Uzumaki Naruto
Wymknełaś się z domu na spacer , ponieważ twój ojciec wydzierał się na ciebie , że zawsze wychodzisz przy tym mówiąc , że już nigdy nie możesz opuścić domu i że musisz zbliżyć się do obcego mężczyzny , by szykować się do ślubu . Ty jednak nie chciałaś zrobić tego .
Szłaś między drzewami . Chciałaś jedno walnąć , ale wiedziałaś , że to by przystworzyło ogromny huk .
Postanowiłaś , że opszerz się i usiądziesz o wielki kij drewna . Przyciągnełaś nogi do brzucha . Rozmyślałaś , czy dalej żyć . Chociaż miałaś ojca i dach nad głową , ale byłaś nie szczęśliwa .W takich sytuacjach chłopak o bląd czuprynie , by nie pomógł . Westchnełaś głęboko użalająć się nad sobą .
Zamknełaś oczy . Chciałaś na chwile oderwać się od świata . Niespodziewianie usłyszałaś głos przerywając ci przyjemną dla ciebie czynność .-Cześć [T.I]-chan . -Radosnym tonem poklepał cię po ramieniu , byś spojrzała .
-Cześć Naruto-kun...-Twoje oczy podniosły się do góry i były na chłopaku.-Napewno ci przeszkadzam...-Ujrzałaś , że jesteście na polu treningowym .
-Nie przeszkadzasz...Właśnie miałem zamiar odpocząć . -Podrapał się po ramieniu . -Może pujdziemy na ramen . -Posłał ci szerek białych zębów .
Stanełaś i odwróciłaś wzrok . Nie niałaś ochoty . Dziś ostatni raz widzisz Uzumakiego . Załamałaś się , ale nie było tego po togie poznać .
-Coś się stało ? -Spytał , patrząc , a po tobie przeszedł nie przyjemny dreszcz .
-Musze ci coś powiedziedzieć , ale prosze nie złość się . To nie ode mnie zależało . -Nie śmiało odpowiedziałaś czując na łopatkach drewno . Młody mężczyzna pokiwał głową .
-Nie mogę...Od jutra...Będe miała...-Próbowałaś z trudem wytłumaczyć mu .
-Powiedz...-Przybliżył się do ciebie .
-Nie mogę...Wy-wychodzić...Z d-domu . -Mała łezka popłyneła ci po policzku . Niby taka głupia rzecz , ale...To twój przyjaciel . Już nigdy nie pujdziecie na ramen .
-Co...Ale...Jak to ? -Złapał cię za dłoń .
-Mój rodzic zaczął drzeć się , że cały czas uciekam...I takie tam...-Przeczesałaś do tyłu swoje [długość] włosy .
-I co z tego?...Teraz ja będe przychodzić do ciebie . -Zamknął cię w szczelnym uścisku .
-Nie rozumiesz nic...Naruto.-Na te słowa odkleił się od ciebie i spojrzał na ciebie pytającym wzrokiem . -Nie będziemy się widywać...Już nigdy...Nie chcem tego...Ale chyba już nigdy nie będe szczęśliwa...-Na jego minie widniało zdziwienie i miał zamiar coś powiedzieć , ale przerwałaś mu . -Najgorsze jest to , że nigdy nie poczuje miłości . -Posłałaś mu fałszywy uśmiech . -Więc...Żegnaj...Naruto-kun...Dziękuje .
Miałaś zamiar już iść , gdy ktoś szarpną cię za ramię . A był to blądynek , który natychmiast objął cię w pasie . Nie miał zamiaru cię puścić
-[T.I]...Prosze nie zostawiaj mnie...Ja...Kocham ciebie...-Musnął twoje wargi i odsunął się ,a ty miałaś mokre oczy . Otarł twoje łzy .
Uchiha Sasuke
-To twoja wina ! -Leżałaś oparta o drzewo , dotykałaś rane wzdłusz nogi przy tym zaciskając szczęke .-Najlepiej zgonić na mnie...-Uchiha skrzyżował ręce i zerknął na twoją rane .
-Tak...Nikt o zdrowych zmysłach nie zostawił by członka drużyny samego na polu bitwy z dużą grupką osób... -Próbowałaś wstać .-Ponieważ obraził twój klan...-Dokończyłaś .
-Przesadzasz...Troche...-Przeciesz nic ci nie jest . -Odwrucił się , a ty poczułaś ból fizyczny i psychiczny .
-Aha...Świetnie...Wiesz co? A ja chyba troche ci przeszkadzam więc pójdę już. -Owinełaś ranę jakąś chustką i wstałaś .
CZYTASZ
One shoty z Anime 💮🌸
FanfictionTo po prostu One Shoty ?❤? (Naruto Scenarios też jest) Zapraszam Cię do tej książki , jeśli chcesz poznać swoją nową przygodę . ❤❤❤