2

6.5K 302 62
                                    



Harry po kilku próbach nareszcie znalazł wolny przedział. Miał cieszę i spokój. Mógł na chwilę odetchnąć. Jednak nie nacieszył się ciszą zbyt długo. Jeden rudy chłopiec wszedł właśnie do jego przedziału.

- Cześć. Mogę się przysiąść? Straszny tam tłok na korytarzu. Prawie w ogóle nie ma jak przejść. - powiedział rudzielec

- Tak , jasne. Siadaj. - powiedział lekko zamyślony Harry

- Dzięki. A tak w ogóle to jestem Ron. Ron Weasley.- przedstawił się rudy

- Harry. Harry Potter. - odpowiedział okularnik

- Ale numer. Ty masz ten no...- zaczął Ron

- Ta, jasne. - powiedział Harry podnosząc opadającą grzywkę

- Wow. - odpowiedział rudy

Po krótkiej rozmowie obaj chłopcy zajęli się sobą. Przed dojazdem do szkoły przyszedł do nich Prefekt i oznajmił, że zaraz będą na miejscu i mają się przebrać w szaty szkolne. Po wyjściu z pociągu, poszli za gajowym do łódek, którymi mieli popłynąć do zamku. Jak się dowiedział od Ronalda, tradycją było przypłynięcie pierwszorocznych łódkami do szkoły.

Jakieś czas później odbyła się Ceremonia Przydziału. McGonagall wyczytywała pierwszorocznych z listy a ci lekko przestraszeni siadali na stołku, po czym na ich głowach lądowała stara Tiara Przydziału.

-Harry Potter !- rozbrzmiał głos profesorki

I tu Tiara Przydziału miała wielki problem. Nie wiedziała do którego domu ma go przydzielić. Dom Puchonów odpadł już na starcie, tak samo jak dom Krukonów. Zostały tyko dwa domy. Te, które najbardziej się nienawidziły- Griffindor i Slytherin. Właśnie pomiędzy tymi dwoma domami Tiara się wahała.

- No, no. Co ja widzę..oochochocho... Matka Gryfonka a Ojciec ślizgon. Tak wielką tajemnicę skrywa przed tobą Dyrektor drogi chłopcze. No pięknie.. I gdzie ja mam cię przydzielić? - mruczała cicho Tiara - No cóż. Tajemnicę musisz odkryć sam. Na razie będziesz Gryfonem, jeśli odkryjesz co ukrywa przed tobą Dyrektor to zostaniesz przeniesiony do Slytherinu. Ale tak jak powiedziałam, na razie NIECH BĘDZIE GRIFFINDOR!- wywrzeszczała Tiara Przydziału

Harry zdumiony tym co tylko on usłyszał, niepewnie usiadł przy stole lwa. Całej tej sytuacji przyglądał się czarnowłosy mężczyzna, patrzący na całą Ceremonię obojętnie. Jednak przy Potterze, uniósł brwi w swoim firmowym geście..

Harry Potter - odnaleźć szczęście ( Severitus)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz