Otworzyłaś oczy, zamglonym wzrokiem orjętujac się gdzie jesteś ,widziałaś jednak ciemność a w oddali słyszałaś szum wody... Podniosłaś się do siadu chciałaś poruszyć rękami jednak poczułaś małe szarpnięcie i coś ciężkiego na swoich dłoniach kiedy twoje oczy przyzwyczaiły się do panującego mroku dostrzegłaś na nich kajdanki... Poczułaś jak ktoś cie obserwuje nie myliłaś się bo po chwili usłyszałaś ten głos.
- Wkońcu wstałaś! Wiesz jak długo czekałem aż się obudzisz? - zachichotał psychicznie klaun - szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem tego ,że nie szarpałaś sie z kajdankami, jestes inna wiesz T/I. - podszedł do ciebie bliżej a ty cofnęłaś się. Spojrzałaś w jego błękitne oczy ,które były ładne to mogłaś stwierdzić zawsze zazdrościłaś jak ktoś miał oczy jak ocean sama chciałabyś takie mieć. Penny wpatrywał się w ciebie myśląc nad czymś.
-Czego ty odemnie chcesz? - zapytałaś lekko wystraszona bliskością klauna.
Odszedł od ciebie podsakujac - Jeszcze tego nie wiem! -powiedział wesoło zaczynał cię irytować ten jego wesoły głos
-To czemu mnie porwałeś?! -oburzyłaś się.
- Emm z nudów? - zapytał udając zamyślenie po czym zaczął się śmiać to nie był taki zwyczajny śmiech ani ten ,którym śmiał się wcześniej, ten śmiech był dziki straszny... Twój rzołądek skórczył się a serce zaczęło ci łomotać bałaś się w cholerę pierwszy raz słyszysz coś takiego... Pennywise popatrzył na ciebie a jego oczy błysnęła pomarańczą zbliżył się do ciebie na tyle blisko ,że wasze twarze dzieliło 10 cm, - pachniesz tak ładnie i ten twój strach ... Zjadłbym cię z wielką przyjemnością - oblizał usta z których poleciała ślina ... Przełknęłaś z trudem swoją ślinę - ale tego nie zrobie... Nie zabije cię bynajmniej nie teraz ... - uśmiechnął się pokazując zęby.
- Dlaczego? - szepnęłaś nie rozumiejąc go totalnie.
Załapał cię mocno za podbródek tak abyś patrzyła w jego oczy i zbliżył się jeszcze bliżej - ponieważ jesteś śmieszna... lubię patrzeć kiedy starasz się być odważna udajesz że się mnie nie boisz chodź ja i tak doskonale wiem jak jest naprawde...Rozśmiesza mnie ta twoja zaciętość... Uwielbiam kiedy krzyczysz ... Uwielbiam smak twojej krwi... Gdy drżysz, jak to twoje serduszko przyspiesza za każdym razem kiedy mnie widzisz - zaśmiał się. - Jesteś moją osobistą zabawką T/I - wysyczał i polizał cię po policzku, skrzywiłaś się na ten gest. - Dajesz mi jeszcze więcej przyjemności niż te rozwydrzone bachory, dlatego wole mieć cię żywa i patrzeć jak żyjesz w strachu przedemną. - odsunął się od ciebie i zniknął.
Patrzyłaś tępo w beton przed sobą przyswajając sobie te wszystkie informacje ,które dał ci Penny. Byłaś jego ZABAWKĄ i zdawałaś sobie sprawe że każdy inny twój ruch skończy się źle dla ciebie... Jednak bardziej przeraziły cie jego ostatnie słowa,,wole patrzeć jak żyjesz w strachu przedemną " czy to oznacza, że będziesz śledzona na każdym kroku? Bedzie cię nawiedzał robił z tobą różne rzeczy straszył cie, abyś tylko dawała mu przyjemność z tego jak się go boisz... Czy aby napewno chcesz takie życie? Chcesz prowadzić życie wiedząc że Penny żyje jako twój cień? I co z ciocią? Co jeśli on zrobi jej krzywdę? Nie zniosłabyś tego... To było dla ciebie za dużo podkuliłaś nogi pod brodę i rozpłakałaś się nie ty się nie rozpłakałaś ty się rozryczałaś jak małe dziecko... Nawet nie próbowałaś się uwolnic, zdawałaś sobie sprawę z tego, że nie wygrasz z Klaunem który ma paranormalne zdolność.Przestałaś liczyć czas ile tak płakałaś, usłyszałaś jak ktoś siada naprzeciwko ciebie, nawet nie spojrzałaś na tą osobę ba ty nawet głowy do góry nie podniosłaś.
- Jedz - powiedział ostro. Jednak ty nie drgnełaś. - powiem to ostatni raz JEDZ.- podniosłaś delikatnie głowę patrząc pod swoje buty była tam bułka i jogurt pitny. Gdy miałaś już wyciągać rękę po to Penny wstał podszedł do ciebie i ścisnął mocno twojej włosy - POWIEDZIAŁEM ŻEBYŚ KURWA JADŁA! - wykrzyczał ostro wkurwiony, atomatuczenie znowu zaczęłaś płakać a twój strach sparaliżował całe twoje ciało, rudzielec lekko rozluźnił uścisk zaciągając się twoim zapachem miałaś wrażenie, jakby twój strach go uspokajał? Puścił cię całkiem a ty złapałaś za jogurt i bułkę zaczęłaś przerzuwać
