Ostatnie dni spędziłam na stresowaniu się dniem zaprezentowania mojego projektu. Okazało się jednak, że wszystko było idealnie, komisja była zachwycona, a ja dostałam piątkę z najlepszym wynikiem na roku. Wyszłam zadowolona z budynku uczelni wraz z Agatą, która trzymała mnie pod ramię. Zacięcie rozmawiałyśmy o naszych projektach gestykulując rękami. Dokładnie o takim docenieniu mojej ciężkiej pracy marzyłam, jednak byłam świadoma, że po części to Łukasz był odpowiedzialny za ten sukces biorąc pod uwagę, że gdyby nie jego montaż oddałabym wszystko w kompletnej rozsypce. Skierowałyśmy się w stronę mojego osiedla mając zamiar opić sukces przy czym nawet na sekundę nie przerwałyśmy zaciętej konwersacji.
- Hej, piękne. - obok nas pojawiło się trzech ogromnych facetów - Macie ochotę się zabawić?
- Średnio. - odparła Agata - Mamy ciekawsza rzeczy do roboty.
- Doprawdy? - jeden z nich uniósł wysoko brew łapiąc mnie mocno za ramię - Nie ma nic ciekawszego od zabawy z nami. Szkoda, że jest was tylko dwie. Może zadzwonicie po jakieś koleżanki?
- Naprawdę upadliście tak nisko, żeby szukać laski do łóżka na ulicy? - prychnęłam - Życzę powodzenia w poszukiwaniach.
- Nie dość, że seksowne to jeszcze pyskate. - zaśmiał się drugi
Zaczynałam się bać zresztą, że powoli robiło się ciemno, a w pobliżu nie było widać ani żywej duszy. Agata była jeszcze bardziej spanikowana ode mnie co wyczytałam z jej twarzy, a ci faceci nie miali nawet zamiaru nas puścić.
- Panowie, macie może jakiś problem? - ni stąd ni zowąd do moich uszu dobiegł męski głos
Odwróciłam głowę, żeby ujrzeć Łukasza i Kamila zmierzających w naszą stronę.
- My nie, ale koleżanki tutaj owszem. - odparł napakowany typ przypominający mi trochę Popka
- Teraz grzecznie puścisz tą koleżankę i poleziesz tam skąd przylazłeś. - Łukasz stanął obok mnie palcem wskazując na jego dłoń zaciśniętą na moim ramieniu
- Kim ty jesteś, żeby mówić mi co mam robić?
- Naprawdę chcesz się przekonać kim jestem?
- Uwierz mi, że chcę. - powiedział pewnie po czym szarpnął mnie mocno sprawiając, że straciłam równowagę i popchnął mnie przez co się wywróciłam
Agata podbiegła do mnie szybko pomagając mi wstać z ziemi tymaczasem na środku parku w centrum miasta rozpoczęła się prawdziwa awantura, w której Łukasz i Kamil zdecydowanie wyznaczali warunki. Mój były nauczyciel okładał napastnika pięściami podczas gdy jego przyjaciel walczył z drugim. Trzeci w ogóle gdzieś uciekł, a w parku pojawiła się tylko para jakichś emerytów jak najszybciej się dało wybierając numer na policję.
- Łukasz, psy jadą! Musimy spieprzać! - krzyknął nagle Kamil odciągając swojego kolegę od faceta
- Jeszcze się policzymy. - powiedział mężczyzna w stronę zwijającego się z bólu mięśniaka i dotknął dłonią mocno krwawiącej wargi
- Nic wam nie jest? - podeszli do nas
- Nie, ale wam chyba owszem. - powiedziałam patrząc na wargę Łukasza
- To może zrobimy tak... - zaczął Kamil - Łukasz ty zajmiesz się Karoliną, a ja odwiozę jej koleżankę, okej?
- Spoko, ale ruchy, bo zaraz nie będzie tak kolorowo. - powiedział poszkodowany mężczyzna wskazując na zbliżające się syreny
Pobici faceci również szybko się zmyli, a biorąc pod uwagę, że tej dwójki starszych ludzi już tu nie było mogliśmy być pewni, że żadnych konsekwncji z tego nie będzie.
![](https://img.wattpad.com/cover/152713616-288-k432851.jpg)
CZYTASZ
Były nauczyciel || ZAKOŃCZONE
RomansII część opowiadania "Nauczyciel" Od ostatniego spotkania Łukasza i Karoliny minęło półtorej roku. W tym czasie dziewczyna zdążyła przeżyć wspaniałe chwile na wymianie w Argentynie, skończyć szkołę, zdać maturę i dostać się na wymarzone studia. Jej...