Pov Rose:
Kolejne dni mijają, a w wiadomościach na razie nic nowego.
Wciąż mnie szukają, a ja mam dosłownie ochotę wybić okno w świetliku w szopie i wykrzyczeć że tu jesteśmy, ale okno nie daje się zbić co już próbowałam.
W ciągu tych kilku dni nasz porywacz raz pojawił się u nas czyli 2 dni temu.
Za pierwszym razem próbował zgwałcić Susan, ale ja stanęłam w jej obronie i uderzyłam go z plaskacza w lewy policzek mówiąc żeby dał spokój dziewczynie.
Jednak od razu oberwałam w twarz po tym co zrobiłam że upadłam na podłogę.
Na szczęście Luke siedział wtedy w szafie skulony przez co nie widział tego co robił Cichy Nate.
Dzień po tym nagle w naszym pokoju było strasznie zimno i nie było wody oraz prądu przez co ja, Susan i Luke siedzieliśmy w kurtkach oraz swetrach cały dzień i noc.
Wtedy właśnie do mnie dotarła jedna rzecz...
Że możemy to wykorzystać na naszą korzyść....
Że może to się przyczynić do naszej wolności....
I już nawet wiem jak!
Od razu kiedy tylko była woda i prąd wraz z pomocą Susan szybko uprałam ten stary okropny dywan, który zaczęłyśmy za pomocą grzejnika oraz suszarki suszyć, aby jak najszybciej można było wcielić mój plan w życie.
Kiedy w końcu dywan był suchy zauważyłam iż on wcale nie różni się niczym. Wciąż jest tak samo straszny i pachnie stęchłą krwią co dało mi pewność iż tego zapachu nie da się zmyć niczym.
A jeszcze fakt iż Roxana na nim urodziła Luke'a w momencie kiedy nie było wody i prądu znowu dało mi pewność iż nie było szans zbytnio, aby uprać to okropieństwo.
Kiedy wszystko było gotowe po prosiłam Luke'a żeby podszedł do mnie co chłopiec grzecznie wykonał.
- Tak mamusiu?- zapytał Luke, a ja usadowiłam chłopca na swoich kolanach.
- Powiedz mi, skarbie. Pamiętasz po co mama chciała prac dywan?- zapytałam chłopca z delikatnym uśmiechem.
- Mówiłaś że masz pomysł jak uciec z tego miejsca mamusiu.- powiedział chłopczyk, zaś Susan uśmiechnęła się delikatnie ciesząc się z tego iż chłopiec zrozumiał naszą wcześniejszą rozmowę kiedy Susan zapytała się po jaką cholerę będziemy prac dywan.
- Tak kochanie, dobrze pamiętasz. - powiedziałam, po czym pocałowałam chłopca w czolo przez co ten zarumienił się zawstydzony.
- Ale teraz kochanie musisz posłuchać mamusi uważnie bo to co powiem teraz jest bardzo, bardzo, ale to bardzo ważne. - powiedziałam z powagą, przez co chłopiec wyprostował się co wyglądało uroczo w jego wychowaniu.
- Tak mamusiu?- zapytał zaciekawiony, przez co ja i Susan uśmiechnęłyśmy się.
Tym bardziej jestem pewna swojego planu i tym bardziej wiem że Luke będzie miał w tym wielką rolę.
~ • ~ • ~
5 rozdział, a Rose już ma plan ucieczki.
Jak myślicie co knuje Hathaway?
I czy wogóle to się uda?
CZYTASZ
Never Hesitate (Zakończone)
FanfictionPewnego dnia Rose po kłótni z swoją mamą ucieka do lasu, gdzie zostaję porwana po tym jak jest świadkiem zakopywania zwłok młodej kobiety. Dhampirka budzi się w tak zwanym "pokoju" gdzie poznaję młodą dziewczynę oraz chłopca, który twierdzi że jest...