12

4.2K 212 5
                                    


I tak Harry spędził święta wraz z Mistrzem Eliksirów na rozmowach, wypoczynku, odrabianiu prac domowych wraz z pomocą profesora, na nauce ciekawych rzeczy dla chłopca i oczywiście na opowieściach o Lily Evans.
***
Po świętach Harry zaraz przed przyjazdem uczniów przeniósł się z powrotem do wieży Gryffindoru. Kiedy opowiedział swoim przyjaciołom jak spędził święta, Ronald i Hermiona rozbieżnie zareagowali. Hermiona była zaciekawiona inną stroną Snape'a. A Ron? Ronald jak to zwykle był na nie i wmawiał Harry'emu, że to podstęp. Po kilku takich akcjach z rudzielcem, czarnowłosy zaczął się zastanawiać czy Ronald faktycznie jest jego przyjacielem, czy też raczej trzyma się jego bo chce być sławny jak Chłopiec-Który - Przeżył. Któregoś dnia, jakieś dwa tygodni po świętach, Harry poszedł razem z Hermioną i Ronaldem do biblioteki aby odrobić pracę domową z transmutacji i kilku innych przedmiotów. Ron zaraz po odrobieniu transmutacji zmył się z biblioteki. Zastali tam tylko Harry i Hermiona odrabiając jeszcze kilka zadań z innych przedmiotów. W końcu została im tylko Historia Magii i koniec. Hermiona była już przemęczona i  postanowiła już wracać do dormitorium.
- Harry ja już idę. A ty? - powiedziała Hermiona zbierając rzeczy
- Ja jeszcze zostanę. Zrobię  od razu zadanie z Historii Magii. Albo raczej zacznę go choć trochę. Będę miał potem mniej do roboty. - powiedział Harry na co Hermiona się zaśmiała
- Harry, nie poznaję ciebie. Po tych świętach ze Snape'em zacząłeś się uczyć.  Co takiego zrobił nasz kochany Nietoperz, że przyciągnął się do książek? - powiedziała Hermiona
- Hermiono to nie tylko on przyciągnął mnie do książek. To też jest twoja zasługa. Z tobą fajnie się odrabia lekcje, można pogadać o wielu ciekawych rzeczach, o których nie mogę nawet porozmawiać z Ronem. On tylko by gadał albo o Quiddith'u albo wmawiał mi jakieś teorie spiskowe na temat profesora Snape'a. Miona, ja już ma tego dość. Nie wiem jak dam radę wytrzymać z nim w jednym dormitorium. Mam też pewne podejrzenia, że on tylko przyjaźni ze mną bo chce mieć sławę taką samą jak ja, której ja niestety nie chcę. Dobrze wiesz jak nienawidzę być w centrum uwagi. - odpowiedział Harry
- Wiesz co z Ronem masz racje. Też mam takie same odczucia. No dobra to ja idę już. Nie siedź tu za długo. I wróć przed ciszą nocną. Nie chcę aby McGonagall znów odjęła nam punkty, albo dała szlaban. Tamten jeden w zupełności mi wystarczył. Pa. - powiedział Hermiona i wyszła z biblioteki
Harry pożegnał się z przyjaciółką. Siedział przez chwilę patrząc na okładkę książki biograficznej mniej lub więcej sławnych czarodziejów i zastanawiał się o kim ma napisać. Nie chciało mu się szukać konkretnie kogoś w spisie treści i zaczął przerzucać strony. Księga była dość gruba ponieważ, pani Pince powiedział, że tomiszcze jest tak zaczarowane, że samo się aktualizuje uzupełniając się o nowe treści nowych sław. Tak więc Gryfon przerzucał kartki czytając nazwiska  słynnych czarodziejów oraz pobieżnie ich biografie, rozważając czy ma o nich pisać w wypracowaniu. Przeczytał pobieżnie już gdzieś z połowę tomiszcza, gdy znalazł coś, czego bynajmniej się nie spodziewał..

Harry Potter - odnaleźć szczęście ( Severitus)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz