Chapter 7

5.5K 403 162
                                    

Guren stanęła przed ścianą patrząc się na szkic jaki na niej powstał. Zawsze zanim łapała za pędzel, najpierw ołówkiem zarysowywała sobie, jak to wszystko ma wyglądać, czy trzeba coś zmienić. Może wydawało się dziwne, że to robiła, ale nie chciała by wyszło coś dziwnego.

Złapała się za podbrudek dwoma palcami i przekrzywiła lekko głowę w prawo. Podeszła do ściany, złapała ołówek, który zostawiła wcześniej na drabinie i poprawiła nim trochę łodyge kwiatu. Była zbyt gruba, aby ją tak zostawić. Odsunęła się jeszcze raz od ściany i nagle zadzwonił dzwonek.
Zdjęła z głowy reklamówkę i otworzyła drzwi, przekręcając zamek. Tego się nie spodziewała.
-Przyniosłem słuchawki.- Katsuki rzucił w nią opakowaniem i zaczął odchodzić.
-A może wejdziesz na herbatę?- zapytała, podnosząc przedmiot.
-Nie pije herbaty z plebsem.- odpowiedział, a ona prychnęła.
-No to się wypchaj...- mruknęła do siebie i zamknęła na powrót drzwi. Poszła do pokoju po telefon, po czym wróciła na swoje miejsce pracy.
Rozpakowała sprzęt i podłączyła do komórki, a następnie wsadziła słuchawki do uszu i włączyła swoją ulubioną piosenkę.

Farby poszły w ruch, a pędzle zaczęły jeździć po ścianie. Wszystko nabierało jasnych kolorów, ponieważ zielonowłosa uznała, że tak ciemne pomieszczenie jak przedpokój, do którego światło prawie nie dociera, nie może być w gburowatych barwach.

Kiedy Guren skończyła było już grubo po północy. Przetarła czoło brudną dłonią i oddaliła się trochę od swojego dzieła. Wyglądało trochę inaczej niż planowała, lecz czy to nie w tym tkwi piękno tworzenia czegokolwiek?
Artysta robi coś wedle zamiarów, a wychodzi coś innego niż w jego głowie. Czasem jest to lepsze niż sam pomysł, a innym razem wychodzi coś czego nigdy sam by nie chciał zrobić.

Shigaraki ziewnęła i zgasiła światło. Zaczęła iść do swojego pokoju po drodze się rozbierając. W końcu to jej mieszkanie i nikt jej nie będzie upominał o tym, że powinna się przebierać w łazience. Weszła do swojego pokoju w samej bieliźnie i ubrała na siebie jakąś luźną koszulkę, którą podebrała Tomurze. Było to normalne, ponieważ traktowała go jak brata, on wyciągnął do niej pomocną dłoń, gdy była taka potrzeba, a ona stwierdziła, że nigdy nie zdradził go, oni Leauge of Villains.

Z takimi myślami Guren usnęła, ówcześnie ustawiając sobie budzik w telefonie.

***

-Żebym ja kupował obcej osobie słuchawki.- Katsuki prychnął przewracając się na drugi bok w łóżku.-A nawet nie obcej! Jakiejkolwiek!- warknął w poduszkę, a po chwili podniósł się do siadu i spojrzał się za okno. Księżyc wisiał już wysoko u góry, a otaczające go gwiazdy lśniły jak jego ozdoby.
Bakugou zmrużył oczy i wstał z łóżka. Podszedł do szafy i wyciągnął z niej bluzkę w kolorze szarym i dres. Założył to na siebie i wziął dużego łyka wody leżącej koło jego łóżka, by po chwili być już na dworzu i biegać.

***

Następnego dnia w szkole Guren jak zwykle siedziała w ławce i robiłaby to dalej gdyby nie ktoś, kto właśnie przekroczył próg klasy i zaczął się wydzierać na jej brata.
Co za idiota... czy on nie potrafi mu odpowiedzieć?- pomyślała i wstała ze swojego miejsca, stając koło ławki zielonowłosego, który miał spuszczoną w dół głowę.
-Te, cymbale... matka cię nie nauczyła, że słabszych się nie wyzywa, lub nie bije?- zapytała patrząc prosto w czerwone oczy Bakugou.
-To nie twój interes, desko.- odwarknął i uderzył dłonią zaciśniętą w pięść o ławkę.
-Ja? Deska? A sprawdzałeś, że wiesz?!- także uderzyła o drewno.
-Nie dotarło do ciebie, że to nie twój interes?! Ile razy mam się powtarzać?- zacisnął szczękę. Był zirytowany tym, że w końcu ktoś zaczął bronić tego nerda, który według niego, oszukiwał go całe życie.
-Do usranej śmierci.- prychnęła, a Katsuki złapał ją za kołnierz koszuli, którą miała pod szarym swetrem.
-Nie zadzieraj ze mną!- krzyknął.

Wokół trójki zaczęło gromadzić się kilka osób z klasy, reszta albo jeszcze nie przyszła, lub obserwowała ich poczynania z daleka siedząc na swoich miejscach.
-Myśmy się chyba źle zrozumieli cymbale...- szepnęła z chytrym uśmiechem i także złapała blondyna za koszule.-To ty nie zadzieraj ze mną, chyba że chcesz znów być ratowany od wylecenia za okno, przez pana Aizawe.- rzekła puszczając go, co chłopak także uczynił chwilę potem.
-Jeszcze się policzymy, Deku.- warknął czerwonooki i usiadł na swoim krześle głośno nim szurając, a następnie zakładając nogi na ławkę.
Guren powtórzyła to, co zrobił "cymbał" i skierowała swój wzrok na zewnątrz. Tak mogła się odstresować.
Prawie w tym zdenerwowaniu użyła na Katsukim swojego całego Quirk, co mogłoby się źle skończyć dla niej, jak i też dla Leauge of Villains, a wtedy Tomura byłby wściekły.

Cała lekcja zleciała dziewczynie strasznie szybko, a to dlatego, że była to matematyka. Lubiła ten przedmiot, chociaż czasem nie rozumiała niczego co nauczyciel mówił na tej godzinie. W sumie to była jej pierwsza lekcja matematyki, którą przerabiała w szkole. Zwykle uczyła się sama wraz z filmami zamieszczonymi w internecie. Kiedy tłumaczył to pan Aizawa wszystko wydawało się trudniejsze, zielonooka także zastanawiała się, czemu nie podał jakiś łatwiejszych sposobów na rozwiązanie zadań, które pojawiły się na tablicy, ale o tym postanowiła z nim porozmawiać kiedy indziej.

Shigaraki ziewnęła wyciągając z torby jedzenie, które po chwili wylądowało na ławce, a następnie w jej ustach. Postanowiła nie chodzić na stołówkę, tylko samemu je sobie przygotować. Było to dla niej o wiele wygodniejsze, niż przeciskanie się w kolejce z innymi osobami, a jedzenie w klasie nie było problemem, bo wszystkie zajęcia odbywały się w tym samym pomieszczeniu.
-Etto... chciałbym podziękować za pomoc.- powiedział Midoriya, drapiąc się z zażenowania po karku.
Guren otworzyła szerzej oczy. Znów wraca jej ten głupi nałóg bronienia Izuku przed wszystkim co się rusza. Westchnęła i spojrzała się na chłopaka kątem oka.
-Nie zrobiłam tego dla ciebie. Po prostu miałam taki kaprys i irytowało mnie to, że nie potrafiłeś mu jakoś odpyskować...

~~~^^~~~
Przybyłam!

Mam nadzieje, że nie popełniłam wiele błędów, a za jakiekolwiek bardzo przepraszam! ^^

Ps. Polecam obejrzeć ten taniec na górze! Jest piękny i po prostu się w nim zakochałam<3

Do zoba!💖

criminally || BAKUGOU KATSUKI ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz