Nie miałam ochoty się im przyglądać. Gdy tylko lekko wychyliłam się za burtę ujrzałam pół człowieka, pół ośmiornicę. "Kolejne dziwactwo!" - pomyślałam i odwróciłam wzrok.
"Nigdzie nie ma miejsca gdzie nikt by się nie kręcił?" - rozglądnęłam się i niestety nie było.Postanowiłam zwiedzić statek i może znaleźć kryjówkę.
Chodząc tak znalazłam nie wielki taras na najwyższym piętrze statku.
To było to! Dokładnie tego szukałam! Miałam z tąd widok na basen i restauracje na dole, a także na wodę. Tylko trochę było słychać muzykę, ale poza tym był spokój.Na prawdę uwielbiam być wysoko. Wtedy czuję się bezpiecznie. Nie wiem czemu tak mam.
Siedziałam tam na plastikowej ławce. Nie wiem ile, ale na pewno długo bo zaczynał się zmierzch. Na dole zapalano lampki i rozpoczynała się zabawa.
Nie miałam na nią ochoty. Wolałam tu spędzić wieczór. Wszystkiemu przyglądałam się wyglądając z za barierki gdy nagle zaskrzypiały drzwi. Wyłoniła się z niej męska postać. Była to część nie oświetlona i chwilę zajęło mi rozpoznanie znajomej sylwetki.- Tu jesteś! Cały statek przeszukałem, aby Cię znaleźć! Czemu się tu schowałaś?
- Hej Alex.Też miło Cię widzieć... - powiedziałam bez entuzjazmu
- Co Ci jest?
- Nic.
- Przecież widzę - tego co zrobił za chwilę całkowicie się nie spodziewałam.
Rozłożył ręce i obioł mnie, a ja się do niego wtuliłam. Przeszedł mnie miły dreszcz. Staliśmy tak chwilę w ciszy. Gdy całe napięcie wyszło ze mnie rozluźnił trochę uścisk. Przytulas zadziałał tak jak lekarstwo i po chwili było już mi lepiej.
- Dziękuję - wyszeptałam mu do ucha
- Zawsze do usług - odpowiedział i zachichotał
- Prawdę mówiąc musielibyśmy się zbierać na tą kolacje z Kapitanem.- Nie jestem głodna.
- Myślisz tylko o sobie? Ja jestem bardzooo głodny! A może zechciałabyśmi towarzyszyć w tym posiłku? - uśmiechnął się tak uroczo, że nie mogłam mu odmówić.
Udaliśmy się do pokoju. Czekał tam na nas Artur. Nie spojrzałam na niego. Wzięłam czerwoną suknie do łazienki i poszłam się przebrać. Gotowa podeszłam do Alexa, on podał mi swoje ramię i razem udaliśmy się na kolacje. On miał ubraną czarną marynarkę, czarne spodnie na kant i czerwoną muchę. Za nami ciągnął się Artur.
- Ślicznie wyglądasz - wyszeptał mi do ucha Alex, na co lekko za chichotałam aby się nie za czerwienić. Lekko zasłoniłam się włosami.Na miejsce doszliśmy w ciszy. Kapitan już nas oczekiwał.
Podawane były właśnie owoce morza. Nie lubię ich. Nie umiałam patrzeć jak niektórzy zaproszeni goście zjadali takie małe ośmiorniczki. Od tego zrobiło mi się nie dobrze i przeszła mi ochota na jedzenie. W głębi duszy modliłam się aby kolacja dobiegła końca.- Dlaczego nic nie jesz? - dopytywał kapitan - Nie smakuje Ci?
- Przepraszam, ale nie jestem głodna - grzecznie odpowiedziałam
- A wam jak smakuje? - zwrócił się do pozostałych gości, którzy zachwalili jedzenie.
Nareszcie czas męki dobiegł końca i mogliśmy wrócić do pokoi.
Nie miałam ochoty rozmawiać z Arturem. Wyprzedziłam więc chłopaków i pobiegłam do pokoju.
Szybko się przebrałam i kiedy wchodziłam pod kołdrę oni otwierali drzwi od kabiny.- Już spać idziesz? - rzucił Artur
- Tak, a nie widać? Dobranoc!
-Dobranoc - odpowiedzieli chórem i dali mi spokój. Słyszałam jeszcze jakieś szepty. Może na reszcie się dogadają. Nie zorientowałam się nawet kiedy szepty ucichły i zasnęłam.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gwizdkujcie i komentujcie, aby książka stawała się coraz lepsza!
Pozdrawiam 😘😘😘
White_Angelgirl
![](https://img.wattpad.com/cover/144178015-288-k897981.jpg)
CZYTASZ
Wyspa przeznaczenia
Teen FictionCześć! Ta opowieść jest o nastoletniej dziewczynie, a raczej o jej życiu po "przemianie". Lena, wiedzie spokojne życie, z rodziną podróżuje przez nieznane wody. Mają płynąć na nieznany do tąd ląd. Lecz tego dnia wszystko się zmienia... Dziewczyna...