Naprawdę myślałam, że jestem już uodporniona na wszystkie głupie teksty Nathaniela Sheya, ale chyba go nie doceniłam. Jego wypowiedź była bardziej dwuznaczna, niż było to w ogóle możliwe, a do tego cholernie nie na miejscu, zważywszy na to, co się między nami działo. Korzystając z tego, że zostałam sama w salonie, ponieważ przeszedł do kuchni, mogłam w spokoju się ogarnąć z chwilowego szoku, spowodowanego jego słowami. Mruknęłam coś cicho pod nosem, zaciskając oczy, aby pozbyć się choć trochę tej niezręczności. Strzepnęłam głową, po czym szybko schyliłam się, podnosząc z ziemi siwy koc. Wytrzepałam go i złożyłam w kostkę, a następnie ułożyłam na kanapie w tym samym czasie, w którym do salonu wrócił brunet. Spojrzał na mnie, zjeżdżając mnie od góry do dołu przenikliwym wzrokiem, na co z najbardziej neutralną miną, na jaką było mnie w tamtym momencie stać, założyłam ręce na piersi i skrzyżowałam z nim spojrzenie.
– Dam ci coś do przebrania. – zaczął prosto, więc skinęłam głową. – No chyba, że chcesz spać nago. – dodał poważnym tonem, ale na jego wargi i tak wpłynął ten chamski uśmieszek. Uniosłam brew w niedowierzającym geście, posyłając mu pełne politowania spojrzenie.
– Ale ci się ostatnio humor wyostrzył. No pogratulować. – zironizowałam. Wzruszył ramionami, nic nie robiąc sobie z mojego oburzenia.
– To była tylko propozycja. Chodź już i się tak nie spinaj. – z tymi słowami ruszył do swojej sypialni, więc chcąc nie chcąc, poszłam za nim.
Otworzył drzwi, a następnie zapalił światło i wszedł do środka. Rozejrzałam się dookoła, zatrzymując dłużej wzrok na jego zasłanym, wielkim łóżku. I nagle wtedy mnie olśniło. Do cholery, skoro ja się mu tam tak chamsko wprosiłam, to jak mieliśmy spać. Ja na kanapie? On na kanapie? Razem na kanapie?
Ty debilko, w końcu od czegoś ma łóżko.
Zaczęłam się trochę denerwować, bo nie wiedziałam, jak mamy to rozwiązać, aby nie było dziwnie. W końcu spaliśmy razem w łóżku tylko raz i to w Vegas, a wtedy sytuacja między nami była... mniej popieprzona, niż teraz. Przełknęłam ślinę i przyglądałam się, jak podchodzi do dużej, brązowej szafy, po czym ją otwiera, wpatrując się w jej zawartość. Jego ramiona pracowały, kiedy uniósł rękę, zaczynając szukać czegoś w jednej z szafek, a moje oczy zatrzymały się trochę dłużej na jego barkach. Obserwowałam jego skupiony profil, ale kiedy rozchylił wargi i powolnie przejechał po swojej górnej językiem, zapewne nie zdając sobie nawet z tego sprawy, w ekspresowym tempie spuściłam wzrok na jasnobrązowe panele. To było nie na miejscu. Poczekałam chwilę, aż w końcu wybrał jakieś ubrania i zamknął drzwi, zahaczając w międzyczasie o szufladę w komodzie, z której również coś wyciągnął.
– Chyba ta będzie w porządku. – mruknął, podchodząc bliżej i wyciągając przed siebie rękę z poskładaną, kremową koszulką oraz czarnymi bokserkami. Kiwnęłam głową i cicho podziękowałam, zabierając rzeczy. Uniosłam zmęczone powieki, natrafiając na jego lekko rozbawione tą całą sytuacją oczy. – Chcesz coś do picia? Albo do jedzenia? W sumie nie wiem, co mam ci jeszcze zaproponować, bo nie jestem dobrym gospodarzem. – zaczął, po czym zmarszczył twarz. – Chociaż, co ja się będę tu wysilał. Jak chcesz, to idź i rób sobie co tam chcesz.
Zdusiłam cisnący się na twarz uśmiech i jedynie pokręciłam głową. Czarnooki jeszcze tylko w ciszy wskazał ręką na drzwi łazienki, która umiejscowiona była na końcu korytarza przy głównym wejściu. Powędrowałam w tamtą stronę, kiedy on znów pokierował się do kuchni. Zapaliłam światło i otworzyłam drewnianą płytę z jedną, prostokątną, mleczną szybką pośrodku. Szybko znalazłam się po drugiej stronie, niepewnie się rozglądając. Jego łazienka była zwyczajna. Beżowe płytki na ścianach, a białe na podłodze. Miejsce przy ścianie naprzeciw toalety zajmowała wanna, a obok niej stała umywalka z blatem. Nad nim zawieszone było prostokątne lustro, a obok pralki stał kosz na pranie. Westchnęłam, podchodząc do niego i kładąc na nim przygotowane do przebrania rzeczy. Ściągnęłam z nadgarstka czarną gumkę do włosów, która zawsze mi towarzyszyła i zwinnie spięłam nią włosy w koka. Następnie, wypuszczając serię wdechów, podeszłam do blatu i zacisnęłam na jego krawędziach skostniałe palce. Przez chwilę moja głowa była zwieszona, kiedy pusto wpatrywałam się w biały zlew. Po pewnym czasie uniosłam ją i zmęczonym wzrokiem spojrzałam w swoje odbicie.
![](https://img.wattpad.com/cover/154623653-288-k835175.jpg)
CZYTASZ
Burn The Hell
Teen Fiction~I podpalę nawet piekło, aby tylko znów znaleźć się w twoich ramionach~ Druga część trylogii "Hell". __________ © Pizgacz, 2018/2019