Widziałaś swojego chłopaka wchodzącego do kanału z dziewczyną była taka jak on tylko w żeńskiej wersji.
A co było najgorsze?
Trzymali się za ręce,a Pennywise pocałował ją w czoło...
Wróciłaś do domu cała zapłakana,jak on mógł ci to zrobić?! Przecież byliście szczęśliwi, bynajmniej tak ci się wydawało. Nie mogłas zapomnieć obrazu sprzed dwudziestu minut.
Płakałaś tak bardzo,że rozbolała cię głowa. Zrzuciłaś wszystko co stało na blacie kuchennym.Przybory z głośnym hukiem uderzyły o podłogę.Złapałaś się za głowę ściskając włosy. Bardzo źle znosiłaś sytuacje w których,ktoś cię skrzywdził.
Co miałaś teraz zrobić? Do Bev nie zadzwonisz, nie chciałaś jej nękać szczególnie wiedząc,jak była zmęczona. Krzyknęłaś na cały dom.
A może da się to jakoś wytłumaczyć? Nie nie da, twoje przeczucie cię nie zawiodło.Szkoda tylko,że w takich okolicznościach.Mógł chociaż powiedzieć prosto z mostu, że już cię nie kocha... Był mordercą a bał się prawdy?
Ruszyłaś do pokoju wcześniej zabierając nożyczki... Podeszłaś do czerwonego balonika,przyczepionego do twojego łóżka. Odciełaś sznureczek i biorąc balonika podeszłam do okna, otworzyłaś je,a balonika wypuściłaś .
-Wypchaj się tym - warknełaś.
Balonik odleciał w swoim kierunku.
Zacinełaś mocniej palce na nożyczkach. Czekałaśna twojego CHŁOPAKA,zdawałaś sobie sprawe,że niedługo tu przybedzię aby sprawdzić co się stało.Oczywiście balonik informował Pennyego o twoim bezpieczeństwie,do tej pory nie wiedziałaś jakim cudem. Dlatego zjawienie się chłopaka w twoim domu było kwestią kilku minut.
Szybko poszłaś do łazienki i opłukałaś twarz. Oczy miałaś spuchnięte mimo wszystko,będziesz obojętna na jego czułe słowa i wymówki. Usłyszałaś wołanie swojego chłopaka.
-T/I !!!! -wyszłaś z łazienki. Chłopak biegał po domu.
Stałaś na środku pokoju, kiedy ten wpadł do niego.
-Gdzie byłaś?! Dlaczego nie odpowiadałaś jak cię wolałem? - zapytał spanikowany.
Widząc twoja obojętną i poważną mine,wyprostował się mrużąc oczy.
-Coś się stało? - zapytał.
-Po co przyszedłeś? - zapytałaś bez emocji.
-Jak to cukiereczku? Martwiłem się,balonik do mnie wrócił.
-No i? - uniosłaś brew -nie potrzebuje twojej ochrony! A teraz wyjdź! - krzyknęłaś. Czułaś że jeszczę chwila a zaczniesz płakać, a tego bardzo nie chciałaś.
Penny był wyraźnie zaskoczony tym co się stało z tobą. Przez chwilę myślał, zrobił krok w twoim kierunku. Ty jednak byłaś sprytniejsza wyciągnęłaś nożyczki,które miałaś w kieszeni i wymierzyłaś w chłopaka.
Oczywiście nie żeby to miało powstrzymać dwa razy większa bestie z paranormalnymi zdolnościami. Jednak wiedziałaś,że chłopak krzywdy by ci nie zrobił i ulegnie temu czynowi.
-Co sie z tobą dzieje?! - zapytał lekko zły a jego oczy przemieniły się z barwy niebieskie na pomarańczową.
-W Y J D Ź - podkreśliłaś to słowo. -nie pokazuj mi się więcej na oczy!
Penny widząc twój stan postanowił się wycofać.
-Wrócę jutro,może wtedy powiesz mi i wytłumaczysz co się stało.
![](https://img.wattpad.com/cover/152153993-288-k723706.jpg)