Rozdział 11

189 12 6
                                    

Pov Luke:

Kiedy mama straciła przytomność przestraszyłem się. Strasznie się o nią bałem i  z wielką chęcią miałem ochotę znaleźć cichego Nate'a i normalnie zrobić mu to samo co on mojej mamie.

Nie zrobiłem tego jednak i wraz z Panem Dymitr'em, który wziął moją mamę na rece poszedłem do celu do, którego mieliśmy dotrzeć zanim mama zemdlała.

Na początku nie chciano, aby poszedł z mamą, ale dzięki Strażnikowi za co byłem mu niezmiernie wdzięczny zostałem wpuszczony i teraz obecnie siedzę koło łóżka mamy.

Okazało się że cichy Nate uderzył ja czymś w głowę, ponieważ z tylnej cześci głowy mamy leciała krew. Mój strach bardzo się powiększył i miałem ochotę płakać z bezsilności.

Nie chcę by moja mama umarła.

Naprawdę bardzo nie chce...

Pov Dymitr:

Od dwóch godzin czekam w poczekalni aż Roza się obudzi.

Martwię się o nią i to bardzo, a jak tylko pomyślę o tym co ona przeżyła i o tym jaki jest powód jej zemdlenia to mam ochotę natychmiast udać się tam gdzie został zabrany porywacz mojej ukochanej i tak mu obić twarz, żeby nie był w stanie żadnej kobiety skrzywdzić.

Ale  nie mogłem tego zrobić przynajmniej nie teraz kiedy moja mała Roza leży na łóżku szpitalnym nieprzytomna. 

Całe szczęście obok niej jest Luke o, którym w sumie będę musiał porozmawiać z Rozą.

Kiedy Alberta przyszła sprawdzić stan Rose przy okazji zaczęliśmy rozmawiać o chłopcu. Nie wiem czemu, ale stwierdziłem że skoro dziecko twierdzi iż Rose jest jego matką to niech tak będzie.

Co prawda była wymiana zdań mówiącą że Rose sobie z tym nie poradzi i nie da rady uczyć się w Akademii i jednocześnie być matką dla dziecka, ale ja się uparłem i się udało, ponieważ Alberta mająca już dobre argumenty mówiące że Luke może tu być i nie musi być w jednym z naszych domów dziecka poszła do dyrektor Kirovej porozmawiać na ten temat.

Naprawdę nie wiem czemu to zrobiłem, ale wiem ze Rose po tym wszystkim nie chciała by na pewno stracić tego małego.

Już na pierwszy rzut oka widać iż mają między sobą maleńka więź tak jak wy rodzaju Matka-dziecko... i właśnie z tego byłem bardzo dumny iż mojej ukochanej udało się coś takiego.

Nagle usłyszałem głos Lekarki, który sprawił iż powrócilem do świata rzeczywistego.  Słowa Lekarki, która w tym momencie opiekowała się moja Rozą ucieszyły mnie i to bardzo.

- Strazniku Belikow, panna Hathaway się obudziła.

~ • ~ • ~

Uhu Rose się obudziła!

Zaś Dymitr wstawił się za Luke'a.

Co o tym  sądzicie?

Never Hesitate  (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz