6.

9.6K 263 158
                                    

Usiadłam koło brata nie zwracając uwagi na siedzącego za mną Fostera. Jadłam popcorn, oglądając reklamy filmów i innych rzeczy próbując nie myśleć, że człowiek za mną chciał mnie zabić.

- Co ty tak szybko oddychasz? Coś się stało? Bo mam wrażenie, że twoje dyszenie słyszy cała sala - powiedział z lekkim rozbawieniem Alfie.

- Nie nic się nie stało - odpowiedziałam z rumieńcami wielkości granatów na policzkach. Zasłoniłam twarz włosami, aby nikt nie mógł tego dostrzec.

- Napewno - powiedział brat patrząc na wyświetlany obraz, i jedząc popcorn.

- Nie ważne - powiedziałam półgłosem także patrząc na ekran.

Ile mogą trwać reklamy do jasnej cholery?!

- Czyli coś się stało - stwierdził brat, a ja wzięłam głęboki wdech.

- Wcale nie - powiedziałam nawet na niego nie patrząc.

- Mhh - zamruczał, a film się zaczął.

Światła zgasły, głosy ucichły i słychać było tylko jedzenie popcornu, przełykanie picia i pojedyncze szepty.

***

Śmiałam się w najlepsze widząc coraz to gorsze i tandetniejsze efekty specjalne w filmie. Moje policzki były już mokre od łez śmiechu i gorące od rumieńców. Alfie też śmiał się bez przerwy, a grupa za mną ruszała tak agresywnie fotelami, że myślałam, że zaraz wylecą w powietrze. Pozostali ludzie którzy przyszli na film wyszli w połowie, bo efekty specjalne i wszystko było tak przerysowane i sztuczne, że chciało się rzygać.

- Ej chodźcie do nas! - powiedział ze śmiechem Alfie do wszystkich za nami, a ja automatycznie spoważniałam.

Czy on właśnie powiedział znajomym Fostera i jemu samemu, żeby się do nas przesiedli?! Ja już mojego brata nie ogarniam. Raz mi mówi, że mam się od niego trzymać z daleka, a teraz proponuje im wspólne obejrzenie filmu. Wspaniale.

- Jasne! - krzyknął Aron, a ja prychnęłam i skupiłam się na żałosnym filmie.

- Au - usłyszałam roześmiany, zbolały i bardzo znany mi głos.

Foster usiadł koło mnie sącząc colę przez słomkę. Miał całe opakowanie pocornu i nachosy, które kochałam. Próbując nie zwracać na niego uwagi patrzyłam na ekran. Pewna scena była tak żałosna, że zaczęłam śmiać się jak opętana.

- Pierwszy raz śmiejesz się w mojej obecności - stwierdził z swoim uśmieszkiem Foster.

- Możliwe - odpowiedziałam popijając colę i nawet na niego nie zerknęłam.

- Wiesz, że rozmowa polega na kontakcie wzrokowym? - Zapytał, a ja uśmiechnęłam się lekko i odetchnęłam.

- Jesteśmy w kinie i naprawdę wolę patrzeć na ten żałosny film niż na ciebie - w tym momencie byłam dumna ze swoich słów jak i byłam przerażona tym co zrobiłam.

- Albo nie masz odwagi na mnie spojrzeć Moore - poczułam jak łapie mnie delikatnie, ale stanowczo za brodę i przechyla w swoją stronę w taki sposób żebym była zmuszona na niego patrzeć.

Szare, prawie białe oczy skanowały uważnie moją twarz. Unosił jedną brew i uśmiechał się zwycięsko. Dopiero teraz zauważyłam, że ma dołeczki. Poczułam od razu jego perfumy i miętową gumę do żucia.

- Ja niczego się nie boję Foster - zaakcentowałam ostatnie słowo i spojrzałam mu prosto w oczy.
Chłopak puścił moją brodę nie spuszczając mnie z wzroku.

He Loves That Bad Princess Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz