20. Żniwa plotek rozsianych

1.9K 197 542
                                    

***

- Yuuri? - Jedna z pyzatych córeczek Nishigorich (tak na oko strzelał, że Axel) właśnie stanęła na palcach, by wyjrzeć zza kontuaru, po czym wbiła ciekawskie spojrzenie w odwiedzającego ich w niedzielny poranek mężczyznę. - A od jak dawna bujasz się w Viktorze?

Jeśli Katsuki Yuuri, lat dwadzieścia trzy, kwiaciarz z zawodu i utytułowany singiel z wyboru (wyboru społeczeństwa, tak w większości) naprawdę sądził, że zdoła ukryć to, co w sferze uczuciowej działo się między nim a pewnym przystojnym architektem, to właśnie o mało co nie wylał na podłogę mrożonej kawy, którą zamówił w Ice Castle. I to na oczach Yuuko oraz jej trzech rezolutnych, szczerzących się niczym piranie na widok świeżego mięska pociech.

- Ja? W Viktorze? - spanikował Yuuri, praktycznie cudem łapiąc kubek w drżące ręce. Jeszcze przed wyjściem z domu myślał, że wszystko, co najgorsze i najbardziej wstydliwe, miał już definitywnie za sobą i że od teraz będzie umiał się zachowywać jak na dumnego, szczęśliwego chłopaka przystało. Tymczasem pierwsze lepsze dzieciaki robiły mu z uczuć istną bitą śmietanę, podczas gdy na tak zaczerwienionych policzkach mogły z powodzeniem smażyć plastry bekonu, o ile tylko miałyby na to ochotę. Może to wszystko przez to, że miał do czynienia z córkami naprawdę świetnej kucharki. - I dlaczego pytasz "od jak dawna"? Nie powinnaś raczej zacząć od "czy"? Albo w ogóle nie poruszać prywatnych spraw dorosłych?

- E tam, w porządku, nie ma się czego wstydzić - uspokoiła stojąca tuż obok Lutz, jakby to w tym szczególe leżał problem wzburzonego Katsukiego.

- Zresztą, my już wszystko wiemy - wyjaśniła wszystkowiedzącym tonem Loop.

- W końcu słyszałyśmy wczoraj koło plaży, jak Viktor z entuzjazmem wyznał ci mi-

- Miło się z wami gada, ale zaraz muszę biec na swoją zmianę! - zawołał Yuuri tak, aby słowa Axel nie zostały zrozumiane przez siedzących w kawiarni klientów, po czym porwał obie zamówione kawy i praktycznie uciekł sprzed kasy, zatrzymując się jeszcze na chwilę przy krzątającej się przy gablocie przyjaciółce. - Yuuko, jak...?! - syknął w panice.

- Viktor zostawił nam pod opieką Makkachina, a że trochę popiskiwał, to dziewczynki wzięły go na chwilę na spacer - wyjaśniła szeptem, nachylając się ku Katsukiemu. - Opowiadały, że wywęszył was, kiedy przypadkiem przechodziły między domkami dla turystów. Makkachin zaczął nawet szczekać z radości, ale ponoć kompletnie tego nie zauważyliście, bo byliście tak zajęci sobą, że... rozumiesz.

Kobieta nie skończyła zdania, tylko uśmiechnęła się szeroko i porozumiewawczo mrugnęła, burząc w ten sposób resztki nadziei Yuuriego. Cudownie. Czyli przez najbliższą wieczność każdą kawę i każde ciastko, które tu kupi, dostanie w pakiecie z wymownym spojrzeniem i pytaniem "no, to kiedy ślub?". A gdzie było jego prawo do zapoznania się z etykietą, że "ten wypiek zawiera śladowe ilości soi, orzechów arachidowych, pszenicy oraz podprogowych insynuacji"? No gdzie?

Skołowanemu kwiaciarzowi nie pozostało już nic innego jak tylko wyjść z Ice Castle i ruszyć z powrotem do Yu-topii, gdzie w niedzielę zaczynali nieco późniejszą zmianę. Lecz zanim pomyślał o obowiązkach oraz o Viktorze, który zadeklarował, że wpadnie na małą kawę gdzieś bliżej południa, niemal od razu natknął się przed kawiarnią na Takeshiego, który właśnie pakował do bagażnika skutera białe, kartonowe opakowania z logo sklepu.

- O, Yuuri. Dobrze, że cię widzę. Akurat chciałem do was... - przywitał się rosły, barczysty mężczyzna o misiowatej powierzchowności, ale gdy tylko wyprostował się i dojrzał nieszczególnie wesołą minę kolegi, zawahał się. - O kurde, chłopie. Dobrze się czujesz?

- Bywało lepiej - przyznał Yuuri, przystając obok Nishigoriego.

- Niech zgadnę. Małe dały ci do wiwatu? - spróbował i zaśmiał się, jednocześnie kręcąc głową, gdy grymas Yuuriego naturalnie się powiększył. - Rozumiem. Ja też czuję się czasami jak w zoo. Cztery dziewczyny i znikąd ratunku... Dobrze, że mogę chociaż pojeździć z dostawami. A tak przy okazji: może cię odprowadzić?

Kwiaciarnia dla dwojgaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz