Euforia

963 8 3K
                                    

Nie, nie serial, moi kochani. Zainspirowało mnie do tego anime. Jeśli ktoś nie oglądał, to szkoda, ale do rozdziału przeczytania, oglądanie nie jest absolutnie potrzebne. I kochani, ci którzy są bardziej wrażliwsi na ero scenki, niech tego w ABSOLUTNYM wypadku NIE CZYTAJĄ. Ostrzegałem. ^^

ROLACH GŁÓWNYCH WYSTĄPILI:

KLUCZNIK:  ░░░░░░

ZAMKI:  ░░░░░,  ░░░░░░,
 ░░░░,  ░░░░░░,  ░░░░░

/(Autorze nie zdradzaj nalepszej części na samym początku!
( ͡^ ͜ʖ ͡^))

PS.: Treść tego fanficka została w akademii opubliczniona w postaci ulotek, które walają się po korytarzach.

NAJLEPSZE COŚ CO DANE WAM BYŁO W ŻYCIU PRZECZYTAĆ:

Białe pomieszczenie, rozmiarów mniej więcej kawalerki, niewygospodarowane w żaden inny sposób, chyba że liczyć jeden wielki telewizor plazmowy, zawieszony na ścianie tego białego pokoju.

Kilka postaci, dwie dziewczyny oraz czwórka chłopaków. Dopiero co oprzytomnieli, wstawając i łapiąc się za głowy. Najszybciej z nich wszystkich doszedł do siebie człowiek w czarnym płaszczu, a także opasce na jednym oku. Zaczął się on rozglądać po pomieszczeniu, ale nawet za telewizorem nie znalazł nic, co mogłoby być wyjściem, jedynie nad jedną ze ścian, na suficie emanował bardzo rażącą czerwienią, mały podłużny pasek. Gdy Thaddeus uświadomił sobie, że jest w sytuacji bez wyjścia i nie może używać swojego mieszania w kodach, zaczął przyglądać się innym osobnikom zamkniętym w tym pomieszczeniu. Najbardziej jego uwagę przykuli wysoki blondyn o bardzo umięśnionych łydkach i perwersyjnym uśmieszku oraz zielonowłosa dziewczyna w fioletowym płaszczu. Z góry Thaddeus założył, że to musi być pomysł kogoś z tej dwójki. Inkwizytor szybko sprawdził czy, aby na pewno nie ma tu ani Wolfie, ani Ruti. Skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej i oparł się o jedną ze ścian, tym razem schylił głowę analizując sytuację, zastanawiając się czy może jednak to wszystko wina Ruti.

Mała dziewczynka na środku tego białego pokoju uklęknęła i zaczęła płakać, nie wiadomo co tu robili, ani gdzie był jej kot Dawn, jedynie jej przyjaciel Timi objął ją od tyłu, próbując nieudolnie pocieszyć. Jeszcze jeden osobnik, wyglądający na najbardziej zmęczonego rozejrzał się po pomieszczeniu. Miał na sobie czarny garnitur, a spod marynarki wychodził mu puchaty, biały ogon, a tego samego koloru miał również kocie uszy na głowie. Jako pierwszy się odezwał:

– Ktoś wie co robimy i gdzie jesteśmy? – Jego wzrok zatrzymał się na podpierającym ścianę inkwizytorze, który ze spuszczoną głową zasłoniętą kapeluszem wydał mu się trochę podejrzany.

Zielonowłosa siegnęła do płaszcza w celu wyciągnięcia broni, ale nic nie mogła wyjąć, przez pustkę, która zapanowała w jej ulubionym schowku na broń.

– Łajzo przyznaj się, że to ty nas tu wjebałeś! – Wyciągnęła wskazujący palec oskarżycielsko w stronę Amadeusza, ale ten się oburzył.

– Nikogo nie wciągałem tu! Ani siebie, łosiu. Też nie wiem co tu robię i też chciałbym wyjść, nie to, żeby mi nie pasowało takie towarzystwo – uśmiechnął się bardzo dwuznacznie – Ale wolę zabawy z Szajnisiem, którego tu nie ma! Może on nas tu wrzucił?

– W-wyj-wyjdziemy s-stąd k-kiedyś? – Powiedziała czarnowłosa dziewczynka imieniem Solen, a obejmujący ją chłopiec starał się mówić do niej uspokajającym głosem, chociaż sam również był przerażony.

Thaddeus jako jedyny nie odzywał się, nie mówiąc nic podszedł do telewizora i zaczął szukać włącznika, ale nic nie znalazł, za to plazma sama się włączyła, a inkwizytor wzmożył czujność, cofając się kilka kroków, by nie oślepnąć na już tylko jedno, pozostałe mu oko. Rejoke i Amadeusz spojrzeli w ekran w tym samym momencie, a Timi pokazał Solen, że coś się zadziało. Summer za to nadal podejrzliwie wpatrywał się w inkwizytora, w końcu to przecież Thaddeus podszedł przed chwilą do telewizora, zupełnie tak jakby wiedział, że należy to zrobić,  by uruchomić plazmę.

Akademia Młodych Bohaterów ¦|ZAPISY OTWARTE|¦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz