyło. Nie chciała jej zabić, bynajmniej nie wtedy, kiedy jej brat to wszystko widział.
-Co to ma...
-Tomura ci nie powiedział? Mogę sobie ciebie odpychać bez większego wysiłku. Tyle razy ile będzie mi się chciało.- powiedziała z uśmiechem widząc, że tym zirytowała Himiko. Zerknęła w bok i zobaczyła coś co ją zdziwiło. Jej braciszek właśnie przerzucił Shigarakiego przez siebie. Przymknęła na chwilę oczy i przyciągnęła do siebie zielonookiego, w tym samym czasie odpychając znów blondynkę.-Ja nie wiedziałem, że ty...- zaczął po chwili zdezorientowania nagłą zmianą miejsca.
-Tak wyszło.- burknęła. -Możesz już być spokojny i czekać na nauczycieli. Nikt nie podejdzie do nas na co najwięcej dziesięć metrów.- oznajmiła i zerknęła na Midoriyie kątem oka.-Nieźle go przewaliłeś.- pochwaliła po chwili niezręcznej ciszy.
-Dzięki.- potarł kark miło połechtany.-Tylko...
-Tylko?- pociągnęła go za język, a on westchnął i spojrzał w jej oczy.
-Nie rozumiem czemu nie powiedziałaś mi tego wcześniej.- mruknął, a Guren zobaczyła na jego twarzy smutek.
-Słuchaj... miałam być w tej szkole, aby zdobyć informacje dla Tomury.- wyjaśniła. Izuku zmarszczył brwi.
-To czemu teraz...
-Atakuje go, bo przez kogoś zmieniłam zdanie co do mojej przyszłości. No i nigdy nie lubiłam, gdy ktoś coś tobie robił.- wzruszyła ramionami.-Nic nie pamiętasz z dzieciństwa?
-Niezbyt.- westchnął i zobaczył jak Guren odpycha złoczyńców za pomocą daru. Nie była to już tylko Toga i Tomura. Było ich chyba z dziewięciu.Wtedy w jego głowie pojawił się podobny obraz. Dzieci, które odlatywały od niego, za pomocą czyjegoś Quirk. Dzieci, które wcześniej się nad nim znęcały, przez to iż nie posiadał indywidualności.
-Zawsze mnie broniłaś?- zapytał.
-Czyli jednak coś pamiętasz?- zaśmiała się i ponownie użyła swojego daru. Gdy chłopak miał już odpowiadać, do stołówki w końcu wpadli nauczyciele i inni bohaterzy, przyprowadzeni przez blondyna, który stał na ich czele.~~~^^~~~
Coś mi chyba nie pykło z tym rozdziałem XD
Do zoba!💖
CZYTASZ
criminally || BAKUGOU KATSUKI ✔
FanfictionZostawiona na pastwę losu. Jedyni którzy wyciągnęli do niej pomocną dłoń to złoczyńcy. Jak potoczy się jej historia?