- Annabeth, nie przejmuj się nimi - próbowała pocieszyć swoją przyjaciółkę Piper
Córka Ateny przytuliła się do niej
- Dziękuję - powiedziała
Annabeth musiała usiąść zgodnie z regulaminem obozu przy stole domku jej matki. Chejron co prawda, nie wiedział nic o spaniu w domku Posejdona, ale gdy się dowiedział o całej sprawie zrozumiał dziewczynę w przeciwieństwie do Pana D., Który nazwał cały problem "wahaniami nastrojów młodzieży" i zarządził, że Annabeth ma spać w szóstce i jeść przy stole szóstki. Próbowała przekonać Chejrona, by stawił się za nią i to zrobił, ale mimo wszystko nie zmieniło decyzji pana D.. Po tym "wyroku" Percy stale pocieszał swoją dziewczynę, lecz i on musiał na śniadaniu zająć miejsce przy swoim stole, więc to Piper, która miała nieco dalej od Annabeth stół - odprowadziła ją do rodzeństwa.
Ann usiadła na samym końcu stołu, nie chcąc zwracać na siebie ani chwili uwagi
- Proszę, proszę - zaczęła Emma - Czyżby nasza była grupową zauroczyła nas swoją obecnością?
- Nie pozwalaj sobie na za dużo - warknęła Annabeth
Klaudia posłała jej pocieszające spojrzenie
- Bo co? - spytał Theo - Naślesz na nas swojego chłopaczka synka Posejdona?
Annabeth spróbowała szybciej jeść swoje śniadania
- Nie - odpowiedziała
Emma parsknęła śmiechem
- To co zrobisz? - zagadnęła uśmiechając się głupio
Aanbeth uśmiechnęła się chytrze
- Póki co, Emmo - odparła blondynka - to ja jestem tutaj grupową, więc może chciałabyś w tym tygodniu zająć się sprzątaniem ?
Wrogowi Ann uśmiech zszedł z twarzy. Reszta rodzeństwa zajęła się swoim śniadaniem, jakby w ogóle nie brali udziału w tej dyskusji
- Nie chcesz? - spytała udając zaskoczenie Ann - Tak mi przykro, że akurat tobie przydzieliłam tą czynność
Annabeth nie chciała być wredna, ale po prostu Emma w ciągu kilku dni jej nieobecności zepsuła całą jej reputację. Musiała za to zapłacić. Dzieci Ateny zajęły się już teraz w zupełności tylko swoim jedzeniem, chcąc chyba nie narazić się Annabeth. Chase westchnęła i dokończyła śniadanie
- Dobre to jedzenie - powiedział Harry zajadając się zwykłymi naleśnikami
- Ta - mruknął Percy obracając w ręce łyżkę, bardzo martwił się o swoją dziewczynę
Okularnik spojrzał na syna Posejdona marszcząc czoło
- Annabeth sobie poradzi - próbował jakoś podnieść na duchu swojego przyjaciela
Jackson uśmiechnął się słabo.
Gdy Harry dokończył jedzenie wspólnie wstali i skierowali się w stronę trójki, ale drogę zastąpił im pół kozioł pół człowiek. Percy rozpromienił się na jego widok, a Harry się lekko przestraszył
- Zapomniało się o starym przyjacielu - powiedział Grover
Syn Posejdona natychmiast objął przyjaciela. Harry był zdezorientowany, kim jest to kozło - ludzkie coś
- Aaaa... Zapomniałem - Percy przeczesał ręką nerwowo włosy - Harry, to mój przyjaciel Grover, Grover to jest Harry
Satyr wyciągnął przed siebie dłoń, którą Potter nieśmiało przyjął. Po chwili Percy i Grover pogrążyli się w długiej długiej rozmowie, z której Harry nic kompletnie nie rozumiał. Odwrócił się i zauważył spojrzenie jakieś bardzo ładnej dziewczyny, która o czymś kłóciła się z Piper. Nie wiedział kim jest ta dziewczyna. Do córek Afrodyty doszła jeszcze inna, w której Harry rozpoznał Hazel. Piper i córka Plutona pogrążyły się podobnie jak Grover i Percy w rozmowie, a trzecia dziewczyna stała i uśmiechała się chytrze. Harry nie wiedział co się działo, ale po prostu nogi wrosły mu w ziemię. Ta dziewczyna wyglądała idealnie. Gdy podeszła do niego i uśmiechnęła się zalotnie, nie potrafił nic powiedzieć
- Wiesz, wyglądasz na całkiem fajne ciacho - powiedziała patrząc Potter'owi w oczy
Harry nie wiedział co powiedzieć, jej oczy mieniły się jak w kalejdoskopie
- Hmm - tylko tyle udało mu się wykrztusić
Na to ona rozszerzyła swój uśmiech
- Jesteś z tego Howartu co'nie? - spytała
Harry nawet nie miał ochoty poprawiać jej. Jedyne co zrobił to uśmiechnął się słabo. Nie zauważył, że w ich kierunku biegła porządnie wkurzona zachowaniem Drew, Piper. Dziewczyna spojrzała wściekła na swoją siostrę
- No co? - udała zaskoczenie Tanataka - Ty już masz swojego Grace'a
- Harry to mój kolega - syknęła do Drew McLean
Harry wciąż był zauroczony urodą córki Afrodyty
- Zdejmij z niego zaklęcie - zarządała Piper używając czaromowy
Potter się otrząsnęł i spojrzał na dwójkę dziewczyn
- Co się stało? - spytał
Drew spojrzała lekko smutna i zarazem wściekła na Piper
- Już go prawie miałam! - krzyknęła i odeszła zostawiając Harry'ego i Piper samych
- Przepraszam za Drew - mruknęła córka Afrodyty doganiając Tanatakę
Harry obrócił się w kierunku Grovera i Percy'ego, ale już ich tam nie było... Zobaczyl ich zmierzających w kierunku lasu. "Dawno się pewnie nie widzieli" stwierdził. Postanowił ich zobaczyć i sam udał się do trójki, wiedząc że za około 3 - 4 godziny obiad
....
714 słów
Mam trochę za dużo weny, zdecydowanie
Zostawcie ślad!
CZYTASZ
𝐏𝐄𝐑𝐂𝐘 𝐉𝐀𝐂𝐊𝐒𝐎𝐍 𝐔 𝐃𝐔𝐑𝐒𝐋𝐄𝐘𝐎́𝐖 ● Percy Jackson, Harry Potter
Fanfiction𝙋𝙚𝙧𝙘𝙮 𝙅𝙖𝙘𝙠𝙨𝙤𝙣 myślał, że zasłużył na spokojne wakacje w rodzinnych stronach. 𝙃𝙖𝙧𝙧𝙮 𝙋𝙤𝙩𝙩𝙚𝙧 myślał, że nigdy nie spędzi tych dwóch okropnych miesięcy w towarzystwie kogokolwiek miłego poza Hedwigą. 1# w percyjackson (12.03.20...