~ ~ ~ 5 dni później ~ ~ ~
Pov Luke:
- Luke słonko wstajemy.- powiedziała budząc mnie moja rodzicielka.
Leniwie otworzyłem oczy i uśmiechnąłem się delikatnie widząc moją mamę.
Od kiedy wróciliśmy od rodziny taty wraz z mamą zawsze wstajemy o godzinie 7 i idziemy na trening, który tata ma z mamą.
Znaczy rodzice mówią że to trening, a bądźmy szczerzy raczej na treningach się nie flirtuje z sobą.
Chyba że ja czegoś nie wiem.
- Cześć mamo.- powiedziałem sennie przyglądając się kobiecie.
Moja mama była ubrana w czarne legginsy i czarną koszulkę bez rękawów. Jej śliczne włosy, zaś były związane w śliczny kucyk czarną gumką.
Była po prostu prześliczna.
- Cześć, Luke.- powiedziała moja mama z uśmiechem, widząc iż się obudziłem, po chwili dodając.
- Ubieraj się, maluszku. I tak jesteśmy spóźnieni.
Kiwnąłem głową na "okej", po czym wstałem z łóżka i chwycilem za ubranie, które wczoraj mama mi naszykowala na dzisiejszy dzień.
Szybko ubrałem się w czarną koszulkę z postaciami z filmu "Auta" oraz dżinsy. Na nogi szybko założyłem moje ulubione czarne buty, a włosy delikatnie uczesałem.
- Gotowy mamusiu.- powiedziałem wychodząc z pokoju gdzie była moja mama, która pakowała na szybko coś do torby.
- Luke, weź szybko coś żebyś się nie nudził.- powiedziała rodzicielka, na co ja szybko wziąłem kolorowankę z samochodami od wujka Christian'a oraz swój niebieski piórnik z przyborami do kolorowania od cioci Lissy.
Podałem wszystko szybko mamie, która spakowała to do torby niczym strzała wystrzelona z łuku. Nawet nie wiem kiedy mama chwyciła mnie za rękę i szybko opusciliśmy nasz Pokój, który mama oczywiście zamknęła.
- Luke, który pierwszy do sali treningowej ten dostaje nagrodę!- powiedziała moja mama, a ja szybko pobiegłem w stronę sali gdzie czekał na nas tata.
Nie wiem co to za niespodzianka, ale naprawdę jestem tego strasznie ciekawy....
Pov Rose:
Wbiegłam szybko do sali treningowej kilka chwil po 5 latku.
Spóźniłam się o godzinę na trening z Dymitr'em, przez co jestem w 100% pewna iż strażnik mnie bardzo wymęczy.
Co mnie o dziwo przeraża...
- Wygrałem! - krzyknął radosny Luke z uśmiechem.
- Gratulacje, kochanie.- powiedziałam z uśmiechem, całując synka w czoło, po chwili kładąc torbę z rzeczami przy ścianie obok ławki.
- Tak wiem, towarzyszu. Spóźniłam się.- dodałam chwilę później, po chwili zaczynając czekać na słowa Belikow'a.
O dziwo jednak nie usłyszałam niczego.
Odwróciłam się, aby zobaczyć czy Belikow jest wogóle na sali i o dziwo nie zastałam tu nikogo. Było pusto. Kompletnie.
- Dymitr?- zapytałam zmartwiona bojąc się czy coś się nie stało mężowi.
Cisza...
Krepujaca cisza odpowiedziała mi....
- Towarzyszu?- zapytałam zmartwiona robiąc parę kroków w głąb sali, zaś Luke usiadł na ławce nie rozumiejac o co chodzi.
Po raz kolejny odpowiedziała mi cisza, która mnie niepokoiła z każdej chwili.
Kiedy po raz kolejny chciałam zawołać męża, nie wiem nagle jakim cudem, ale wygladowalam na macie zaliczajac przy tym bardzo kreatywną głębe.
- Auć!- syknełam z bólu z zamkniętymi oczami, które po chwili otworzyłam widząc Dymitr'a, który uśmiecha sie i.... nie umiem powiedzieć co robi (zdjęcie mówi wszystko).
- oszalales? - zapytałam się Belikow'a w momencie w , którym nasze dziecko zwijalo się z smiechu.
- Na twoim punkcie- szepnął cicho strażnik wstając, a po chwili dodając już z maską straznika.
- A teraz za karę 200 kółek wokół Akademii.
Na te słowa to ja już miałam ochotę go zabić...
Ojca mojego dziecka pojebało do reszty...
~ • ~ • ~
Kolejny rozdział!
Co sądzicie o nim?
CZYTASZ
Never Hesitate (Zakończone)
ФанфикPewnego dnia Rose po kłótni z swoją mamą ucieka do lasu, gdzie zostaję porwana po tym jak jest świadkiem zakopywania zwłok młodej kobiety. Dhampirka budzi się w tak zwanym "pokoju" gdzie poznaję młodą dziewczynę oraz chłopca, który twierdzi że jest...