16.

868 43 18
                                    

Leżałaś w łóżku pod ciepłą kołderką z chusteczkami i lekami przy boku na burzuchu leżał twój laptop a ty w spokoju oglądałaś film bynajmniej próbowałaś ponieważ przez ból głowy ciężko było ci się skupić. Wyłączyłaś film i zamknęłaś laptopa odkładając go na szefke obok łóżka, postanowiłaś  w spokoju poleżeć i pomyśleć, Bob całą swoją uwagę skupiłaś na nim... Bardzo go polubiłaś od pierwszego spotkania widzieliście się jeszcze z pare razy, przypominał ci kogoś a szczególnie jego oczy te piękne niebieskie oczy... Jakie miał Penny...  Może dlatego też chciałaś z nim się spotykać bo przypominał ci Pennywisa ,czasami miałaś wrażenie że zna cię lepiej niż ty sama siebie. A jeśli chodzi o Penny'ego nie widziałaś go już  dłuuugi czas dalej miałaś wielką pustkę w sercu pomimo tego że Bob zapełniał w małym stopniu tęsknotę za nim ty dalej czułaś to dziwne uczucie... Tak cholernie ci go brakowało czasami nawet miałaś myśli czy się w nim nie zakochałaś jednak szybko znikały gdzieś z tyłu twojej głowy.Chciałaś wiedzięć co się u niego dzieje... Gdzie jest co robi... Chciałaś żeby tu był teraz kiedy jestes chora może zapalenie gardła i przeziębienie to nie poważna choroba tak jak angina ale... Tak po prostu zwyczajne chciałaś aby był teraz z tobą...  Przytulał cię  i opiekował się tobą. Na samą myśl o nim do twoich oczu napłynęły łzy... Przytuliłaś mocniej poduszkę wybuchając płaczem. Miałaś w głębokim poważaniu wszystko i wszystkich... Nie chciałaś czuć tego zimna,które nie było spowodowane tylko gorączka... Leżałaś tak długo rycząc w poduszkę twoja głowa rozbolała cię jeszcze mocniej a nos zatkał się bardziej nie przejęłaś się  tym starałaś sie uspokoić ale na marne.

Nie wiesz ile czasu minęło, miałaś wrażenie, jakby ktoś usiadł na twoim łóżku pomyślałaś ze ci sie wydaje dlatego nie odrywałaś głowy od poduszki.

T/I. - szepnął głos dobrze znany ci głos za którym tak bardzo tęskniłaś.

Poczułaś jak czyjąś dłoń gładzi cię po ramieniu, podniosłam szybko głowę patrząc na Pennywisea... Szybko rzuciłaś się na niego mocno się w niego wtulając i bardziej płacząc. Klaun wzmocnił uścisk gładząc cię po plecach. Schowałaś twarz w jego szyji chcąc poczuć znowu to ciepło.

- Penny... - zaszlochałaś.Nie chciałaś go puścić oj nie nie pozwolisz aby znowu zniknął. Tak bardzo chciałaś zobaczyć jego twarz spojrzeć w jego oczy ale bałaś się bałaś się że gdy go puścisz on zniknie.

- Cukiereczku - odpowiedział próbując odsunąć cię od niego, jednak ty mocniej go ścisnełaś uczepiłaś się niego niczym małpka. Zachichotał cicho z twoich czynów. Wziął swojej dłonie i złapał cie za policzki odsuwając od siebie.

- Ja niegdzie nie zniknę - odpowiedział patrząc na ciebie - spójrz na mnie - powiedział troche ostro. Ty niechętnie odsunęłaś się od niego patrząc w jego oczy. Chłopak zaczął gładzić twoje policzki.

- Gdzie byłeś?!  Dlaczego mnie zostawiłeś na tak długo?! - wykrzyczałaś do niego.

- Musiałem coś przemyśleć czy nasza przyjaźń ma sens...- spojrzałaś na niego bojąc się co powie dalej - i wiesz co?  Teraz wiem jak bardzo przywiązałem się do ciebie... Nigdy nie czułem czegoś takiego... Ale chce to pogłębić - odpowiedział uśmiechając się szeroko.

- Cieszę się - powiedziałaś uśmiechnęta. Jednak dalej nie rozumiałaś czemu cie zostawił. - ale dlaczego powiedziałeś że skoro mam chłopaka to nie możemy się przyjaźnić? 

Rudowłosy westchnął  i spojrzał głęboko w twoje oczy.  - Bo się bałem że mnie zostawisz znowu będę sam... I przestanę mieć uczucia ,które obudziłaś we mnie... - powiedział.

-Nigdy bym cię nie zostawiła. Pennywise nie zależnie od tego czy będę kogoś miała ty bedziesz dla mnie najważniejszy wiedz o tym - odpowiedziałaś spokojnie i palcem pacnełaś go w nos. 

- Mam nadzieję - puścił ci oczko.
- Przepraszam...  Już nigdy więcej cię nie zostawie... - odpowiedział patrząc prostocoś twoje oczy. - nie mogę znieść twojego widoku kiedy cierpisz przezemnie w ten sposób...

- Obiecaj ...że nigdy więcej mnie nie zostawisz - powiedziałaś powstrzymując płacz.

- Obiecuje... T /I ! - wykrzyczał radośnie potrząsając głową.Uśmiechnęłaś się delikatnie na ten czyn. Znowu wtuliłaś się w niego niczym małpka.

Teraz czułaś ciepło i bezpieczeństwo. Już nie było ci zimno. A twoja tęsknota została zaspokojona. Zamknęłaś oczy teraz mogłaś spokojnie pójść spać.

Pennywise zaczął was kołysać delikatnie  na boki przykrywając twoje plecy kołdrą. Czuł jaka jesteś gorąca i doskonale zdawała sobie sprawę ,że to przez przeziebienie. Głaskał cie jedną ręką po włosach a drugą mocno trzymał, w jego klatce piersiowej rozpłynęło się ciepło ,którego mu strasznie brakowało. Był szczęśliwy mogąc znów trzymać swoją  przyjaciółek w ramionach. Nie chciał cię już krzywdzić ani ranić w żaden sposób. Oczywiście nie zrezygnował z napawania sie twoim strachem jednak chciał go wywoływać u ciebie w inny sposób  na przykład straszenia cię dla zabawy. Czy oglądania horrorów. Chciał cię chronić przed wszystkim co złe. W jego rozumowaniu tylko on mógł sprawić abyś była bezpieczna i szczęśliwa. Ta wasza rozłąka dała mu dużo do myślenia...  Przez pierwsze dni kiedy cię nie było  przy nim siedział w kanałach gapiąc się tępo w ściany. Nie miał ochoty ani na polowanie ani nawet na straszenie. Nie odczuwał głodu. Później dopiero widząc twój stan zrozumiał jaki błąd popełnił zostawiając cię chciał to naprawić ale nie miał wystarczająco odwagi dlatego tak długo nie pojawiał się  u ciebie.

Czując ze zasnęłaś położył się na łóżku  delikatnie kładąc cię na sobie. Objął cię mocniej miał zamiar zająć się tobą tak jak powinien.Zamknął oczy jednak nie spał musiał cię pilnować aby twój stan zdrowia nie pogorszył się ... Napawał się twoją bliskością z uśmiechem na ustach.

*******************************
Przepraszam że taki krótki ale źle się czuję , obiecuję że następny rozdział będzie długi i będzie  działo się w nim wiecej rzeczy. Dobranoc! Za błędy przepraszam.

,,IT" - nie zwykła historia    Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz