17

3.8K 197 10
                                    


Tak jak Harry przewidział, Hermiona stała i czekała zniecierpliwiona przed wejściem do Wielkiej Sali.
- No .... To mów o co chodzi. - powiedziała Miona
- Czekaj. Nie tutaj. - powiedział Harrison kątem oka widząc podchodzącego w ich kierunku Ronalda- - Ściany mają uszy. - dodał, gdy rudzielec był bliżej
- Ech.... No dobra. Ale gdzie idziemy? - powiedziała brązowowłosa
- A tego to ci nie powiem. - odparł zielonooki uśmiechając się cwaniacko
- Ok. No to prowadź. - powiedziała Hermiona i ruszyła za przyjacielem
Szli przez kilka korytarzy trasą znaną tylko młodemu Snape'owi. Nareszcie dotarli do docelowego , czyli do korytarza z wielkimi oknami i wygodnymi parapetami. Harry usiadł na jednym po lewej stronie, a Hermiona po prawej na przeciwko niego.
- No a teraz się tłumacz. - powiedziała zniecierpliwiona dziewczyna
Harry popatrzył na widok za oknem i westchnął nie wiedząc od czego zacząć.
- Herm. Nie wiem od czego mam zacząć. - powiedział Harry patrząc w okno
- Może od początku. Jak się dowiedziałeś, że Snape to twój ojciec? - powiedziała Hermi
- Stało się to wczoraj, kiedy zacząłem robić to zadanie z Historii Magii. Przeglądałem to wielkie tomiszcze, które dała nam pani Pince, aż natrafiłem na moją krótką biografię. W skrócie to było tam moje prawdziwe imię i nazwisko. Kim są moi prawdziwi rodzice, czyli Lily Snape, z domu Evans i Severus Snape. Tak Miona, moja mama wyszła za mąż za naszego kochanego Nietoperza. Jak zostałem porwany razem z mamą przez tego dupka James'a Potter'a, kiedy miałem roczek. Jak zginął mama, a tata mnie odnalazł w pogorzelisku domu Potter'a. Potem jak zostałem odebrany Snape'owi przez Dumbledore'a i umieszczony u mugoli. Że zostałem przydzielony do domu lwa, ale nie na stałe. - powiedział Harry
- No rzeczywiście skrótowo.- zaśmiała się Miona - No dobra, dowiedziałeś się o swoim pochodzeniu w bibliotece. A potem? Gdzie polazłeś? - dodała
- Jak byłem jeszcze w bibliotece, to Draco też się tam znalazł. Tak, Draco. Pogodziliśmy się. Przeprosił mnie i obiecał, że ciebie też przeprosi. Wracając do tego co mówiłem, był tam też Draco. Był tak samo zdziwiony tak samo jak ja, kiedy przeczytał to samo. Pogadaliśmy trochę i zgodnie stwierdziliśmy, że lepiej spytać o to samego Snape'a niż tego Starego Dropsa. - odpowiedział Harry
- Czyli to było to coś bardzo ważnego, o co pytałeś profesora Snape'a. - powiedziała kasztanowłosa
- Tak, poszedłem spytać go o to,  czy to prawda. Szyliśmy razem, bo Draco wracał do Pokoju Wspólnego Ślizgonów. Ale mieliśmy strasznego pecha. Wyobraź sobie, że tuż przed lochami najpierw przylazła ta wstrętna Pani Noris, a chwilę później ten stary Filch. Nie zdążyliśmy zwiać, złapał nas i zaczął gdzieś ciągnąć. Całe szczęście, że profesor Snape zaczął wtedy swój dyżur i nas uratował. Przegonił Filch'a. Gdybyś ty widziała jak ten stary zgred uciekał przed moim tatą. - opowiedział Harry śmiejąc się
- Tego widoku akurat ci zazdroszczę. - wtrąciła Hermiona - No ale mów dalej - dodała
- No dobra. No to Filch zwiał, Draco poszedł do siebie, a ja poszedłem ze Snape'em do jego komnat, aby na spokojnie porozmawiać.- powiedział Avadooki
- Byłeś w prywatnych pokojach Snape'a!?- wydarła się Miona
- Ej ciszej. Nie wszyscy muszą o tym wiedzieć. No i nie byłem tam pierwszy raz. Spędziłem tam też święta. No ale wracając, zapytałem go tam o to czy to prawda. Wszystko się potwierdziło. Teraz mam tatę. Mam rodzinę. Taką prawdziwą, o jakiej zawsze marzyłem. Tata powiedział, że zabiera mnie do siebie. Nie będzie wracał do Dursley'ów. Choć i tak bym tam nie wrócił, bo ciotka z wujem wyrzucili mnie z ich domu tuż przed wyjazdem do szkoły. Kiedy rozmawiałem z Dyrem w czasie świąt, to on mówił, że coś by powiedział ciotce, abym tam wracał na wakacje. Ale ja tam nie chce wracać. Nie tam, gdzie mnie bito i mnie molestowano przez własnego wuja.... - powiedział Harry
Przy ostatnich zdaniach po jego policzkach spłynęły łzy. Przy Hermionie nie hamował się. Spoglądał w okno, patrząc zamyślony nie wiadomo gdzie. Hermiona po tym co usłyszała na koniec opowieści przyjaciela, zasłoniła usta ręką nie wierząc w to, co powiedział Harry. Jednak łzy na twarzy przyjaciela mówiły same za siebie.

Harry Potter - odnaleźć szczęście ( Severitus)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz