-Nie dogonisz mnie!
-Ah tak? - przed tobą pojawił się chłopak.
Wpadłaś w jego ramiona.
-To nie fer oszukujesz! - zaśmiałaś się łapiąc za jego policzki.
-Nie prawda cukiereczku - pocałował cię w nos - ale wiesz co?
-No co? - zapytałaś zaciekawiona.
-Trzymam cię mocno i nigdy nie puszczę.
Uśmiechnęłaś się szeroko.
-Kocham cię mój czerwony nosku.
-A ja kocham ciebie baloniku...
Otworzyłaś oczy...a raczej oko czułaś ból w lewym oku,jednak nie mogłas go otworzyć. Sięgnęłaś reką do twarzy czując coś miękkiego. Rozejrzałaś sie dookoła.Zielone ściany i biały sufit, kroplówka obok twojego łóżka. Szpital,przypomniało ci się wszystko co działo się w twoim domu. Wcisnęłaś czerwony guziczek przy łóżku.
Po chwili do pokoju wszedł lekarz z pielegniarką, byl to starszy mężczyzna o zielonych oczach i czarnych włosach.
-Dzień dobry pani T/I.- przywitał się uśmiechając. - jak się pani czuje?
-Dzień dobry,dobrze... Tylko chce mi sie pić - powiedziałaś przełykając śline.
-Oczywiście Haniu możesz? - odezwał się do pielęgniarki która mierzyła ci ciśnienie.
-Tak pewnie - kobieta tylko powiedziała u ciśnienie i wyszła.
Doktor zapisał w karcie coś, nie zwracając uwagi na ciebie.
-Jak pan się nazywa? - zapytałaś.
-Oh wybacz,zapomniałem się przedstawić. Jestem Artur Żywiec
pozowlisz, że będę mówił ci po imieniu? - uśmiechnąć się życzliwe.-Pewnie - uśmiechnęłaś się.
Do pokoju weszła pielęgniarka z kubeczkiem wody.
Pomogła ci usiąść. Przyjęłaś picie i podziękowałaś, w tym czasie lekarz usiadł na krześle obok.-Mogę lusterko? - zwróciłaś się do kobiety była ona bardzo młoda,jej włosy były czerwone a na nosie spoczywały czarne okulary.
Popatrzyła na lekarza lekko wystraszona,zielonooki kiwnął jej głowa na znak,,tak".
Podała ci z szufaldy lusterko i wyszła z sali.
Spojrzałaś w odbicie.... Miałaś duzy plaster na połowie twarzy i na szyji.
-Czy... Czy straciłam wzrok? - zapytałaś drżącym głosem.
-Na szczęście nie,jednak czeka cię długa walka,z tym aby go nie stracić... - powiedział poprawiając się na krześle.
Spojrzałaś na niego wystraszona.
-Spokojnie,to normalne po takich obrażeniach miałaś wiele szczęścia,pochodzisz w plastrze przez około tydzień, może trochę dłużej a potem będzie rehabilitacja. Oczywiście twoje oko będzie lekko utrudniać ci widzenie z daleka a czasami z bliska,jestem jednak pewien,że wszystko skończy się dobrze - po swoim monologu uśmiechnął się do ciebie szeroko.