Karol
7.00 mój budzik dał o sobie znać,leniwie wyciągnęłam rękę,żeby go wyłączyć. Zdecydowanie się dziś nie wyspałam to wszystko przez to, że wczoraj do późna czytałam książkę,ale cóż ja już tak mam jak zacznę coś robić to od początku do końca.
Z niechęcią zwlekłam się z łóżka i poczłapałam do łazienki. Wykonałam poranną rutynę po czym ubrałam się w czarny sweter oraz czarne leginsy,włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone.
Zeszłam na dól licząc, że dziś też mama podwiezie mnie do szkoły ale niestety się przeliczyłam, mamy już nie było.Zjadłam śniadanie, zabrałam swoją torebkę i ubrałam czarne buty na koturnie, tak dziś zdecydowanie stawiam na kolor czarny.Spojarzałam na zegarek miałam nie całe 10 minut,żeby dojść do szkoły, postanowiłam się nie spieszyć najwyżej Ruggero poczeka na mnie.***
-Spójrz czy to nie jest śmieszne?-spytał rozbawiony Ruggero pokazując przy tym jakiś durny filmik na telefonie.
-Taa.I co niby jest w tym śmiesznego?-spytałam poważnie już zirytowana tym,że od 10 minut zamiast się uczyć pokazuje mi jakieś głupie filmiki.
-Aj, ty nie umiesz się wyluzować, choć na chwilę zostaw te książki i pośmiej się z tego.-mówiąc to pomachał przed moimi oczami swoim telefonem.
-Ja tu nie przyszłam,żeby się wyluzować i pośmiać tylko dlatego,że ty chciałeś się uczyć chemii.-powiedziałam już lekko zdenerwowana
-Spokojnie nie bij-brunet uniósł ręce w geście obrony.-Jesteś dzisiaj jakaś dziwna, nie wyspałaś się czy co?
-Żebyś wiedział,że się nie wyspałam, wiedz też że nie mam ochoty na twoje głupie żarty.A teraz przepraszam ale idę na lekcje.-wstałam ze swojego miejsca i nie czekając na reakcję bruneta wyszłam na korytarz.
Podeszłam pod swoją szafkę, przy której stał Jorge.
-Hej-przywitał się i mnie przytulił
-Hej-odpowiedziałam ponuro.
-Widzę,że jesteś dziś nie w humorze.Stało się coś?-spytał patrząc na mnie.
-Nic się nie stało po prostu się nie wyspałam i tyle-powiedziałam wyciągając książki do języka polskiego gdyż on był moją pierwszą lekcją.
-Co powiesz na to żebyśmy gdzieś wyszli dziś wieczorem?Może do kina?
-Przepraszam, dziś nie mogę może innym razem?
-Nie ma sprawy.Idziemy na lekcje?
-Już-zamknęłam szafkę i ruszyłam za Jorge do klasy.Ruggero
Ja nigdy nie zrozumiem tej dziewczyny. Czy dla niej na prawdę najważniejsza jest nauka? Właśnie pokazałem jej najśmieszniejszych film jaki tylko istnieje a ona nic.Zastanawiam się czy ona jest w zupełności normalna. Po tym jak wyszła z biblioteki postanowiłem zrobić to samo,skierowałem się do mojej szafki. Po drodze zauważyłem jak Karol rozmawiała ze swoim chłopakiem, tak szczerze to nie wiem co ona w nim widzi, że niby w czym on jest lepszy od mnie? Ze mną nie chce się przyjaźnić a z nim chodzi, przecież ja jestem sto razy lepszy od niego, z tą dziewczyną na prawdę jest coś nie tak. On nawet w piłkę nie umie grać, ja nie wiem jakim cudem znalazł się w mojej drużynie.
Będąc pod moją szafką wyciągnąłem potrzebne książki.Gdy się już odwróciłem i chciałem odejść zauważyłem,że w moim kierunku idzie Lily (czytaj. moja obecna dziewczyna)
Czyli jesteśmy zgubieni.
-Cześć kochanie-powiedziała słodko i pocałowała mnie w policzek
-Hej-odpowiedziałem
-Pomyślała, że może wyszlibyśmy gdzieś razem wieczorem?Co ty na to?-spytała
-Lily wiesz, dziś niestety nie mogę (nie chcę) nigdzie wyjść najpierw mam trening a potem obiecałem,że pomogę tacie-skłamałem, nie miałem treningu tylko zajęcia dodatkowe z chemii, a tacie wcale nie musiałem pomagać.Po prostu nie chciałem nigdzie z nią wychodzić
-Szkoda, ostatni raz kiedy spędziliśmy razem czas był w tą sobotę na imprezie, a dziś jest już środa.Jesteśmy razem a w ogóle się nie widujemy i nie rozmawiamy-powiedział smutna
-Przecież teraz rozmawiamy-w tym momencie zadzwonił dzwonek, który mnie uratował.
-Muszę już iść, pogadamy później.-ruszyłem w kierunku sali.
Lily za dużo sobie wyobrażała ja nie nadaje się do związku, jestem z dziewczyną tydzień góra dwa, no Lily jest akurat wyjątkiem, ale już nie długo.***
KarolPo siedmiu męczących lekcjach czekała mnie jeszcze jedna a mianowicie chemia. Okazało się,że dziś nic nie robiliśmy na dodatkowych zajęciach.Pani po prostu zapisywała kto chodzi a potem tłumaczyła co będziemy robić na tych zajęciach. Tak zleciało mi 45 minut. Dziś na szczęście nie miałam treningu z Ruggero, dlatego mogłam wrócić do domu i położyć się na łóżko, o czym tylko marzyłam od pierwszej lekcji.
Po wyjściu z klasy skierowałam się do wyjścia ze szkoły i do domu.Ruggero
Pierwsze zajęcia z chemii nie były zbyt ciekawe pani tylko tłumaczyła co będziemy robić.Po wyjściu ze szkoły gdy miałem iść do domu coś mnie zatrzymało a raczej ktoś.
-Stary nie zaczekasz na przyjaciela?-spytał Tomas podchodząc do mnie
-Co ty tu robisz o tej porze?-spytałem zdziwiony
-O to samo mógłbym zapytać ciebie.
-Ja byłem na zajęciach dodatkowych-powiedziałem i razem ruszyliśmy spod szkoły.
-No widzisz ja też-zaśmiał się-Dobra nie będziemy teraz gadać o szkole.Ty chyba miałeś mi coś ostatnio wyjaśnić-powiedział z dziwnym uśmiechem.Nie wiedziałem o co mu chodzi.
-Co ci wyjaśnić nie przypominam sobie-powiedziałem zastanawiając się
-Oj nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi.
-No nie wiem, proszę oświeć mnie
-Wczoraj rano widziałem cię jak wychodziłeś z Karol z biblioteki, miałeś mi powiedzieć co tam razem robiliście-Czyli o to mu chodziło, przypomniałem sobie naszą wczorajszą rozmowę. Cóż trzeba mu powiedzieć prawdę
-....i dlatego właśnie wczoraj widziałeś nas razem-powiedziałem kończąc opowiadać mu historię układu między mną a Karol.
-Aha...i że niby ona uczy cię chemii a ty ją gry w nogę...nie no na to bym nie wpadł-zaśmiał się.
-Aa...tylko proszę niech to pozostanie między nami, nie mów o tym nikomu. Dobrze?-spytałem gdyż nie chciałem żeby od razu cała szkoła o tym gadała.Wtedy to Karol nie dała by mi żyć.
-Jasne, nic nikomu nie powie.-powiedział i przybił mi piątkę.
-To do jutra-powiedziałem i skręciłem do domu.
-Cześć-odpowiedział i ruszył dalej do swojego domu.
CZYTASZ
Niezwykła przyjaźń~Ruggarol
Fiksi PenggemarMiędzy mężczyzną a kobietą przyjaźń nie jest możliwa. Namiętność, wrogość, uwielbienie, miłość - tak, lecz nie przyjaźń.