Rozdział 6

697 59 5
                                    

-Nazywam się Antony Edward Stark!- zaśmiał się chłopak w białej zbroi a potem zdjął ją z siebie zostając w zwykłych ubraniach. I jedyne po czym można było poznać który jest z innego wymiaru był kolory oczu. Antony* podszedł do Tonego i wyciągnął do niego rękę po czym uśmiechnął się złowrogo. Tony z lekką obawą uścisnął jego dłoń. Zbroja, którą tamten miał na sobie kilka sekund temu, przyprawiała go o ciarki, nie mówiąc już o widoku zza okna drugiej Stark Tower.

-Dlaczego Nowy York jest... zniszczony?- spytał po chwili wskazując palcem na teleporter.

-Oh...- Antony zaśmiał się głośno- To nic takiego

-Nic takiego?! Przecież tam są gruzy a nie miasto, które nigdy nie śpi!- wrzasnął lecz widząc minę Antonego zamilkł. Przybysz obszedł go dookoła i popatrzył ze smutkiem na swój salon myśląc o swoim gościu śpiącym jeszcze w jednej z sypialń.

-Skoro tak ci żal mojego świata to go napraw- szepnął i uderzając Tonego nogą w brzuch, przeniósł go do swojego wymiaru. Antony, nieśpiesząc się, podszedł do komputera sterującego i wyłączył teleporter- Mam nadzieję, że on porządnie o ciebie zadba.

Antony chciał ruszyć do pokoju, w którym spał Tony lecz przypomniwszy sobie o jednym, małym szczególe, który mógł zniszczyć jego plany, podszedł do innego urządzenia i wyłączył Jarvisa, zastępując go swoją Sztuczną Inteligencją.

-Witam, pana- zabrzmiał nieprzyjemny dla ucha głos nowej SI.

***
Tony patrzył przez okno na zniszczone ulice. Nie wierzył, że w innym wymiarze to on był zły. Salon sam w sobie przypominał ten jego ale czy ten nie był jego?

-Tak bardzo cieszy cię ten widok?- usłyszał świetnie znany mu męski głos. Odwrócił się by zobaczyć pozbawionego górnej części garderoby, Steve'a Rogersa. Tak jak w jego przypadku, Steve z tego wymiaru miał inny kolor oczy. Czerwony? Tony już konkretnie skołowany nie wiedział co się działo. To sen czy jawa?

Steven podszedł do Tonego od tyłu i obejmując go w pasie przytulił do swojego nagiego torsu.

-Coś ty taki milczący?- zaśmiał się cicho i pocałował go w kark a Tonemu wydawało się, że to sen, w którym nie ukrywa uczyć do jego osoby ale kilka nieścisłości zupełnie odrzucało ten pomysł. Steve nigdy się tak nie zachowywał.

~$$$~
*Więc tak: Iron-man z tego wymiaru to Tony a Superior Iron-man (czyli ten z innego wymiaru) to Antony. To taka uwaga żeby ogarnąć, o którym z nich w danym momencie mowa.

Dlaczego?- StonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz