Grafika ^
*Matteo*
Krążyłem zdenerwowany po kuchni. Zostało dziesięć minut do osiemnastej, więc Ambar mogła zjawić się lada chwila. Chyba nigdy nie byłem tak zestresowany rozmową z tą blondynką. Nawet, gdy zapraszałem ją na pierwszą randkę, byłem bardziej pewny siebie. A teraz... nie chciałem, żeby się na mnie wściekła czy obraziła, nie chciałem kłótni. Wolałbym się rozstać w pokoju i bez zbytnich emocji. Najlepiej będzie, jak zostaniemy po prostu znajomymi.
Westchnąłem.Niech już będzie po wszystkim.
Gdy wróciłem do domu godzinę temu, na blacie zastałem wiadomość od Margaret głoszącą, że dziewczyna zostawiła mi coś ciepłego na kuchence. Prawdopodobnie wyszła właśnie do swojej części mieszkalnej odpocząć po wykonaniu wszystkich obowiązków. Już dawno powiedziałem jej, że nie potrzebuję niańki i może wcześniej iść do siebie. Działa to idealnie - przynajmniej jak nie ma moich rodziców.
Szczególnie teraz bardzo się cieszę, że nie będzie żadnej publiki.Nie wiem, czym ja się tak przejmuję. To tylko zwykłe zerwanie, halo.
Ludzie tak robią, co nie?Gdy usłyszałem dzwonek do drzwi, spiąłem się nieco i od razu ruszyłem, aby otworzyć.
- Ambar, hej, wejdź proszę. - Zrobiłem jej miejsce, a ona przekroczyła próg. Weszliśmy w korytarz prowadzący do salonu i po chwili siedzieliśmy już naprzeciw siebie w głębokich, miękkich fotelach. - Chciałabyś się czegoś napić?
Pokręciła głową, jak zawsze przy tym pytaniu.
Zmierzyłem ją wzrokiem. Była ubrana w czarne legginsy i dużą, różową bluzę. Włosy opadały jej lekko na ramiona. Wyglądała trochę jak nie ona.- Chodzi ci o to zdjęcie, prawda? - przerwała niezręczną ciszę, która powstała miedzy nami. - Wiedziałam, że tak tego nie zostawisz - westchnęła.
- Posłuchaj... - zacząłem ostrożnie - nie chcę cię o nic oskarżać, ale nie ukrywam, że oczekuję na wyjaśnienie z twojej strony.
- No, po prostu, po kinie spotkałyśmy Andreasa i jakoś tak wyszło, że w końcu zostaliśmy we dwójkę. Było miło, więc zrobiłam to zdjęcie. Nalegał, więc wstawiliśmy je z podpisem mojego autorstwa. Nie wiedziałam, że nie mogę już się z nikim spotykać. - Jej ton głosu trochę mi się nie spodobał.
- Ambar, przecież ci tego nie zabraniam, nie o to chodzi.
- W takim razie przepraszam, że zepsułam twoją idealną reputację idealnego chłopaka. - Spojrzała w bok, a ja pokręciłem głową z niedowierzaniem. - Chociaż sam sobie ją psujesz przez rozmowy z tą dziewczyną, Luną - dodała ciszej i łagodniej.
Że co?
- Przepraszam, co? Chyba niezbyt mnie znasz, skoro mówisz takie rzeczy.
- Aha, czyli teraz ja cię nie znam? - Głos delikatnie jej zadrżał.
O nie, tylko nie płacz.
- Czekaj, czekaj. - Przesiadłem się bliżej niej. - Spójrz na mnie. Okej. Ambar, po pierwsze, nie psujesz mi żadnej reputacji, a nawet jeśli, to mnie to nie obchodzi. Nawet nie wiem, skąd ten pomysł. Po drugie, nie chodzi o innych, tylko o nas.
Patrzyła na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Co masz na myśli?
- Nie mam pojęcia, czy to zauważyłaś, czy nie, ale od pewnego czasu oddalamy się od siebie.
Kiwnęła słabo głową, a ja kontynuowałem.
- Nie spędzamy już tak dużo czasu razem i nie mamy wspólnych tematów. Mamy różne poglądy i chyba to widać. Zresztą, dobrze wiesz, jak jest, nie wierzę, żeby cię to naprawdę nie obchodziło.
![](https://img.wattpad.com/cover/97464479-288-k265487.jpg)
CZYTASZ
Give Me Your Light ~ Lutteo
Fanfiction"Jeśli wydawało ci się, że tobie uda się mnie zniszczyć - masz rację. Wydawało ci się." Ból jest częścią życia każdego z nas. Nawet, jeśli myślisz, że wziosłeś się wysoko - uważaj, bo upadek może okazać się niemiłą niespodzianką. Bardzo boleśnie pr...