Rozdział 1

7.6K 380 318
                                    

Na Privet Drive nigdy nie było takiego wielkiego zamieszania. Może większe było podczas afery z listem Harry'ego do Hogwartu, ale te było dość wielkie. W holu rozbrzmiał głos wuja Vernona

- Petunio - zawołał - Już jesteśmy

Kobieta o wyniszczonych blond włosach i końskiej twarzy, prześwietliła wzrokiem Percy'ego

- Na głupiego nie wyglądasz - stwierdziła - Chodź do kuchni

Percy zostawił swoje rzeczy i podążył za ciocią Harry'ego, szukał w niej choćby krzty podobieństwa do kasztanowo - rudej matki jego przyjaciela - Lily, ale nic z tego nie wyszło. Kobieta w niczym nie była podobna, przynajmniej z wyglądu do pani Potter

- Ty też tam idź - warknął wuj Vernon wpychając Harry'ego do kuchni

Grzecznie zajął miejsce na krześle zaraz obok, trochę zestresowanego Percy'ego. Dursleyowie patrzyli na syna Posejdona z ciekawością. Heros dopiero teraz zauważył otyłego jak świnia chłopaka wpatrzone w ekran

" To musi być Dudley" pomyślał

- A więc kim są twoi rodzice? - spytał Vernon

Harry'ego dziwiła ciekawość jego wujostwa

- Eee... Moją matką jest Sally Jackson i jest ona pisarką - zaczął - A mój tata to... - zastanowił się przez chwilę jaki kit im wstawić - jest dość ważną osobistością u nas

- Czyli jest bezrobotny - warknął Vernon

- Mój ojciec nie jest bezrobotny - zaprzeczył

Dudley przestał wlepiać wzrok w telewizor, a zaczął interesować się Percy'm wlepiając w niego swe świńskie oczka

- To kim jest? - spytał mugol

Żyła na jego skroni zaczynała niebezpiecznie pulsować, co nie umknęło uwadze Harry'ego, wiedział że za chwile czas urwać rozmowę inaczej trzeba będzie wzywać hydraulika 

- Moim ojcem - warknął Percy

Żyła robiła się coraz bardziej fioletowa

- Chłopcze póki co mieszkasz pod naszym dachem, więc trochę szacunku! - Dursley walnął ręką o blat, co pewnie według jego mózgu miało przestraszyć syna Posejdona, jednak to dało odwrotny skutek

Percy był coraz bardziej wściekły

- Proszę... - zaczął

- Percy, może lepiej pokaże ci rozkład twojej pracy w tygodniu - przerwał mu Harry

Syn Posejdona spojrzał na niego ze zdziwieniem, ale na szczęście wyszli bez żadnych komentarzy. Percy rozglądał się po całym domu i nie znalazł, co go bardzo zdziwiło, żadnych zdjęć Harry'ego, wiedział że jego wujostwo go nienawidzi, ale nie spodziewał się kompletnego braku zdjęć. Ogólnie cały dom wyglądał jakby mieszkał w nim tylko jeden chłopak - Dudley, a właśnie jeśli o nim mowa, to on w tej chwili starał się zrozumieć rozmowę rodziców na temat tego nowego gościa, co go teraz widział, ale Petunia ściszyła głos i aktualnie szeptała o czymś z Vernonem. Dudley chciał już wkroczyć do akcji, ale własnie zaczął się jego ulubiony serial, więc natychmiast swoje zainteresowanie przerzucił na metalowe pudło. Percy usiał na łóżku Harry'ego i rozejrzał się po jego "pokoju"

- Chłopie oni serio są.... - zaczął Percy, ale wybraniec uciszył go ręką

- Jak cię usłyszą, to zamieszkasz w komórce pod schodami - wyjaśnił mu

Oczy Percy'ego prawie wyszły z orbit

- Zamykali cię - powtórzył - w komórce pod schodami!

- Cicho! - uciszył go Harry

Obydwoje nasłuchiwali w ciszy odgłosy skrzypienia na schodach, w końcu okazało się, że był to Dudley. Gdy otworzył drzwi, całkowicie zignorował Harry'ego, a wlepił swe świńskie oczka w Percy'ego

- Ty jesteś Jackson - mruknął

- A ty Dursley - warknął nieprzyjemnie Percy

Patrzyli sobie w milczeniu, że aż Harry nie ważył się odezwać. W końcu Dudley otworzył usta

- Nie pozwalaj sobie na tak dużo - odparł groźnie mugol

Wybraniec wiedział, co chcę zrobić jego kuzyn, w głowie zaczął się śmiać. Percy stanął z łóżka

- Grozisz mi Dursley? - spytał

- A co idioto- odpowiedział

Do głowy Harry'ego przyszła jeszcze inna możliwa informacja poza pobiciem Dudleya przez Percy'ego, co jeśli syn Posejdona zaleje cały dom? Postanowił zaryzykować

- Dudley zostaw w spokoju mojego przyjaciela - rozkazał już stojąc

Twarz Percy'ego złagodniała, ale spojrzał za to ze zdziwieniem na Harry'ego, który mrugnął do niego okiem, mając nadzieje, że heros zrozumie

- A co mi zrobisz Potter? - spytał retorycznie - Powiesz swojej mamusi i swojemu tatusiowi?

Harry zacisnął pięść, powstrzymując się od wyjęcia z kufra różdżki

- A zapomniałem oni nie żyją

Jakiś stary wazon z wodą i zaschłymi kwiatami, eksplodował. Dudley wbił wzrok w Percy'ego który w tej chwili wyparowywał tą wodę ręką

 - Nie wolno wam używać tego - powiedział

- Tak się składa Dziudziaczku, że jestem pełnoletni - odpowiedział usatysfakcjonowany Percy

Po sekundzie nie było już śladu po Dudleyu, obydwoje się roześmiali, ale ich chwilową radość przerwał krzyk wuja Vernona...

730 słów

Pierwszy rozdział cieszycie się? Mam nadzieję!

𝐏𝐄𝐑𝐂𝐘 𝐉𝐀𝐂𝐊𝐒𝐎𝐍 𝐔 𝐃𝐔𝐑𝐒𝐋𝐄𝐘𝐎́𝐖 ● Percy Jackson, Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz