Rozdział 11

2.4K 137 22
                                    

- Umiesz prowadzić? - spytał Harry, bojąc się trochę o swoje życie

Na twarzy Percy'ego pojawi się taki uśmiech, gdy widzi niebieskie ciasteczka

- Legalnie nie - tłumaczył - ale Paul mnie uczył

- Percy, wiesz ja ci ufam, ale... - zaczęła niezachwycona odpowiedzą syna Posejdona Annabeth

- Ann, mi też zależy na życiu - przerwał jej - Ale może ktoś wie, jak się sprowadza ten rydwan?

Harry i jego dziewczyna pokiwali przecząco, ze zrezygnowaniem, głowami

- Na Zeusa - zaklął cicho Percy po czym spojrzał na kluczyki, rzucone wcześniej mu do ręki przez Apolla

Były pomarańczowo - żółte  z trzema złotymi przyciskami na środku, ogółem wyglądały jakby były zrobione ze złota, więc Percy miał trzy opcje - mógł wybrać pierwszy, drugi lub trzeci przycisk, z których tylko jeden sprowadza powóz Apolla. Obawiał się, że któryś z tych jest zapieczętowany jakąś magią lub jakimś przekleństwem, co znając Apolla - jest bardzo możliwe

- Siedem to święta liczba Apollina, ale tu są tylko trzy przyciski - stwierdził

- Ja się nie znam - mruknął zrezygnowany Harry

- Masz rację Percy - przyznała mu to Annabeth, po czym po chwili myślenia dodała - 7 : 2 to 3,5 więc może to trzy

Percy niepewnie przycisnął trzeci przycisk po czym rzucił go w o ścianę jakiegoś budynku, spodziewając się jakiegoś wybuchu czy coś, ale głos, prawdopodobnie Artemidy, rozdźwięczał w ich uszach

- Po raz kolejny zapomniałeś bracie? - zaczął mówić głosem bogini kluczyki -  Nie wiem jak można zapomnieć, ale z powodu twojej głupoty to jest trochę oczywiste. Rydwanu możesz używać równo ze świtem słońca, aż do zachodu, mam nadzieję że tym razem to już ostatni raz jak ci o tym przypominam

Nikt nie był zachwycony, słowami bogini. Percy spojrzał wymownie na Annabeth

- Która jest godzina? - spytał

- Glonomóżdżku, nie mam wbudowanego do mózgu zegara - odpowiedziała z dezaprobatą - Ale sądząc po wyglądzie nieba, jest koło 22.00

Harry oparł się o ścianę

- Świt jest koło 5 - 6 rano, możemy iść spać albo pozwiedzać - mruknął trochę niepewny swoich słów

Percy prychnął

- Wolę przez godzinę słuchać wykładu na temat...

Annabeth wyciągnęła z pasa swój nowy sztylet, bawiąc się nim

- Coś mówiłeś Percy? - spytała za słodko

Syn Posejdona przełknął głośno ślinę, a Harry lekko uśmiechnął się pod nosem

- Eee... Mówiłem, że wolę sobie... - zastanowił się przez chwilę - Pospacerować

- Aha, to dobrze - odparła Annabeth, chowając sztylet 

Wybraniec wstał  i spojrzał ze zdziwieniem na herosów

- Nie chcecie spać? - zadał pytanie nierozumiejąc

- Sny - powiedziała w tym samym momencie co Percy

Po chwili, cała trójka wstała i zgodnie ze słowami Percy'ego poszli na "spacer", który w sumie nie był spacerem, ale nie mieli nic przeciwko. Gdy opuścili zaułek i wyszli na chodniki, rozejrzeli się w dwie strony. Mieli do wyboru prawą lub lewą

- Jak w labiryncie Dedala - westchnęła Annabeth

- Przynajmniej da się wyjść - mruknął Percy

Harry wolał nie zabierać głosu, pierwszym jego pytaniem byłoby wówczas: Kim jest Dedal? Owszem, jak pytacie jego wiedza na temat mitologii, jest bardzo ograniczona

- Ja bym wolał lewo - stwierdził Harry, gdy zauważył bandę jakiś meneli na przystanku autobusowym po prawej stronie

Percy i Annabeth zmarszczyli czoło, ale gdy zobaczyli alkoholików pokiwali ze zgodą głową

- Popieram 

- Trzeba by było wezwać coś... - zaczęła Ann

- Nie mamy czasu! - przerwał jej Percy

Spojrzała na niego z mordem w oczach, ale po chwili odpuściła sobie i pobiegła za chłopakami

Po drodze mijali kilkadziesiąt sklepów, niestety nie mogli się w żadnych zatrzymać, z powodu braku pieniędzy, lecz każde spojrzenie dla Percy'ego na cukiernię z niebieskimi donatami na szyldzie, przytrafiało o burczenie w brzuchu. Na Annabeth wrażenie zrobiła biblioteka, ale gdy zobaczyła napis: ZAMKNIĘTĘ - odeszła. W pewnym momencie Percy gwałtownie zatrzymał się, prawie powodując upadek Pottera

- W sumie, co my robimy? - spytał - Biegamy bez celu

- Tam jest park Glonomóżdżku - mruknęła podirytowana córka Ateny

Percy uniósł ręce w obronnym geście

- Skąd mogłem to wiedzieć? 

Harry zaśmiał się pod nosem " głupim nie można się stać, głupim trzeba się urodzić"

715 słów

Życzę wam udanych wakacji! Tak to ostatni rozdział, kolejny pojawi się dopiero 27.06. Aa i tak w ogóle mam pytanie, miałby może mi ktoś polecić jakieś opowiadanko z "Jak wytresować Smoka? " No wiecie będzie mi się nudziło w czasie jazdy na lotnisko, chętnie poczytam, pisać w kom!

𝐏𝐄𝐑𝐂𝐘 𝐉𝐀𝐂𝐊𝐒𝐎𝐍 𝐔 𝐃𝐔𝐑𝐒𝐋𝐄𝐘𝐎́𝐖 ● Percy Jackson, Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz