4

5.4K 277 44
                                    



Ogólnie na święta w szkole zostało tylko pięcioro uczniów - dwie Puchonki, dwóch Krukonów i jeden jedyny Gryfon. Z nauczycieli pozostali jedynie Dumbledore, Trelawney, Sprout i na nieszczęście pozostałych uczniów także i Snape. Dyrektor widząc tak mało pozostałych osób w zamku na czas świąt, postanowił, że będzie tylko jeden stół dla wszystkich zamiast tych czterech od domów i prezydialnego. Także teraz w Wielkiej Sali stał duży okrągły stół na środku, a wokół stały choinki. Natomiast na miejscu stołu prezydialnego stała przeogromna choinka, a pod nią stos prezentów. Harry na kolację wigilijną zdążył w sam raz. Jednak wszystkie inne miejsca były zajęte i jedyne wolne miejsce było akurat pomiędzy Sprout, obok której usadowili się Puchoni a potem Krukoni, a Snape'em, obok którego nikt z uczniów nie miał ochoty siedzieć. Harry'emu jednak to wcale nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie bardzo się cieszył.

- Dobry Wieczór Profesorze Snape. - powiedział Harry do Nietoperza, bo profesorka z zielarstwa była raczej zajęta rozmową ze swoimi podopiecznymi

- Dobry dla kogo dobry. - burknął Snape lekko uśmiechając pod nosem

Czemu? Harry był pierwszy i jedyny z uczniów, którzy się z nim przywitali bez cienia strachu. Dla Snape'a było to nawet miłe. Dlatego ledwo zauważalnie uśmiechnął się pod swoim wielkim nosem. Był też bardzo zdziwiony, że chłopak tak po prostu usiadł obok niego i nie spiął się ze strachu. Był jeszcze bardziej zdziwiony, gdy zauważył zwyczajny, szczery uśmiech tego dzieciaka. Zarazem pierwszy uśmiech jaki widział u młodego Gryfona. Każdego dnia Severus przyglądał się chłopakowi i widział jak chłopak reaguje na czyjś dotyk. Widział jak codziennie Gryfon spinał się, gdy ktoś go dotykał. I to dało mu do myślenia. Z całego dziwnego zachowania chłopca na dotyk albo długie siedzenie na lekcjach, gdzie młodziak wiercił się na czterech literach jakby siedział na mrowisku pełnym mrówek, wyciągnął wniosek, że jest coś nie tak. W czasie tych czterech miesięcy obserwacji, zanotował w głowie, aby podpytać trochę ucznia czy wszystko jest w porządku. I miał zamiar zrobić to w czasie przerwy świątecznej. Po kolacji wigilijnej Dumbledore ogłosił rozdanie prezentów spod choinki. Machnął różdżką i na jego głowie pojawiła się czerwona czapka Świętego Mikołaja z białym pomponem. Uczniowie zachichotali, podobnie jak profesorki z wyjątkiem Snape'a. Nietoperz tylko przewrócił oczyma i prychnął na tę, według niego, dziecinadę. Dumbledore zaczął rozdawać prezenty. Harry był bardzo zdziwiony, że dostał jakieś prezenty, a było ich dość sporo. Po powrocie do dormitorium, Harry zaczął czytać poszczególne wpisy na kartkach. Gdy jego oczy odmawiały już posłuszeństwa, zdecydował, że pójdzie już spać. Tak też zrobił. Jednak podczas snu nawiedziły go wspomnienia z dziecięcych lat. Najpierw te z okresu gdy miał roczek i trochę. Były to jak do tej pory najbardziej radosne wspomnienia. Następnie było to gdzie zginęła jego matka. A chwilę potem czarodziej w czarnej pelerynie, złowieszczy śmiech i zielony promień zaklęcia. Zaraz potem wbiegający kruczowłosy mężczyzna, jego płacz nad rudowłosą. Potem owy mężczyzna wyciągający malca i mówiący coś do niego.

- < Jesteś już bezpieczny mój mały. Tata cię odnalazł i jest przy tobie. Nie płacz synku, jeszcze będziemy szczęśliwi we dwoje. >

Takie słowa wypowiedział kruczowłosy mężczyzna uspakajając malutkiego chłopczyka z również kruczymi włoskami. Jednak twarz mężczyzny była taka... taka jakaś... rozmyta. Rozmyta i niewidoczna, przez co bardzo trudno było rozpoznać kim on był.

I w tym momencie Harry obudził się z krzykiem wołając : „ TATO! " Niewiele myśląc młody Gryfon wziął pelerynę niewidkę, którą dostał i wyszedł z wieży Giffindoru aby przejść się po zamku i pomyśleć, trochę o matce i trochę o tym dziwnym wspomnieniu z owym mężczyźnie z zamazaną twarzą. Harry wędrował korytarzami aż natrafił na wielkie okno z bardzo szerokim i idealnym do siedzenia parapetem oraz z pięknym widokiem na nocne błonia Hogwartu zatopione w blasku, całego w swoim pełnym krasie księżyca...

Harry Potter - odnaleźć szczęście ( Severitus)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz