Rozdział 5

221 12 3
                                    

Pov Rose:

Kolejne dni mijają, a w wiadomościach na razie nic nowego.

Wciąż mnie szukają, a ja mam dosłownie ochotę wybić okno w świetliku w szopie i wykrzyczeć że tu jesteśmy, ale okno nie daje się zbić co już próbowałam.

W ciągu tych kilku dni nasz porywacz raz pojawił się u nas czyli 2 dni temu.

Za pierwszym razem próbował zgwałcić Susan, ale ja stanęłam w jej obronie i uderzyłam go z plaskacza w lewy policzek mówiąc żeby dał spokój dziewczynie.

Jednak od razu oberwałam w twarz po tym co zrobiłam że upadłam na podłogę.

Na szczęście Luke siedział wtedy w szafie skulony przez co nie widział tego co robił Cichy Nate.

Dzień po tym nagle w naszym pokoju było strasznie zimno i nie było wody oraz prądu przez co ja, Susan i Luke siedzieliśmy w kurtkach oraz swetrach cały dzień i noc.

Wtedy właśnie do mnie dotarła jedna rzecz...

Że możemy to wykorzystać na naszą korzyść....

Że może to się przyczynić do naszej wolności....

I już nawet wiem jak!

Od razu kiedy tylko była woda i prąd wraz z pomocą Susan szybko uprałam ten stary okropny dywan, który zaczęłyśmy za pomocą grzejnika oraz suszarki suszyć, aby jak najszybciej można było wcielić mój plan w życie.

Kiedy w końcu dywan był suchy zauważyłam iż on wcale nie różni się niczym. Wciąż jest tak samo straszny i pachnie stęchłą krwią co dało mi pewność iż tego zapachu nie da się zmyć niczym.

A jeszcze fakt iż Roxana na nim urodziła Luke'a w momencie kiedy nie było wody i prądu znowu dało mi pewność iż nie było szans zbytnio, aby uprać to okropieństwo.

Kiedy wszystko było gotowe po prosiłam Luke'a żeby podszedł do mnie co chłopiec grzecznie wykonał.

- Tak mamusiu?- zapytał Luke, a ja usadowiłam chłopca na swoich kolanach.

- Powiedz mi, skarbie. Pamiętasz po co mama chciała prac dywan?- zapytałam chłopca z delikatnym uśmiechem.

- Mówiłaś że masz pomysł jak uciec z tego miejsca mamusiu.- powiedział chłopczyk, zaś Susan uśmiechnęła się delikatnie ciesząc się z tego iż chłopiec zrozumiał naszą wcześniejszą rozmowę kiedy Susan zapytała się po jaką cholerę będziemy prac dywan.

- Tak kochanie, dobrze pamiętasz.  - powiedziałam, po czym pocałowałam chłopca w czolo przez co ten zarumienił się zawstydzony.

- Ale teraz kochanie musisz  posłuchać mamusi uważnie bo to co powiem teraz jest bardzo, bardzo, ale to bardzo ważne. - powiedziałam z powagą, przez co chłopiec wyprostował się co wyglądało uroczo w jego wychowaniu.

- Tak mamusiu?- zapytał zaciekawiony, przez co ja i Susan uśmiechnęłyśmy się.

Tym bardziej jestem pewna swojego planu i tym bardziej wiem że Luke będzie miał w tym wielką rolę.

~ • ~ • ~

5 rozdział, a Rose już ma plan ucieczki.

Jak myślicie co knuje Hathaway?

I czy wogóle to się uda?

Never Hesitate  (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz