Opieka nad dwójką dzieci okazała się niełatwym zadaniem i chociaż uwielbiałam zarówno Bartka jak i Kubę potrzebowałam chwili spokoju, dlatego też schowałam się w kuchni mając nadzieję, że żadne z dzieci mnie tutaj nie znajdzie. W prawdzie kuchnia była połączona z salonem, lecz chłopcy bawili się w sypialni, więc była jakaś szansa na to, że tam zostaną. W pomieszczeniu pojawił się Łukasz patrząc na mnie podejrzliwie, a niemałe było moje zdziwienie kiedy za nim nie zauważyłam żadnych dzieci.
- Kuba śpi, a Bartek ogląda walki bokserskie. - wyjaśnił szybko
- Pozwalasz dziecku oglądać jak rozwalają sobie nosy? - zaśmiałam się mrawo
- Biorąc pod uwagę, że jego ojciec nie pozwala mu na nic niech chociaż tutaj ma trochę wolności. - oparł się o framugę drzwi - Co powiedział ci Dawid?
- Nic. - spuściłam głowę
- Nie kłam. - powiedział stanowczo zbliżając się do mnie i położył dłonie na moich biodrach znajdując się tym samym bardzo blisko mnie - Wiem jaki jest mój brat. Co tym razem palnął?
Spojrzałam na niego niepewnie krzyżując ręce na piersiach, zaś on włożył mi kosmyk włosów za ucho.
- Nic wielkiego poza tym, że jestem gówniarą, która chciała puścić się z nauczycielem. - wzruszyłam ramionami
- Naprawdę tak powiedział? - spytał lekko zszokowany analizując wzrokiem moją twarz
- A po co miałabym kłamać? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- Nie chodzi o to, że ci nie wierzę. - pokręcił głową - Po prostu nie dociera do mnie, że mógł powiedzieć coś takiego. Tym razem przegiął. Jak przyjedzie po chłopaków pójdziesz z nimi na spacer, okej?
- Łukasz, zostaw to. On jest twoim bratem... - zaczęłam, jednak za nic nie dał mi skończyć
- I co z tego, że jest moim bratem? - prychnął - Nikt nie ma prawa tak o tobie mówić, a już na pewno nie facet, który hajtnął się tylko dlatego, że matka mu kazała. Nikt nie ma prawa tak o tobie mówić, Karolina. Nikt. Chociażby nie wiem kim dla mnie był. Niech tylko tu przyjedzie...
- I co zrobisz? Przywalisz mu?
- W ostateczności. - wzruszył ramionami sprawiając, że spojrzałam na niego błagalnie - To mój brat. Wiem co robić, a ty się tym nie martw i spróbuj olać tego pajaca.
Westchnęłam po czym mocno się w niego wtuliłam. Objął mnie ramionami całując w czubek głowy, zaś ja zamknęłam oczy chłonąc jego zapach i usiłując się nie rozpłakać. Słowa Dawida naprawdę we mnie trafiły chociaż czego ja mogłam się spodziewać. Że będzie mi mówił jaka to jestem niesamowita i jak to świetnie pasuję do jego brata? Marzenia.
- Karolina, Kuba się obudził! - krzyk Bartka wypełnił mieszkanie, a my spojrzeliśmy na siebie porozumiewawczo
Łukasz objął mnie ramieniem i wspólnie skierowaliśmy się w stronę sypialni. Uśmiechnęłam się na widok wyciągającego w moją stronę rączki trzylatka i położyłam się między dziećmi przytulając do siebie młodszego chłopca.
- Ja też chcę! - oznajmił drugi przywierając swoim ciałkiem do mojego
- A wujek Łukasz? - zaśmiałam się tuląc do siebie Kubę
- Wujek Łukasz nie narzeka. - odezwał się mój chłopak ponownie opierając się o framugę w drzwiach i patrząc na nas z uśmiechem na twarzy
- Jesteś moją ulubioną ciocią. Kuby też. - oznajmił Bartek mocno przytulając się do mojego brzucha - A mamy ich dużoooo.
CZYTASZ
Były nauczyciel || ZAKOŃCZONE
RomanceII część opowiadania "Nauczyciel" Od ostatniego spotkania Łukasza i Karoliny minęło półtorej roku. W tym czasie dziewczyna zdążyła przeżyć wspaniałe chwile na wymianie w Argentynie, skończyć szkołę, zdać maturę i dostać się na wymarzone studia. Jej...