15

4.5K 218 93
                                    


Harry również się popłakał i mocno wtulił się w ramię Severus'a Snape'a, w swojego ojca. Marzenie Harry'ego aby poznać swego tatę i wiedzieć kim naprawdę jest, właśnie się spełniło.

- Tato. Wreszcie cię odnalazłem. - wyszeptał cichutko chłopak

- Tak synku, znalazłeś mnie. Już nigdy więcej nie będziesz sam. I nigdy więcej nie będziesz musiał użerać się z Petunią. Już ja sobie z nią pogadam. Obiecuję ci, że jeśli ktoś cię skrzywdzi, popamięta mnie do końca swojego marnego życia. - powiedział Severus

Harry się uśmiechnął. Nadal tkwili w silnym uścisku, tuląc się do siebie - ojciec do syna, a syn do ojca. Potem przenieśli się na kanapę przy kominku. Severus usiadł, a Harry obok niego i się przytulił. Siedzieli tak przez chwilę oboje milcząc i wpatrując się w wesoło trzaskający ogień w palenisku.

- Tato? - zaczął Harry

- Tak synku? - powiedział Severus

- Czemu nie jestem podobny do ciebie? - zapytał zielonooki

- To da się wytłumaczyć. Znając Dumbledore'a to pewnie rzucił na ciebie zaklęcie zmieniające i upodobniające do Pottera. Musiał je rzucić zaraz po tym jak namieszał mi we wspomnieniach. Mam to sprawdź czy tak jest? - powiedział Nietoperz do syna

- A mógłbyś? - poprosił syn

- Oczywiście. - odpowiedział Severus

Rzucił zaklęcie sprawdzające czy nie ciążą na chłopcu żadne klątwy i zaklęcia. Potwierdziły się przypuszczenia Nietoperza.

- Niestety, ale Dumbledore zrobił to co, przypuszczałem. Rzucił na ciebie to zaklęcie i upodobnił do James'a Potter'a. Nawet Jego krótkowzroczność. Temu nosisz okulary. - powiedział Severus

- Czy nie jest już za późno i da się go zdjąć? Nie chce już wyglądać tak jak ten, który porwał mnie i mamę. - powiedział Harry

- Oczywiście, że nie jest za późno. I da się to zaklęcie zdjąć. Mam to zrobić teraz czy jutro rano przy śniadaniu? - powiedział Snape

- Wolałabym już teraz. - odpowiedział Avadooki

Severus machnął różdżką mrucząc antyzaklęcie. Po chwili wygląd chłopca się zmienił na taki, jaki powinien być. Harry nie poczuł jakoś zmiany. No może poza tym, że teraz mając okulary miał rozmyty obraz i nie mógł dobrze zobaczyć siebie w lustrze, które wyczarował mu ojciec .

- Ściągnij okulary. Gwarantuję ci, że będziesz widział dużo lepiej. - powiedział z uśmiechem profesor

Harry od razu ściągnął okulary, których wcale już nie potrzebował. Jego ojcem miał rację i widział wszystko wyraźnie bez tych durnych szkiełek w oprawkach. Ponownie popatrzył na swoje odbicie w tafli zwierciadła. Był trochę wyższy niż przedtem. Jego cera, była bardziej blada i lekko ziemista. Włosy nadal miał tak samo krucze, jednak były znacznie dłuższe. Oczy pozostałe takie same zielone jak były, tylko widział już bez okularów. Innymi słowy, teraz po zdjęciu zaklęcia Harry wyglądał jak wierna kopia swego ojca, gdy ten miał 11 lat. Oczywiście wyjątkiem oczu i nosa, co odziedziczył po matce.

[ Tak wygląda nasz Harrison :)]

[ Tak wygląda nasz Harrison :)]

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Dziękuję tato. Od razu czuję się lepiej. – powiedział Harry szczerząc się

- Wyglądasz jak ja, kiedy byłem w twoim wieku. – powiedział Severus stając obok syna – I chwała Bogu, że odziedziczyłeś nos po mamie a nie po mnie.-dodał uśmiechając się

Harry zaśmiał się na wzmiankę o orlim nosie ojca. Severus objął Harry'ego ramieniem i usiedli z powrotem na kanapie, grzejąc przy kominku. Harry był szczęśliwy. Odnalazł ojca, swój dom, a przede wszystkim, miał kogoś, kto go kochał i mógł się czuć kochanym.

- Tato, a mogę zmienić dom? Nie zbyt dobrze czuje się w Gryffindorze, pomimo, że mama była Gryfonką. Większość twierdzi, że moim zadaniem jest tylko pokonać Voldiego i tylko dlatego żyję. Nikt mnie tam nie lubi poza Hermioną Granger, Neville'm Logbottom'em i bliźniakami Weasley. Tylko oni są moimi prawdziwymi przyjaciółmi. Reszta widzi we mnie tylko broń białej strony. Mam już tego dość. A najgorszy jest Ronald, młodszy brat bliźniaków, który ciągle ciebie oczernia i trzyma się blisko mnie tylko dlatego, że chce być tak samo sławny jak ja. Chociaż ja wcale nie chcę tej całej sławy. Nienawidzę być w centrum uwagi. Wolę się trzymać z dala od tego, gdzieś na uboczu. Wolę być Ślizgonem tak jak ty.– powiedział Harry ziewając

- Oczywiście Harry. Wszystko da się załatwić. - odparł Severus głaskając syna po głowie z czułością – A teraz chodź spać. Dochodzi pierwsza nad ranem i jest już bardzo późno. Dobrze, że jutro, a w zasadzie już dzisiaj, jest piątek. – dodał widząc jak jego syn zaraz zaśnie

Harry ledwo kontaktując już chwycił ojca za rękę i dał się poprowadzić ojcu do pokoju, który tak jak poprzednio przygotowała dla niego Margaret. Był to tez sam pokój, co ostatnio. Zanim Harry się położył, Severus poprosił skrzatkę, aby przyniosła piżamę chłopca. Margaret zniknęła i pojawiła się z piżamą Harry'ego w oka mgnieniu. Kiedy Harry się położył, ojciec przykrył go ciepłą kołdrą w szmaragdowej jedwabnej pościeli. Gdy zielonooki usnął, Snape pogłaskał syna po czarnej czuprynie i złożył czuły buziak w czole chłopca. Na twarzy jedenastolatka pojawił się uśmiech. Severus już dobrze wiedział, czego dokładnie potrzebuje jego synek.

Harry Potter - odnaleźć szczęście ( Severitus)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz