-... Zwą mnie Apollo, jestem bogiem sztuki, muzyki, słońca i...
- Nie nie - błagał w duchu Percy - Tylko nie kończ tego...
- Jestem też bogiem haiku! - wrzasnął uszczęśliwiony bóg, myśląc, że Percy dostaje ataku histerii na widok jego boskiego wyglądu -
(załóżmy, że Apolla palnął jakieś beznadziejne haiku xD)
Harry nie wiedział co o tym myśleć, najbardziej rozsądne byłoby stwierdzić, że Apollo ma poważny uraz głowy albo jest narcyzem, ale z racji na to, że jest bogiem wykluczał pierwsze, a wierzył w drugie. Bóg łucznictwa wciąż uśmiechał się szeroko, jakby oczekiwał oklasków. Niespodziewanie do zaułka wbiegła na ok. 13 letnia rudowłosa dziewczyna z lekką srebrną poświatą
- Mieliśmy się nie ujawniać - syknęła do Apolla
- Artemida? - spytał niepewnie Percy
- Witaj Perseuszu - mruknęła z odrobiną sympatii
Dwa bogowie w ciągu dnia, to było zdecydowanie wystarczające wrażenie dla Harry'ego. Patrzył po kolei na boga i na boginię. Artemida jak widać okazywała całkowity brak sympatii do niego, co było dziwne była w miarę miła do Percy'ego
- Artemido, po co nas obserwowaliście? - spytała Annabeth
Harry uznał że wyraz "obserwowaliście" jest zbyt łagodnym słowem, o wiele bardziej pasowało by tu słowo "szpiegowaliście"
- Z rozkazu Zeusa - odparła bogini poprawiając na plecach łuk, który nagle nie wiadomo skąd tam się pojawił - Wie już od dawna, że zaginęła Afrodyta, więc rozkazał mi ją poszukiwać, a pech trafił że od się do mnie przyczepił - wskazała na Apollina
- Ej! Siostruś ja cię tylko chronię
- Nie nazywaj mnie siostruś - warknęła Artemida
- To ja jestem starszy i doskonalszy!
Oczy bogini niebezpiecznie zalśniły
- A, więc całkowicie przypadkowo na nas trafiliście? - spytał Percy by załagodzić sytuacje pomiędzy rodzeństwem
- No właśnie - poparła go Annabeth
- Czemu nas śledziliście? - dodał swoje pięć groszy Harry
- Przypadkowo - mruknęła bogini łowów - Poszukiwałam Afrodyty i w zauważyłam was w Afrodyzji
- Zapominasz o moim udziale w tej akcji! - żachnął się Apollo - Przecież byłem w niej najważniejszy!
- Przykleiłeś się do mnie jak potwory do herosów! (xD) - warknęła do niego łowczyni
Annabeth i Percy woleli milczeć, aż się dogadają, ale Harry'ego wręcz intrygowała kłótnia rodzeństwa. Gdy ich spór przeszedł na kolor butów, zdecydował się wtrącić
- O co się tak dokładnie kłócicie? - spytał
- Nie twoja sprawa śmiertelniku
- Harry, jakby to ci wytłumaczyć - powiedziała głośno Annabeth, schyliła się nad ucho Harry'ego - Apollo jest bardzo bardzo samolubnym i zapatrzonym w siebie bogiem - wyszeptała
- Wiem, że jestem wspaniały, nie musisz mi schlebiać - bóg sztuki posłał jej flirtujący uśmiech
Gdyby nie spojrzenie Ann, syn Posejdona zabiłby go mimo tego, że jest bogiem
- Artemido... - zaczął niebezpiecznie Percy - właściwie to dlaczego aż tak bardzo nie przepadasz za swoim bratem?
Apollo prychnął
- Każdy mnie uwielbia! - stwierdził - Nie ma na świecie boga, półboga, a nawet śmiertelnika, który by mnie nie lubił!
- Akurat - mruknął cicho sam do siebie Percy
- Brat i siostra, raczej powinni się lubić... - zaczął mówić Harry
- Ty tu nie masz słowa młody mężczyzno - przerwała mu z godnością bogini łowów - Muszę za chwilę już kontynuować moje poszukiwania, więc jest coś w czym mogę wam pomóc
Percy otworzył usta, ale Annabeth jednym spojrzeniem przypomniała mu, że Artemida nie przepada za większością chłopców i mężczyzn, choć do niego miała trochę sympatii, najwyraźniej za uratowanie jej skóry ponad cztery lata temu
- Musimy dostać się szybko do obozu...
- Z chęcią bym wam pomogła - oznajmiła bogini - ale mój niedojrzały brat musiał udawać w busie menela, więc przez to pił...
- Whisky! - przerwał jej Apolllo - Druga najlepsza rzecz na świecie!
- A jaka jest pierwsza? - spytał Harry
- To oczywiste, że ja!
- ... Więc mój brat nie może was właśnie przez to zawieźć rydwanem słońca - dokończyła lekko zdenerwowana zachowaniem jej brata bogini
- Ja potrafię jeździć - wtrącił syn Posejdona
Apollo wyglądał na rozbawionego
- Że niby tobie dam pod opiekę, me auto?
- Jakoś Thalii pozwoliłeś - dodała Annabeth
Bóg wyglądał na zmieszanego
- No wiesz, tak jakby to dla mnie siostra
- Ją to siostruś nie nazywasz - mruknęła Artemida
- To tak jakby ja jestem twoim kuzynem - pojechał go Percy
Apollo rzucił mu zniesmaczony kluczyki
- Jak zobaczę choć jedną rysę - zaczął groził - To osobiście dopilnuję, byś nigdy nie usłyszał żadnej muzyki
- Musimy spadać - odparła bogini łowów, ciągnąc swojego brata za sobą
Niespodziewanie zniknęli w złotym pyle.
Annabeth i Harry mogli liczyć tylko teraz, na umiejętności prowadzenia auta Percy'ego
731 słów
Witajcie, sorry że tak późno, ale ktoś może podeślę mi jakieś haiku które pojawi się w miejsce tam gdzie zrobiłam nawias? Proszę!
![](https://img.wattpad.com/cover/150254123-288-k186879.jpg)
CZYTASZ
𝐏𝐄𝐑𝐂𝐘 𝐉𝐀𝐂𝐊𝐒𝐎𝐍 𝐔 𝐃𝐔𝐑𝐒𝐋𝐄𝐘𝐎́𝐖 ● Percy Jackson, Harry Potter
Fanfiction𝙋𝙚𝙧𝙘𝙮 𝙅𝙖𝙘𝙠𝙨𝙤𝙣 myślał, że zasłużył na spokojne wakacje w rodzinnych stronach. 𝙃𝙖𝙧𝙧𝙮 𝙋𝙤𝙩𝙩𝙚𝙧 myślał, że nigdy nie spędzi tych dwóch okropnych miesięcy w towarzystwie kogokolwiek miłego poza Hedwigą. 1# w percyjackson (12.03.20...