Rozdział 39

148 7 1
                                    

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi przez co ja i 5 latek spojrzeliśmy w stronę dźwięku.

- Pójdę otworzyć, mamusiu.- powiedział Luke wstając z podłogi i biegnąc w stronę drzwi.

Nie zdążyłam czegokolwiek powiedzieć bo chłopiec otworzył drzwi, po chwili krzycząc radośnie.

-Mamo! Ciocia Lissa, wujek Christian i Strażnik Belikow przyszli!

Na te słowa zatkało mnie...

Że co kurwa?!

~ ~ ~

- Wpuść ich, skarbie.- powiedziałam nie pewnie do dziecka wstając z kanapy.

Przyznaje się szczerze zaskoczyli mnie i to bardzo.

Lissa nie mówiła że Dymitr już wyszedł i nie mówiła o tym iż tu przyjdą.

Spojrzałam w stronę wejścia do pomieszczenia do, którego chwilę później weszła Lissa wraz z Christian'em, Dymitr'em oraz Luke'iem.

- I jak się czujesz, Rose?- zapytała przyjaciółka chwilę po tym jak kazałam jej i reszcie usiąść na fotelu lub kanapie.

- Jest okej. - powiedziałam chcąc brzmieć jak najbardziej normalnie, co po słowach Dymitr'a jest bardzo trudne.

Jedynie Luke nie czuł się niekomfortowo, ponieważ chłopiec siedział na dywanie i oglądał bajkę.

- A Luke jak widać grzeczny.- bardziej stwierdził niż zapytał Ozera.

-Bardziej niż ty. - powiedziałam z wrednym uśmiechem trzymając dłonie na kolanach, po chwili dodałam.

- Luke leć się kąpać.

- Ale mamo....-jęknął chłopiec spoglądając na mnie.

Widać że wciągnęła go ta bajka bo dziś jest maraton, ale od godziny obiecuje mi że "zaraz" pójdzie się myć .

No jak jednej bajki nie obejrzy to nic złego sie nie stanie.

- Luke kochanie proszę. - powiedziałam, po chwili dodając.

- Leć się kąpać bo inaczej potwór brudów przyjdzie i cie porwie.

Na moje słowa Luke przestraszony pobiegł do toalety wykonać moją prośbę.

- To było okrutne, Rose.- powiedział Christian rozbawiony, obejmujac siedzaca mu na kolanach Lissa, która smiala sie cicho z ostatniej chwili.

- Ty też byś się umył.- zaśmiałam się kątem oka spoglądając na Belikow'a.

Mój mąż siedział na fotelu i słuchał.

Nic nie mówił tylko słuchał.

- Rose?- zapytała Lissa przez co spojrzałam na przyjaciółkę.

Lissa wpatrywała się we mnie swymi zielonymi oczami z zdziwieniem, zaś ja, Christian i Dymitr wpatrywaliśy się w nią nie rozumiejąc o co kaman.

- O co chodzi, Liss?- zapytałam dziewczyny, która chwilę później pokazała na moją dłoń.

Spojrzeliśmy na moją rekę, a ja dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego że blondynka pokazała na moją obrączkę.

Właśnie Olena wysłała mi obrączkę po zakończeniu mojej nauki w Akademii, którą zamówił Dymitr kilka dni po naszym ślubem.

Była ona śliczna i podobała mi się bardzo.

I cieszyłam się z tego że mogę ją nosić.

- No to nieźle.- powiedział Ozera, który chwilę później dodał.

-  Komu mam składać kondolencje z bycia Twoim mężem, Hathaway

Przekręciłam jedynie oczami na słowa Ozery ignorując jego wypowiedź.

- Kim. On. Jest?- zapytała Lissa z powagą, a ja zgryzłam wargę.

Em....pomocy?

~ · ~ · ~

No to się porobiło!

Zdjecie obrączki Rose w mediach.

Jak myślicie co Rose powie?

Co sądzicie o tym?

Never Hesitate  (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz