- Ale o co ci chodzi? - zapytałaś siedząc przy stole i pisząc w zeszycie polski.
- Jakbyś nie wiedziała...- odruknął.
- Zauważ że nie wiem - przewróciłaś oczami.
- T/I - powiedział Penny łapiąc cię za nadgarstek, tym samym zatrzymując twoje pisanie w zeszycie, spojrzałaś w jego oczy.
- No co? - zapytałaś lekko zła.
- Przesadzasz, nie rozumiesz? Martwie się o ciebie.
- Nie musisz, Penny ja chcę to skoczyć - chciałaś wyrwać swoją dłoń jednak chłopak mocniej ją ścisnął.
- Jak mam się nie martwić o dziewczynę ,która kocham? - na jego słowa uśmiechnęłaś się ciepło a w twoim sercu rozlało się to cudowne uczucie...
Byłaś z Pennym już prawie 2,5 miesiąca. Oczywiście dbał o ciebie robił wszystko abyś była szczęśliwa... Okazywał ci miłość na każdym kroku... Za sprawą tulenia,całowania. Jednak Pennywise od czasu do czasu zaczął mówić ci takie czułe bądź słodkie słówka... Wiedziałaś że to nie jego wina on poprostu miał taką nature jednak kiedy zaczynał okazywać ci miłość słowami było to mega urocze i szczere.
- Ja ciebie też kocham, ale ja muszę to skończyć daj mi 20 minut okej? - odpowiedziałaś. Pennywise wywrócił oczami i puścił twoją dłoń odchylił się opierając plecami o krzesło i skrzżował ręce na piersi. Wróciłaś do odrabiania lekcji. Czułaś jednak natarczywe spojrzenie twojego chłopaka. Po 10 minutach westchnęłaś i spojrzałaś na niego bujał się na krześle a jego oczy uważnie ci się przyglądały.
- Będziesz się tak na mnie patrzył? - chłopak tylko pokiwał głową na tak. Pokręciłaś głową i wracając do pisania w zeszycie.
- Skończyłam - powiedziałaś zamykając zeszyt i odkładając długopis. Spojrzałaś na klauna który z nudów opierał się policzkiem o rękę. Wstałaś zbyt gwałtownie z krzesła... Przed oczami pojawiły ci się morczki poczułaś jak lecisz do tyłu, szybka reakcja Pennywisea uratowała cię przed zderzeniem z podłogą. Wziął cię na ręce i bez słowa skierował się do waszego pokoju. Położył cię na łóżku i przykrył kocem. Szumiało ci w głowie i uszach...spojrzałaś na chłopaka jego oczy świeciły pomarańczą... Był zły... Wyszedł z pokoju. Zamknęłaś oczy i usunęłaś.
Obudziło cię miłe mizianie po włosach, uchyliłaś powieki i zobaczyłaś te cudowne błękitne oczy, uśmiechnęłaś się pocieszająco.
- Jak się czujesz ? - zapytał.
- Już dobrze, naprawdę - powiedziałaś i podniosłaś się do siadu. Przytuliłaś się do swojego klauna, również mocno cię obijął.
-T/I to ma się skończyć rozumiesz ? Nie widzisz, że ta szkoła cię wykańcza?
- Penny szkoła jak szkoła... Wiadomo że im wyższa klasa tym więcej nauki... I...
- Przestań! Nie mam zamiaru tego słuchać... Jakoś żadne z twoich przyjaciół aż tak ostro się nie uczy...
Miała rację przesadzałaś i to mocno, jednak Penny nie wiedział że miałaś poważne problemy w szkole. Twoi nauczyciele zaczeli wymagać od ciebie zbyt dużo... Tak uwzieli się na ciebie... Na każdej lekcji byłaś pytana ponad materiał przez co twoje oceny pogorszyły się... Nie wiedziałaś dlaczego tak się stało w tamtym roku uczyłaś się normalnie, nauczyciele zawsze byli w stosunku do ciebie neutralni a w tym roku urządzali ci jakieś piekło... Najgorzej było z geografią... Nie powiedziałaś o tym swojemu chłopakowi bo by się wściekł ... I raczej nie miałabyś już nauczycieli... Dlatego codzinnie gdy wracałaś ze szkoły brałaś się za prace domowe i naukę ,bo wiedziałaś że będziesz pytana następnego dnia... Kiedy Pemmywise wychodził z domu... Ty zamykałaś się w łazience i płakałaś... Chciałaś mu powiedzieć jednak bałaś się bardzo... Czułaś też że twój stan zdrowia się pogarsza... Codzinnie bolał cię brzuch... Wiedziałaś że już tak dłużej nie dasz rady jednak twój charakter był dosyć uparty i nie chciałaś się tak szybko poddawać.
![](https://img.wattpad.com/cover/152153993-288-k723706.jpg)