Na początku moi kochani, pragnę Wam przedstawić pewnien filmik/zwiastun, który skojarzył mi się lekko z Akademią (a poza tym, nawet ciekawie się zapowiada) :
Okej, był zacny filmik to teraz wstawka:
Autor: *pisze rozdział*
Blackburn: *ciągnie go lekko za koszulę* Autorze...
Autor: Co?
Blackburn: Bo tak sobie pomyślałem, że może zechciałbyś dziś mi dać rozdział do napisania? *tzw. Oczy kota ze Shreka*
Autor: No dobra, ale będę Cię nadzorował i jeśli coś mi się nie spodoba, to każę Ci to zmienić, pasuje?
Blackburn: *uśmiecha się i zaczyna pisać* Ależ oczywiście, że pasuje... I mogę zagwarantować, że będzie się to Autorowi podobało.
Koniec wstawki
Jeszcze zanim rozdział, to bardzo ważna informacja:
Od niedzieli wszyscy byli w śpiączce i to co działo się w akademii, zwyczajnie było snem. Czyli takie wydarzenia jak np. Vincent i Blitz nic ze sobą nie zrobili.
Chyba tyle z informacji, a teraz zapraszam do rozdziału :D (rozdział dzieje się już po przebudzeniu)
Autor: *ma naprawdę spory dylemat, kogo wybrać na głównego bohatera dzisiejszego rozdziału, więc idzie po monetę*
Orzeł - Timi
Atlas - Reszka
*rzuca monetą i sam nie wierzy, bo wypadł ORZEŁ*
Kurde, byłem całkowicie przekonany, że wypadnie reszka... No cóż Atlas, nie tym razem...|Akademia 03:34|
Timi: *przyśnił mu się koszmar i teraz nie może zasnąć, więc tuli misia i trzęsie się pod kołdrą w swoim łóżku bliski płaczu*
Blackburn: *zauważa to, bo jest współlokatorem Timi'iego* Timi, wszystko okej? *patrzy na młodszego ukrytego pod kołdrą*
Timi: Nie. *odpowiedział i na nowo zaczął się trząść w łóżku*
Blackburn: Nie możesz spać? *przesiada się na jego łóżko i odkrywa go delikatnie*
Timi: Yhm... *tuli misia mocno*
Blackburn: Wiesz jak to się stało, że jesteśmy współlokatorami?
Timi: *pokiwał głową przecząco i wtulił się w Blackburn'a*
Blackburn: Zauważyłem, że nie masz pokoju, ja nie chciałem być sam, więc stworzyłem ten pokój specjalnie dla nas. Tyko na tym jednym piętrze znajduje się ósemka.
Timi: *tuli Black'a* A Ty czemu nie śpisz?
Blackburn: Z dwóch powodów... Pierwszy jest taki, że wolę pomyśleć nie spać, a drugi, że po prostu mi się nudzi. Może opowiem Ci bajkę na dobranoc?
Timi: *zaciesz* Tak! Jej!
Blackburn: *uśmiechnięty zaczął mu opowiadać najstarszą wersję baśni "Czerwonego Kapturka" ****
Timi: *odsunął się od Blackburn'a i spojrzał na niego przerażony, przytulił mocno misia i wybiegł z pokoju*
Blackburn: Powiedziałem coś nie tak? *zdziwiony* Chyba, że znowu wersje mi się pomyliły... *załamka*
Timi: *biegnie jak najdalej od Black'a i nagle ląduje w ogrodzie*
|Gdzieś w Paryżu 3:40|
CZYTASZ
Akademia Młodych Bohaterów ¦|ZAPISY OTWARTE|¦
HumorTeoretycznie zakończyłem tu rozdziały, ale strasznie łatwo mnie przekupić do napisania czegokolwiek. Czy kiedykolwiek wyobrażałeś sobie, że jesteś synem lub córką sławnego bohatera? Czy kiedykolwiek miałeś ochotę zostać potomkiem swojej ulubionej po...