- To aż niemożliwe, że on nie zauważył tego, że wchodzimy bez biletów - odparł Harry
Annabeth westchnęła
- Chodźcie zająć jakieś miejsce, póki się nie skapną - mruknęła
Bus był dość mały. Znajdowało się w nim ok. 20 miejsc siedzących. Podejrzany był fakt, że mimo tego, że w czasie wchodzenia do busu, było strasznie dużo osób, a teraz Harry, Percy i Annabeth zobaczyli jedynie jedną pięcioosobową rodzinę oraz jakiegoś gburowatego starca. Na widok niego syn Posejdona zatrzymał się wlepiając w niego swój wzrok, kogoś mu przypominał, ale na Zeusa nie potrafił przypomnieć kogo
- Percy, kto to? - szepnęła mu do ucha Annabeth
Heros natychmiast się opamiętał, zamrugał kilkakrotnie oczami, darząc spojrzeniem ją i Harry'ego
- Eee... nikt - odpowiedział syn Posejdona
Poszedł dalej, a za nim Harry. Annabeth jeszcze chwilę patrzyły na menela, po czym pokręciła głową ze zrezygnowaniem i dogoniła chłopaków. Oni jednak już siedzieli na końcu busa, zajmując jedyne pięcioosobowe miejsce. Usiadła obok swojego chłopaka
- Percy, kto to jest? - spytała - Na pewno nie bez powodu się zatrzymałeś
- Nie wiem - odparł Percy zgodnie z prawdą
Owszem, starzec mu kogoś przypominał, ale nie wiedział do końca kogo, ale wolał nie zamartwiać swojej dziewczyny, dzień przed jej urodzinami
- To może być potwór - oznajmił Harry
Annabeth zdziwiły słowa czternastolatka
- Nie, to pewnie zwykły staruszek - przekonywała samą siebie Annabeth
***
Bus zatrzymał się po trzech godzinach na przystanku, z którego wysiadał Percy, Ann i Harry. Syn Posejdona rozejrzał się wokoło
- Nie jest tak źle w tej Słowacji - odparł po krótkim namyśle
- Glonomóżdżku, czemu niby miało by tu być źle?
- No wiesz to Europa... - zaczął Percy
- Masz coś do Europy? - spytał Harry unosząc brwi
- Nie - zaprzeczył szybko heros - Tylko myślałem, że jest no taka mniej fajna...
- Percy! To przez Europejczyków, powstała Ameryka! - żachnęła się Annabeth
- Ja jestem Europejczykiem!
Percy spojrzał na niego ze zdziwieniem, a córka Ateny przybiła sobie facepalma
- Przecież ty jesteś z Anglii... - upierał się syn Posejdona
- A Anglia należy do jakiego kontynentu? - spytał retorycznie Harry
Annabeth spojrzała na swojego chłopaka z politowaniem, ale jej wzrok zauważył również coś, a raczej kogoś kto nie powinien ich obserwować. Z miejskiej ławki przyglądał im się ten sam starzec, któremu Percy się przyglądał. Rzuciła ostatnie krótkie spojrzenie na starego mężczyznę, po czym wspięła się na palce do ucha syna Posejdona
- On nam się przygląda - wyszeptała
Percy rozglądnął się wokoło, a jego wzrok zatrzymał się na tym starcu, który aktualnie przyglądał się mu. Heros szybko zdjął z niego swój wzrok
- Spadamy - mruknął
Harry do końca nie wiedział o co chodzi, ale jednak po chwili dogonił dwójkę siedemnastolatków. Szli oni w miarę spokojnie, ale gdy zniknęli za rogiem budynku zerwali się biegiem
- Zaczekajcie! - prosił Harry, który mimo tego, że był dość szybki nie potrafił ich dogonić
Harry biegł mijając ulice i przeróżne zakręty. Zatrzymał się przy jednym budynku, głęboko dysząc. Stracił już kompletnie z oczu Annabeth i Percy'ego. Poszedł powolnym krokiem przed siebie, tam w jednym zaułku zobaczył herosów razem z jakimś blondynem, który wyraźnie irytował córkę Ateny i syna Posejdona
- Co się tu... - zaczął
- Zwą mnie... - przerwał mu nieznajomy - ...
532 słowa (przypadek? Nie sądzę xD, jak ktoś nie rozumie to chodzi o liczbę w moim nicku xD
Eeee... Sorry, że krótki i do tego z Polsatem, ale no cierpię na chwilowy brak weny ;-;
![](https://img.wattpad.com/cover/150254123-288-k186879.jpg)
CZYTASZ
𝐏𝐄𝐑𝐂𝐘 𝐉𝐀𝐂𝐊𝐒𝐎𝐍 𝐔 𝐃𝐔𝐑𝐒𝐋𝐄𝐘𝐎́𝐖 ● Percy Jackson, Harry Potter
Fanfiction𝙋𝙚𝙧𝙘𝙮 𝙅𝙖𝙘𝙠𝙨𝙤𝙣 myślał, że zasłużył na spokojne wakacje w rodzinnych stronach. 𝙃𝙖𝙧𝙧𝙮 𝙋𝙤𝙩𝙩𝙚𝙧 myślał, że nigdy nie spędzi tych dwóch okropnych miesięcy w towarzystwie kogokolwiek miłego poza Hedwigą. 1# w percyjackson (12.03.20...