Jak po cichu mogę nazwać miłość?

311 3 581
                                    

203 postaci w haremie...
I to wcale nie byle jakich, jest tu Misa z Death Note'a, dziewiąta z Mirai Nikki, Jeff the killer z creepypasty i nawet Benito Mussolini!
Ale i tak jest tam pusto bez ciebie...
Prince of Crime, The Joker.
Psycholu kiedy w końcu dołączysz do mojego wspaniałego haremu???

A więc pomyślałem sobie, że jak mi wypadnie Joker w rollowaniu waifu/husbandów na discordzie (mogę wam dać linka do serwera, tylko napiszcie w komentarzu albo na pv), a i pomyślałem, że jak to się stanie to napiszę rozdział.
Dlatego teraz wysyłajcie mi pozytywną energię, abym miał większe szanse na trafienie ojca Rejrej.

ROZDZIAŁ

PROLOG

-Eh eh eh. - kurde nie wytrzymam, co jest z nią chyba piła jakąś potke z minecrafta, znowu dostałem zadyszki.

Bieganie za nią naprawdę mnie męczy, a odkąd wbiegła do TEGO budynku, ani razu się nie zatrzymała. Tylko mówi szybkie "o popatrz ten ma jakieś gówno na ryju", wykręcając tym dzieciom głowy, żebym mógł się bliżej przyjrzeć.

Nie mogłem nawet do niej powiedzieć, żeby się zatrzymała bo ciągle dostawałem zadyszki.

Zatrzymała się.

Nie mam pojęcia czy to dobry znak.

Sapałem patrząc tylko w podłogę zgarbiony i trzymałem się własnych kolan.

- Patrz na tego jaki pocieszny. - delikatnie zacząłem podnosić głowę, aby moje oczy mogły ujrzeć to co ona chciała mi pokazać.

Zobaczyłem przez otwarte drzwi (prawdopodobnie izolatki, były pancerne i miały kraty, ale cholera wie, jak ona je otworzyła) potężny nastolatek z udami umięśnionymi jak u Amadeusza nawalał swoimi ogromnymi pięściami po głowie bezbronnego, małego, leżącego pod nim chłopca. Przykry był ten widok, moja nerwica żołądka dała o sobie znać i zwymiotowałem na podłogę.

- Mięso przyszło. - ogromna pani w kuchennym fartuszku prowadząc dziewczynkę za rękę miała zamiar wrzucić ją do pomieszczenia razem z tym strasznym potworem.

Kurde, zaraz zemdleję. Ale muszę jej to powiedzieć, bo inaczej możemy mieć spory problem.

Zobaczyłem jak pani w fartuszku stawia garnek przy wejściu potężnego nastolatka i odchodzi z dziewczynką. Ufff, przynajmniej tu nie żywią się krwią dziewic.

- Rej... - odwróciła się głową w moją stronę i rad, że zdobyłem jej atencję, jednakże również delikatnie przez to onieśmielony kontynuowałem - To jest poprawczak, a nie dom dziecka.

Padłem zmęczony na podłogę.

CZĘŚĆ PIERWSZA

Obudziłem się w akademiowej piwnicy. Ah jak przyjemnie. Nie ma to jak świeży powiew samotno-

No tak, czego? Przecież ona stoi nad moją głową. Mogłem nie otwierać oczu. Kurcze, mimo że ostatnio nie odstępuje mnie na krok, ja nadal mam problem ze spojrzeniem jej w oczy, a nawet wymówieniem jej imienia we własnych myślach.

- Pizdusiu, czy już się wyspałeś? - klepnęła mnie we święte miejsce, więc obróciłem się na bok i zwymiotowałem.

- Ehh, przyniosłam ci trochę soli do zmywarki, więc wyraź mi swoją wdzięczność na kolanach i całuj waginę.

Tym razem nie miałem już czym wymiotować. Nie bardzo jeszcze ogarniałem rzeczywistość, ale zacząłem klękać, ale nagle bum dostałem pięścią w twarz i upadłem do tyłu.

Akademia Młodych Bohaterów ¦|ZAPISY OTWARTE|¦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz