-Żartujesz tak? - zapytałaś chłopaka.
-Nie - powiedział ze swoim wielkim uśmiechem.
Właśnie stałaś przed olbrzymią bramą opuszczonego wesołego miasteczka.
-Penny mieliśmy wyjechać w jakieś ładne miejsce... - rzekłaś.
No cóż czego mogłaś się spodziewać po morderczym klaunie.Dla niego takie miejsca to wakacje. Mimo to z jednej strony cieszyłaś sie,takie miejsce tylko dla was może nie będzie tak źle?
-No chodź będzie super! - podbiegł do ciebie biorąc na ręce i wchodząc na teren atrakcji.
Chłopak postawił cię na ziemi kiedy byliście przed karuzella z kucykami. Nagle karuzela zaczęła działać.
-Można prosić? - zapytał rudzielec, który w ręku trzymał wate cukrową, a drugą dłoń podał tobie.
Zaśmiałaś się i usiadłaś na kucyku a on na drugim,podał ci watę była pyszna.-Jesteś niemożliwy! - powiedziałaś radośnie.
-Wiem cukiereczku dla ciebie - uśmiechnęłaś się patrząc na watę. Kiedy spojrzałaś znów na swojego chłopaka,jego oczy raziły pomarańczą a ostre zęby błyszczały w uśmiechu.
Nie powiesz wystraszyłaś się i podskoczyłaś w miejscu upuszczając wate.Klaun jednak wyglądał jak zahipnotyzowany z tym,że nie patrzył już na ciebie a na coś w oddali.
-Penny?? Pennywise! - krzyczałaś do niego jednak nie reagował.
Nigdy wcześniej nie widziałaś u niego tak dziwnego zachowania...karuzela sie zatrzymała.
-To nie jest śmieszne! - pisnełaś i zeszłaś z konika.
Pennywise spojrzał na ciebie nie przekręcają głowy. Widziałaś jak jego zwrok złagodniał a pomarańcz i uśmiech powoli znikają. Wstał z konika i podszedł do ciebie,nie potrafiłaś jednak wyczytać z jego twarzy żadnych emocji.
Po chwili mocne duże ramiona oplatały cię wokół pośladków i tali.
-Przepraszam T/I nie chciałem cię wystarczyć.
-Co to miało być? - spojrzałaś w błękitne oczy,które kochałaś.
-Dawno nic nie jadłem skarbie, miałem napad,, głodu " ale nie chciałem zrobić ci krzywdy dlatego musiałem na chwilę się zawiesić.
-Ale jak to? Kiedy jadłeś ?
-Tydzień temu.
-Czemu?! - nie popierałaś tego co robi jednak taki był. A musiał coś jeść.
Penny popatrzył głęboko w twojej oczy i wykrzywił usta w smutku.
Złapałaś jego policzki aby zmusić go do patrzenia na ciebie.
-Mów dlaczego nie jadłeś?
-Bo...Bo chciałem tego nie robić dla ciebie, myślałem,że jak będę zachowywał się jak człowiek to będziesz mnie bardziej kochać.
Twoje serduszko rozczuliło się bardziej,uważałaś to za bardzo urocze z jego strony ale musiałaś mu wbić do głowy,że kochasz go za to kim jest nieważne co robi.Postanowiłaś bardziej okazać mu na czym polegają ludzkie uczucia.
-Pennywise,posłuchaj mnie bardzo uważnie - zaczęłaś a chłopak po trzasnął głową.
-Gdy cię poznałam bałam się ciebie bardzo. Jednak z każdym dniem,kiedy celowo wpadałeś na mnie lubiłam cię coraz bardziej,poznawałam i strach przed tobą odchodził.Potem normalnie spędzaliśmy czas jako przyjaciele i czasami zapominałam kim jesteś tak dosłownie, a nawet w naszej przyjaźni nie zwracałam juz na to zupełnie uwagi. Kochanie ludzie tak działają boją się czegoś nowego nieznanego,ale kiedy poznają to bardziej strach i wszystko inne przestaje istnieć. Dla mnie jesteś człowiekiem moim ukochanym czlowieko klaunem. Uwielbiam cię. Nie popieram tego że zabijasz ludzi bo dla mnie to nie jest normalne ale wkońcu taki jesteś naprawdę,staram sie akceptować to, i tak ograniczyles się do ludzi którzy są źli więc jakoś łatwiej mi to przychodzi. Penny musisz jeść rozumiesz? Nie chce cię stracić.
