*24*

339 21 4
                                    

Kolejny dzień Karol zaczęła od wykonania mocnego makijażu, zupełnie nie pasującego do niej. Dziewczyna miała to szczęście, że jej rodzice - jak zwykle z resztą - byli już od wczesnego ranka w pracy, dlatego pozwoliła sobie na taki make-up i wyzywający strój. Wiedziała, że gdyby mama zobaczyła ją tak ubraną i umalowaną to przez kolejny miesiąc nie wyszłaby z domu. Z jednej strony miała wyrzuty sumienia, że jej rodzicielka uważa ją za rozważną i poukładaną córkę i uczennicę, a ona odstawia takie szopki. Widziała również, że jeśli jakikolwiek nauczycieli zwróci uwagę na jej zmianę i poinformuje o tym jej rodziców, na pewno jej mamie będzie przykro z powodu tego co ona wyczynia. Pamięta minę mamy jak wróciła w sobotę od fryzjera, o mało jej oczy nie wyszły, nie wiedziała czy ma ją uspokajać czy od razu dzwonić po pogotowie. Rodzicielka od razu chciała by Karol powróciła do swojego naturalnego koloru włosów, jednak dziewczyna była nieugięta przez co nie obyło się bez kłótni.

Karol myśląc o tym wszystkim już chciała zmyć swój zamocny makijaż, jednak w ostatniej chwili się powstrzymała, odchodząc od swojej toaletki. Wzięła swoją torebkę i po założeniu butów na platformie zeszła na dół.

Piętnaście minut później znajdowała się już przed szkołą. Z dumnie uniesioną głową wkroczyła do budynku powodując, że wszystkie pary oczu zostały skierowane na jej osobę. Ostatnio polubiła jak inni zwracali na nią uwagę, zauważyła nawet, że niektóre dziewczyny zaczęły ubierać się podobnie do niej. Wcale jej to nie przeszkadzało, wręcz jej schlebiało, że była dla kogoś wzorem. Jedyne co jej się nie podobało to to, że chłopcy zaczęli za nią chodzić. Wyraźnie dawała im do wiadomości, że nie chcę się z nimi umówić ale oni nadal drążyli. Cieszyła się również z tego, że ani Jorge ani Ruggero w ostatnim czasie nie próbowali z nią rozmawiać czy cokolwiek innego. Wolała trzymać ich na dystans.
Idąc w kierunku szafki odgarnęła swoje włosy do tyłu, chcąc zwrócić jeszcze większą uwagę na siebie. Tak też się stało, dlatego resztę drogi przeszła pod obserwacją kilkunastu par oczu. Gdy już doszła do celu odwróciła się z zimnym spojrzeniem patrząc na osoby znajdujące się na korytarzu. Większość z nich w trybie natychmiastowym opuściła głowy na dół. Blondynka z powrotem powróciłam spojrzeniem do szafki, a na jej ustach pojawił się uśmiech satysfakcji. Uwielbiała się tak nad nimi znęcać. Gdy otworzyła drzwiczki szafki zauważyła jak coś z niej wylatuje, była to mała biała karteczka. Gdy się po nią schyliła by ją podnieś zobaczyła, że było coś na niej napisane. Była praktycznie prawna, że to numer telefonu jednego z jej adoratorów, ale szybko przekonała się, że nie miała racji.

"Jesteś piękna jak się złościsz, ale znęcanie się nad innymi nie dodaje Ci urody"

Karol z uniesionymi brwiami przeczytała wiadomości kilka razy, następnie odwróciła się skanując wzrokiem osoby w jej pobliżu. Nie zauważyła nic niepokojacego, każdy była zajęty sobą i nie zwracał na nią uwagi. Po drugiej stronie zobaczyła Ruggero - który z resztą był pierwszą osobą, o której pomyślała po przeczytaniu liściku - chłopak jednak robił coś na telefonie i ani razu nie podniósł głowy w górę.
Sevilla jeszcze pare chwili analizowała wiadomości, następnie zgięła karteczkę na pół i schowała ją do małej kieszonki w torebce, a z szafki wyjęła potrzebne podręcznik i udała się w stronę sali chemicznej.

Włoch obserwował blondynkę od momentu, w którym przekroczyła próg szkoły. Dokładnie przeanalizował całą jej sylwetkę i strój, widział każdy jej ruch i bardzo nie podobało mu się to co dziewczyna wyprawiała. Może ona tego nie wiedziała, ale on już dawno przejrzał jej plan i wiedział w co gra. Gdy przeszyła cała szkołę swoim lodowatym spojrzeniem, chciało mu się śmiać z reakcji wszystkich tych osób, które w strachu odwróciły wzrok. Najbardziej jednak ciekawiła go jej reakcja na to co znajdzie w szafce. Przyglądał jej się dokładnie i dostrzegł to jak jej twarz wykrzywia się w różne strony po przeczytaniu tekstu. Gdy dziewczyna podniosła głowę on szybko swoją opuścił i zajął się swoim telefonem. Gdy minęło kilka sekund znowu wrócił do obserwacji dziewczyny. Ucieszył się gdy zauważył, że nie zamierza wyrzucić kartki tylko chowa ją do torebki. Jak już można się domyślić ta wiadomość była od niego, chłopak w ten sposób chciał dotrzeć do Karol. Wiedział, że sam pod sobą kopie dołki, bo jeżeli coś pójdzie nie po jego myśli Sevilla nie da mu żyć, jednak on nie mógł tak po prostu pozwolić jej odejść. Przez te kilka tygodni bardzo ją polubił, uważał ją za swoją przyjaciółkę i przede wszystkim ona jako jedyna z całej szkoły nie przystawiła się do niego, co może wydawać się dziwne, ale bardzo mu się podobało. Nie chciał tak po prostu przez swoją głupotę stracić tej relacji, wiedział jaki charakter ma Karol i nawet nie próbował z nią rozmawiać, by nie narażać się na jej jeszcze większy gniew. Postanowił rozegrać to inaczej, na spokojnie po swojemu. Po dzwonku ruszył w tą samą stronę, w którą kilka minut wcześniej poszła Karol. Postanowił przez jakiś czas nie rzucać jej się w oczy. Jego planem było pozostać niewidocznym dla dziewczyny jednocześnie obserwując każdy jej ruch.





🙈🙉🙊 😏😏

Rozdział trochę krótki, ale na razie tak musi być.

Niezwykła przyjaźń~RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz