*3*

559 31 0
                                    

Karol

Po powrocie do domu zjadłam obiad i odrobiłam lekcje. Nudziło mi się, rodziców jeszcze nie było, w telewizji też nic ciekawego nie leciało, nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Spojrzałam na zegarek była godzina 16.30. O 17 miałam mieć 'trening' z Ruggero, ale jeszcze nie wiedziałam czy pójdę. Że niby on ma mnie uczyć grać w piłkę, a ja mam mu pomóc z chemii? W co ja się wpakowałam? Czuje, że nie wyjdzie z tego nic dobrego, ale zaryzykuje. Poszłam do swojego pokoju i spakowałam do torby potrzebne mi rzeczy, wzięłam telefon i poszłam do kuchni. Napisałam rodzicom kartkę, żeby się nie martwili bo wrócę trochę później. Zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam w stronę szkoły. W szkole już nikogo nie było, trening zespołu zaczynał się dopiero o 19 więc teraz wszyscy byli w domach. Poszłam do szatni żeby się przebrać.

Ruggero

Po lekcjach nie wróciłem do domu tylko poszedłem do biblioteki żeby odrobić lekcje. Nie widziałem sensu chodzenia w te i z powrotem, gdyż o 17 umówiłem się z Karol. Około godziny 16.45 przebrałem się w strój sportowy wziąłem piłkę i poszedłem na boisko, żeby się rozgrzać. Na terenie szkoły nie było już żywej duszy. Nagle usłyszałem, że dzwoni mój telefon pobiegłem w stronę ławki, na której leżał. Spojrzałem na wyświetlacz dzwoniła Lily

-Halo, cześć kochanie co u ciebie?-przewróciłem oczami na jej pytanie

-W porządku, słuchaj nie mogę teraz rozmawiać jestem zajęty zadzwonię później. Pa. -rozłączyłem się nie dając jej dojść do słowa.

Spojrzałem na zegarek w telefonie była za dwie minuty 17 a Karol nadal nie było. Przypomniałem sobie to co powiedziała, że jeśli będzie miała czas to przyjdzie. No jasne 'Pani Perfekcyjna' jest zajęta, ale czego ja się mogłem spodziewać. Postanowiłem zaczekać jeszcze 10 minut, zająłem ten czas grą w piłkę. Chwilę później zobaczyłem dziewczynę zbliżającą się do boiska...może jednak myliłem się co do Karol. Dziewczyna miała włosy związane w kitkę i była ubrana w swój strój sportowy.

-Jednak jesteś 'Kujonku'-przywitałem się z nią.

-Zawsze dotrzymuje obietnic 'Kapitanie'.To od czego zaczynamy?-spytała.

-Od rozgrzewki, zrób 2 okrążenia wokół boiska. - pokierowałem ją.

-Lubisz się znęcać nad ludźmi prawda? - spytała.

-Nie bardziej niż ty. No już biegusiem-pospieszyłem ją.

Po 15 minutowej rozgrzewce zacząłem dawać jej 'dobre rady'

-Pamiętaj patrz, obserwuj piłkę i nie bój się jej. Musisz patrzeć też na piłkarzy, a przede wszystkim, w którą stronę chcą kopnąć piłkę. Żeby nie było tak, że ty idziesz w prawo a piłka leci w lewo. Rozumiesz?

-Chyba tak-powiedziała trochę znudzonym głosem.

-No to teraz zagramy...Dobra spróbuj zabrać mi piłkę-powiedziałem i pobiegłem kopiąc piłkę.

Na początku trochę jej nie szło ale potem nawet nieźle sobie radziła.Przez kolejne 30 minut ćwiczyliśmy podania i obronę.

-Dobrze ci idzie. -pochwaliłem ją.

-Tak, może dlatego, że na boisku są tylko 2 osoby a nie 20.

-Możliwe. To co koniec na dziś. Spotkamy się juto o tej samej porze. Ok?

-Może. A co do chemii to bądź jutro o 7.30 w bibliotece.

-Dobrze. Widzisz jak nie plujesz jadem to się nawet dogadujemy.

-Tak super. Dobra ja się spieszę. Do jutra-pożegnała się i pobiegła w stronę szatni

Było około godziny 18 postanowiłem odpocząć przed treningiem.

Trening zakończył się po 20. Zmęczony wróciłem do domu, zjadłem kolację, umyłem się i nastawiłem budzik na 7.15,żeby się nie spóźnić.



Niezwykła przyjaźń~RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz