Wyłączyłem telefon jak wsiadłem do auta Stylesa. Zanim to zrobiłem, napisałem do chłopaków, prócz Nialla. Czułem się z tym okropnie, ale pewnie mu przejdzie.
Droga minęła nam naprawdę przyjemnie. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się ciągle. W końcu dojechaliśmy pod dom. Zauważyłem pod nim samochód mojego ojca. W końcu wrócił. Pewnie znowu będzie ta sama śpiewka, że przeprasza i żałuje. To się już robi śmieszne. Ale wpadłem na pewien pomysł.
- Harry, a może chciałbyś wejść? Wiesz dobrze nam się rozmawia i w ogóle...- zapytałem.
- No dobrze to chodźmy.
Wysiadłem z samochodu i poszedłem do drzwi. Zielonooki podążył za mną. Weszliśmy do środka. Zauważyłem ojca siedzącego przy blacie w kuchni. On słysząc dźwięk odwrócił się w naszą stronę.
- Louis już jesteś, czekałem na ciebie i kim jest twój przyjaciel? - spytał.
- Taa jestem, tobie się jakoś nie śpieszyło z powrotem, ale mniejsza to jest Harry - odpowiedziałem.
Nie czekając na jakąkolwiek reakcje pociągnąłem Harrego na górę. Wprowadziłem go do mojego pokoju i zamknąłem drzwi. On rozglądał się przez chwile, a później usiadł na łóżku.
- Chcesz coś do picia? Nie masz za dużego wyboru, bo mam tylko wodę, więc...
- Może być woda - uśmiechnął się promiennie.
Dałem mu butelkę z wodą i usiadłem koło niego na łóżku. Chciałem się dowiedzieć czemu zrobił się taki miły nagle. Znaczy nie przeszkadzało mi to. Nawet lepiej, że jest taki. Położyłem się, a on od razu zrobił to samo. W pewnym momencie podniósł się trochę i oparł na łokciu, odwracając się twarzą do mnie.
- Może zagramy w grę? - zagadną.
- W jaką grę?
- W pytania. Najpierw ja ci zadam jakieś, a później ty mi i tak aż nam się nie znudzi - wytłumaczył.
- No dobra, zaczynaj - odwróciłem do niego głowę.
- Jakie jest twoje pełne imię?
- Louis William Tomlinson, teraz ja...Masz rodzeństwo?
- Fajnie brzmi i mam starszą siostrę Gemme. Co lubisz jeść?
- W sumie to nie wiem, bo lubię wszystko ale tak najbardziej to chyba naleśniki. Jaki jest twój ulubiony kolor?
- Różowy. Masz dziewczynę lub chłopaka?
- Nie mam. Jesteś gejem, bi, hetero...?
- Jestem bi, a ty?
- Jestem gejem. Ile masz lat?
- 17, raz nie zdałem i dlatego jestem na tym samym roku co ty. Czemu się tak dużo przeprowadzałeś?
- Bo mój ojciec jest architektem i robi projekty w różnych miastach i musi mnie ze sobą zabierać...
- A gdzie w takim razie jest twoja mama i czy masz rodzeństwo?
Jak się o to zapytał, sparaliżowało mnie. Przecież nie mogę mu powiedzieć. Znam go za ledwie kilka godzin.
- Muszę odpowiadać na te pytania? - zawahałem się.
- Nie musisz - uśmiechnął się.
Zadawaliśmy sobie jeszcze sporo pytań. Zdążyłem go już trochę poznać, a mianowicie to jego pełne imię to Harry Edward Styles, mieszka z rodzicami i blisko szkoły, jego siostra wyjechała na studia do Australii, najbardziej lubi jeść banany, uwielbia stare samochody, gra na gitarze i trochę śpiewa, lubi stawiać na swoim, większość ludzi w szkole boi się go, uczy się w miarę dobrze, w przyszłości chciałby podróżować, jest kapitanem szkolnej drużyny koszykówki i to wszystko, co było istotne tak naprawdę.
Zrobiło się już ciemno na dworzu. My leżeliśmy na łóżku i oglądaliśmy film. Wcześniej jeszcze zamówiliśmy pizzę. Po prostu spędzałem z nim miło czas. W pewnym wzruszającym momencie filmu, on przysunął się do mnie i objął ramieniem. Ja automatycznie wtuliłem się w niego. Styles położył rękę na moim udzie i zaczął rysować jakieś wzorki na nim. W takiej pozycji dokończyliśmy film. Było już po 11 PM, a jutro jest szkoła.
- No to będę się już zbierał - powiedział wstając i przeciągając się.
- Jeśli musisz - wymamrotałem, ale on to usłyszał i odwrócił się do mnie.
- A chcesz żebym został?
- Jak chcesz...- zarumieniłem się.
- Mi pasuje, a gdzie będę spał w takim razie? - skrzyżował na piersi ręce.
- Umm...na łóżku ze-ze mną - odwróciłem wzrok.
- Okej i słodko się rumienisz - podszedł do mnie i podniósł moją głowę tak, abym mógł na niego spojrzeć. - Nie wstydź się tego i łazienka to są te drzwi? - pokazał na nie palcem, a ja tylko pokiwałem głową. Poszedł do łazienki.
Co ja robię? Przecież go nie znam, a mam z nim spać w jednym łóżku? A jak coś mi zrobi? Niee, jakby coś planował to bym to wyczuł na pewno. Może przemyślał sprawę i się zmienił. Mam taką nadzieję, bo chyba się w nim zauroczyłem. Świetnie mi się z nim rozmawia, w jego towarzystwie czuje się swobodnie i na dodatek strasznie mi się podoba. Tak, zauroczyłem się. Z zamyślenia wyciągnął mnie on wychodząc z łazienki. Miał na sobie tylko bokserki. Przecież ja zwariuje. On jest taki przystojny.
- No to teraz ty - odezwał się.
Od razu się go posłuchałem i pobiegłem do łazienki. W sumie nie wiem dlaczego wykonałem jego polecenie w tak szybkim czasie. Nie zastanawiając się więcej nad tym wziąłem szybki prysznic i umyłem zęby. Wyszedłem przebrany w piżamę, czyli w bokserkach i jakiejś czarnej za dużej bluzce. On już leżał w łóżku i robił coś w telefonie. Jak mnie zauważył to odłożył telefon na szafkę nocną. Zgasiłem światło i zamknąłem drzwi na zamek, na wypadek gdyby ojciec postanowił coś zrobić i położyłem się koło niego. Harry przykrył mnie oraz siebie kocem i przyciągnął do swojej klatki piersiowej. Przestraszyłem się i pisnąłem na to, a on się tylko zaśmiał. Podniósł się jeszcze lekko i wyszeptał wprost do mojego ucha „Dobranoc". Po tym, pocałował mnie kilka razy w szyje i położył się tak jak wcześniej. Podobało mi się to co zrobił. To śmieszne, że jeszcze kilka godzin temu nienawidziłem tego człowieka, a teraz leże z nim w łóżku i pozwalam robić takie rzeczy. Z tego dnia mogę wyciągnąć tylko tyle, że ludzie się zmieniają. I czasem warto wybaczyć nawet największemu wrogowi, bo nie wiadomo kim może się stać dla nas w przyszłości. Z tymi myślami zasnąłem w objęciach kędzierzawego.
***
14.06.18
CZYTASZ
Fake love ~ Larry
FanfictionNieśmiały chłopak, Louis Tomlinson trafia do nowej szkoły w Londynie. Imię Harry prześladuje go od pierwszego dnia liceum i wtrąca się w jego życie. ~~~ Uwaga: Przekleństwa i sceny 18+