Obudziłaś się rano wyspana jak nigdy, przeciągnęłaś się na łóżku wzięłaś telefon do ręki była godzina 10:50 no cóż trochę ci się pospało, jednak nie spieszyło ci się do wstania z łóżka, cóż jutro koniec roku praktycznie można by powiedzieć że zaniedbałaś szkołe? Otóż nie w twojej szkole oceny wystawiali już w połowie maja dlatego nie zawracałaś sobie głowy tym czy chodzisz czy nie, pozatym przez ostatnie wydarzenia zapomniałaś nawet o czymś takim jak szkoła, przejrzałaś swoje social media, gdy do twojego pokoju weszła Beverly popatrzyłaś na nią zdziwiona.
-Cześć leniu - odezwała się dziewczyna.
- Hej... Co tu zrobisz? - zapytałaś siadając i kładąc telefon na szafce.
- Twoja ciocia mnie wpuściła, a przyszłam do ciebie aby zaprosić cię na dzisiejszą imprezę - powiedziała wesoło siadając na twoim łóżku.
-Jaka imprezę?
-Dla frajerów wiesz z okazji zakończenia szkoły, spotykamy się u Eddiego ,przyjdziesz? - zapytała z nadzieją.
-Pewnie - uśmiechnęłaś się - ale muszę iść na zakupy...
-To na co czekasz ?! - krzyknęła wstając z tajnego łóżka i zabierając ci kołdrę - no już szybko złaź. Wstałaś niechętnie wyjęłaś ubrania i poszłaś do łazienki po 10 minutach byłaś gotowa, wzięłaś torebkę założyłaś buty, twoja ciocia akurat jechała do galerii dlatego zabrałyście się z nia, na miejscu poszłyście w swoje strony wchodziłyście do sklepów po kolei kupiłaś sobie ciuchy na imprezę potem pomaszerowałyście do kawiarni ty zamówiłaś sobie mroźna herbate i babeczkę, a Beverly kawę i ciasto brzoskwiniowe.
- I jak ci idzie? - zapytała dziewczyna.
- Z czym? - popatrzyłaś na nią.
- No jak to z czym z nim... - odpowiedziała.
- A jak ma mi iść? Chyba dobrze... - wzruszyłaś ramionami.
- Naprawdę? T/I, jeszcze nic nie zrobiłaś prawda?
-Wczoraj z nim rozmawiałam, powiedział, że jestem jego przyjaciółka - uśmiechnęłaś się na to wspomnienie.
- Serio? Bedziesz przyjaźnić się z nim?- zapytała a w tym momencie na chwilę ucichłyście gdyż kelenrka przyniosła wasze zamowienia, odeszła od was a ty wzięłaś łyk napoju.
- A czemu nie? Penny jest... zagubiony? Nie wiem jak to określić wydaję mi się ,że moja sama obecność go uspokajała? I przy mnie jest łagodny. - dziewczyna patrzyła na ciebie z uniesioną brwią do góry i dziwnym uśmiechem.
- Okej, wiem dlaczego go obroniłaś kochana - puściła ci oczko.
- Tak? Czemu? - zapytałaś biorąc gryza babeczki.
- Polubiłaś to - odpowiedziała ci z pełną buzią.
- On ma imię... I może masz rację polubiłam Pennywisea ... - popatrzyłaś za szybe kawiarni na przechodzących ludzi.
- Jesteś szalona - zachichotała rudowłosa ,uśmiechnełaś się myśląc o tym co powiedziała, przyznałaś się przed nią że go polubiłaś... Jednak czy on w tym swoim zimnym serce również polubił cię choć troszeczkę... Po rozmawialiście jeszcze długo potem poszłyście do swoich domów przygotować się na imprezę. W domu rozpakowałaś zakupione ubrania i poszłaś wziąść kąpiel, umyłaś dokładnie włosy. Po około godzinie wyszłaś z łazienki, założyłaś czystą bieliznę i kupione ciuchy postawiłaś na dość luźny styl
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.