Rano obudził mnie budzik o godzinie 6 AM. Wyłączyłem go i przeciągnąłem się. Jest poniedziałek. Jak ja nie lubię poniedziałków. Mam wtedy najgorsze lekcje. Poszedłem do łazienki i ogarnąłem się. Ogarnięciem nazywam szybki prysznic, umycie zębów i twarzy oraz ułożenie włosów jak je wcześniej umyłem to jeszcze wysuszenie ich. Miałem na policzku dużego siniaka. Okropnie wyglądałem. Z tą myślą wyszedłem z łazienki w celu ubrania się. Założyłem czarne bokserki i dresy. Do tego ubrałem białą bluzkę, a na nią białą bluzę z kapturem. Napisałem do Nialla czy po mnie przyjedzie, a on się zgodził. Zszedłem na dół z plecakiem. Poszedłem do kuchni i zrobiłem sobie gofry. Zjadłem je z cukrem pudrem. Umyłem talerz i zostawiłem go na suszarce.
7:30 AM, Nini:
Już jestem, wychodźPo przeczytaniu wiadomości poszedłem do przedpokoju i ubrałem czarne vansy. Wyszedłem i udałem się do samochodu, do którego wsiadłem.
- Hej Tommo, jak tam samopoczucie? - przywitał się blondyn.
- Hej Niall, no takie sobie.
- No właśnie widzę, że tak nie ciekawie wyglądasz.
- Wiesz, dzięki - bąknąłem.
- Jestem po prostu szczery i tyle - usprawiedliwiał się.
Pozostawiłem jego wypowiedź bez odpowiedzi. W sumie to miał rację. Wyglądałem okropnie. Pewnie teraz wszyscy będą się na mnie gapić. Nie lubię tego.
Po około 20 minutach byliśmy pod szkołą. Wysiadłem z samochodu i założyłem kaptur. Nie czekając na Nialla udałem się do szafek. Blondyn po chwili do mnie podbiegł.
- Nie mogłeś poczekać na mnie??
- Przepraszam, ale zamyśliłem się.
- Spoko, a po co ci ten kaptur hhmm? - zapytał i zdjął mi go.
- Niall zostaw, ludzie będą się gapić na mnie - z powrotem założyłem kaptur.
- Nie przesadzaj, mają na co się gapić - znowu mi go ściągnął.
- No mają, na moją okropną twarz.
- Niech podziwiają przystojnego chłopaka z siniakiem, nie zabieraj im takiej przyjemności Louis - mówiąc to puścił mi oczko i odszedł.
Uśmiechnąłem się na to i udałem w stronę klasy. Miałem teraz chemie, więc zaraz powinna być tu Liv.
- Hej Lou, o mój Boże, co ty masz na policzku? - o wilku mowa.
- Hejka Liv, ciebie też miło widzieć, a kiepsko się czuje, dzięki że pytasz.
- Jeju przestań, zapytałabym się o to jakbyś odpowiedział mi na moje pytanie, a więc kto ci to zrobił?
Opowiedziałem jej co się stało w sklepie. Ona tylko powyzywała Styles'a i powiedziała, żebym się nie martwił.
Pozostałe 3 lekcje minęły mi dobrze. Nikt się na mnie nie patrzył co mnie zaskoczyło. Można powiedzieć, że to dla nich normalny widok. Szedłem właśnie w stronę stołówki. Jak dotąd nie widziałem jeszcze Harrego. Wszedłem na nią i go zobaczyłem. A było tak dobrze. On też mnie zauważył i ruszył w moją stronę. Ja natychmiast pobiegłem do swojego stolika, przy którym siedzieli już chłopcy. Szybko usiadłem między Zaynem, a Liamem. On widząc to podszedł do stolika i walnął rękoma w stolik kładąc je na nim. Wszyscy zwrócili na niego uwagę.
- Louis chciałbym z tobą porozmawiać...na osobności - uśmiechnął się szeroko.
Chłopcy spojrzeli na mnie. Praktycznie wszyscy na stołówce nagle byli cicho i patrzyli w naszą stronę. Po prostu cudnie...

CZYTASZ
Fake love ~ Larry
FanficNieśmiały chłopak, Louis Tomlinson trafia do nowej szkoły w Londynie. Imię Harry prześladuje go od pierwszego dnia liceum i wtrąca się w jego życie. ~~~ Uwaga: Przekleństwa i sceny 18+