Esme i Carlisle udali się na poszukiwania tam, gdzie ustalili wcześniej. Przekopali całą Walię wzdłuż i wszerz, jednak nic nie wskórali. Ruszyli dalej i zajęli się Anglią. W południowej i środkowej również się im nie udało. Teraz znajdowali się gdzieś w lasach północnej Anglii i południowej Szkocji. Esme już powili traciła nadzieję. Ale w pewnym momencie Carlisle wpadł na pewien pomysł.
- Esme, pamiętasz może Severus'a Snape'a? Takiego jednego czarodzieja. Sarkastyczny i bardzo inteligentny chłopca, którego przyjęliśmy do nas, gdy zmarła jego matka. - powiedział Carlisle
- Oj tak. Kochana Eleen. Co ona biedna przeżyła przez Tobias' a. Wiesz, nie mogłam jej odmówić, kiedy się z nią widziałam po raz ostatni. Dokładnie jak dziś pamiętam jak Severus był mały, a Tobias go uderzył. Przyszła wtedy do nas, żebyśmy jej pomogli. Wtedy, gdy ty opatrywałeś Eleen, ja zajęłam się małym Severus'em. Może nie wiesz, ale był u nas też Aro. Och kochanie, gdybyś ty widział jaki on był zaskoczony mądrością Severus'a. Oboje byliśmy pod wrażeniem. Powiedziałam Severus'owi, że zawsze będzie mógł prosić mnie czy Aro o pomoc, bez względu na to, co się będzie działo. Pamiętam, że razem z Aro stworzyłam medalion, który będzie go chronił, i dzięki któremu będzie się mógł przenieść do nas w każdym możliwym niebezpieczeństwie i będzie potrzebował pomocy. Pamiętasz jak się zjawił u nas? - powiedziała Esme
- Oczywiście, że pamiętam. Przybył cały wstrząśnięty wraz z ciałem Eleen, którą Tobias pobił prawie na śmierć. Próbowałem ją uratować. Nawet ugryzłem ją. Ale było za późno. Pamiętam to. Było to w wakacje pomiędzy jego trzecim a czwartym rokiem w Hogwarcie. - odpowiedział Carlisle
- Tak. A wiesz jakim cudem do nas dotarł? To ten medalion ode mnie i Aro go sprowadził. Ten biedny chłopak nawet nie potrafił się jeszcze wtedy aportować. - powiedziała Esme
Jechali samochodem w ciszy przez chwilę. Esme w końcu nie wytrzymała i zapytała męża o co mu dokladnie chodziło.
- Carlisle, powiedz mi, czemu pytałeś się o niego? Chodzi coś po głowie. Prawda, kochanie?- spytała Esme
- Tak. Przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Za jakieś trzy godziny będzie gdzieś w okolicy gór w północnej Szkocji. A jeśli dobrze pamiętam, to w takiej okolicy jest Hogwart. Spotkajmy się z Severus'em w Hogsmead, to niedaleko Hogwartu. Może on coś pomoże. Skoro nasza mała księżniczka jest czarownicą i wampirzycą równocześnie to na pewno musi uczyć się w Hogwarcie. - powiedział Carlisle
- No ale Dumbledore mógł ukryć ją gdziekolwiek!- zaprotestowała Esme
- Skarbie, Dumbledore nie jest taki głupi. Mogę się założyć, że umieścił ją u jakiejś rodziny, która nie jest magiczna. W ten sposób miałby ją pod całkowitą kontrolę. A sama pamiętasz, że ona nic nie pamięta. Odzyska pamięć dopiero gdy rozpozna medalion swojej matki, ten który dostała od Aro z dniu ślubu. Masz gdzieś medalion Mirandy ?- powiedział Carlisle
- Oczywiście, że tak. Aro dał mi go dzisiaj jak go przytulałyśmy. Szepnął mi do ucha, żebym go pokazała i założyła naszej kochanej Ermisi. - odpowiedziała Esme
I tak skierowali się w wyznaczonym przez Carlisle'a kierunku.
~~~~~~~~~
Wracamy do Hogwartu....
Poppy wróciła do kwater Snape'a i pomachała mu przed nosem tym, co przyniosła.
- Co mam z tym dalej zrobić? - spytała
- Przelej to do szklanki i postaw ją, tu na stole. - odpowiedział Severus wcale na nią nie patrząc
Był zajęty odgarnianiem zaplątanych loków z twarzy młodej Gryfonki.
- I co dalej?- spytała Poppy kładąc szklankę na stole krzywiąc się
- Teraz możesz już iść. Dalej już sobie poradzę. Idź już. Nie powinno cię tu być jak ona się obudzi. Wystraszysz ją tylko swoimi wrzaskami i kazaniami. - burknął Severus
- Na pewno Severus'ie? - zapytała pełna zwątpienia pielęgniarka
- Poppy, ona nie jest pierwszym wampirem, z którym mam do czynienia. W swoim czasie spędziłem z nimi dużo czasu, aby wiedzieć co robić. Przyjaciel mojej zmarłej matki to wampir, który jest lekarzem. I to cholernie dobrym! Poppy, ja nawet znam członków rodziny królewskiej wampirów. Wiem o nich znacznie więcej niż ktokolwiek! - warknął Snape
Pomfey przeszły ciarki i szybko wyszła z komnat Nietoperza. Severus westchnął ciężko.
- Oj, dziewczyno. Nawet nie wiesz jak bardzo zmieni się twoje życie gdy poznasz prawdę o sobie. Pomogę ci go odnaleźć moja droga. - powiedział Severus
Wygodniej rozsiadł się w fotelu, przy niej z książką. Przeczytał kilkanaście kartek, po czym nagle wpatrując się bez przerwy tej samą stronicę, wyciągnął spod szaty medalion. Nosił go codziennie, praktycznie prawie nigdy go nie zdejmował. A jeśli już go zdjął, miał go zawsze w odległości ma wyciągnięcie ręki. Wziął go do ręki i przyglądał się mu przez jakiś czas.
-" Hmm, co ja bym zrobił bez niego. Taka mala rzecz, a uratowała mi życie już nie jeden raz.."- pomyślał Sev patrząc na medalion
Po chwili schował go i spojrzał na Gryfonkę. Nachylił się nad jej bladą twarzyczką i sprawdził temperaturę. Temperatura nieco spadła. Uśmiechnął się zadowolony.
- " To dobrze, że zmalała. Najwidoczniej nie będzie tego przechodziła długo i męcząco. Najwyraźniej obudzi się znacznie wcześniej niż się spodziewałem. Całe szczęście, że Poppy mnie posłuchała i wyszła. "- pomyślał Snape
Spojrzał na Granger'ównę, a później na zegar stojący na przeciwko.
-" Hmm, jeśli jej temperatura spada tak szybko, to obudzi się do trzech godzin."- pomyślał Severus
![](https://img.wattpad.com/cover/152016796-288-k445665.jpg)
CZYTASZ
Harry Potter - odnaleźć szczęście ( Severitus)
FanfictionHarry Potter - chłopak, który nigdy nie miał być szczęśliwy. Ale jednak los okaże sie dla niego łaskawy i da chłopcu odnaleźć szczęście. Choć to będzie oznaczało obrót dotychczasowego życia o 180 stopni...